4-5 miesięcy jeżdżenie non stop i nabiera się doświadczenia, które pozwala na zachowanie pewności siebie an drodze i nie ma tu znaczenie czy zdał za 1 czy za 15 razem.
Skoro po jakimś czasie liczba podejść nie ma znaczenia, to dlaczego piszesz, że weterani w powtarzaniu egzaminów nie potrafią jeździć? Przecież to się między sobą wyklucza.
W Zwoleniu? Serio? Toż to jest tam tylko jedna droga Już pomijam rondo, które ciężarówki przejeżdżają na prosto
W Puławach WORD będzie na pewno (inna sprawa, że nie wydaje mi się, że będzie na czas), ale o Zwoleniu i Kozienicach słyszałem tylko plotki. Być może będą miały jakiś wspólny ośrodek czy coś.
Nie jest tak różowo w Radomiu masz np rondo z odwróconym pierwszeństwem, samo w sobie prościutkie, ale ktoś musi ci pokazać na czym polega.
Co z tego, skoro nie ma możliwości, żeby instruktor nie pokazał kursantowi tego ronda na jazdach?
No to chyba łatwiej an dużej powierzchni i małej gęstości ruchu. uż pomijam, ze nasza powierzchnia to lasy, nieużytki itd. aż do samych Azotów. Sam egzamin to będzie zapewne przejazd przez rondo na Lubelskiej, później parkowanie i jednokierunkowe na Niwie, trochę skrzyżowań na Lubelskiej czy Partyzantów, toż to nijak się ma do dużych miast.
Na dużej powierzchni jest więcej ulic i więcej okazji do uwalenia egzaminu. Wiele zależy od szczęścia i trafienia na odpowiednią porę, gdy natężenie ruchu jest małe. W Lublinie też czasami niewiele samochód jeździ po ulicach. Poza tym, większa część egzaminu i tak zazwyczaj odbywa się na jakiś mało uczęszczanych, osiedlowych drogach. Wiadomo też, że łatwiej jest zdawać w miejscu zamieszkania. Im większe miasto, tym więcej trudnych skrzyżowań, ale jeśli ktoś "z zewnątrz" przyjedzie do Puław i zobaczy poplątańca przy Galerii Zielonej i dawnym rondzie, pewnie porządnie się zdziwi.
To tym bardziej mnie dziwi, ze ktoś od nas chce tam zdawać.
W ostatnich kilku latach wszyscy rzucają się na Radom. Nie licząc kilku ludzi z mojego kursu, znam tylko jedną osobę, która zdawała w Lublinie.
Yep. Tylko wątpię czy będą tam jeździć.
Jeżeli już, to raczej tylko na zawracanie od strony ul. Partyzantów. Są tam jakieś dziwne zjazdy, które trzeba pokonać sposobem. Samo rondo nie jest nawet okrągłe, jego kształt to coś bliższe elipsy.
Toż to jest to parkowanie po schemacie, które zawsze wyjdzie tym bardziej, ze na egzaminie musisz mieć miejsca na chyba 2 długości samochodu.
Najtrudniejsze nie zawsze znaczy trudne. To z pewnością trudniejsze do opanowania niż parkowanie prostopadłe czy skośne, tym bardziej, że to z jakiegoś dziwnego powodu jedyne parkowanie tyłem na egzaminie (dziwnego, bo kopertę da się też zrobić przodem). To raczej kwestia indywidualna - jedni nie mają z tym żadnych problemów, inni mają. Dla mnie nie jest to jakieś bardzo wymagające, ale i tak dość łatwo się pomylić, a wtedy nie wychodzi idealnie równolegle.