Autor Wątek: Khorinis-karty postaci  (Przeczytany 6129 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wardasz

  • Wiadomości: 883
Khorinis-karty postaci
« dnia: Listopad 30, 2015, 16:32:32 pm »
Wzór KP uchodźcy z Khorinis

Miano-imię, nazwisko, przezwisko, pseudonim, wszystko co służy do identyfikacji was
Wiek-no ile lat macie, co tu się rozpisywać
Wygląd-opiszcie się jak wyglądacie i co macie na sobie (ubrania/pancerz, torby, sakwy)
Charakter-chyba nie trzeba tłumaczyć
Historia-zarówno kilka słów o tym, skąd pochodzicie i co robiliście przed wojną, jak i wzmianka o tym, co robiliście w czasie walki o miasta, być może także o przełęcz, gdzie i kiedy was zwerbowano itd itp
Umiejętności-lista waszych skili
Wyposażenie-co przypadkiem macie przy sobie. Przypominam ze ostatnie kilka godzin spędziliście stojąc na barykadzie i obserwując orków szturmujących górne miasto, a wcześniej mieliście nadzieje na co najmniej kilka tygodni dalszych walk, więc stosu narzędzi, zapasów za tydzień czy wyposażenia pracowni alchemicznej raczej ze sobą nie wzięliście.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Khorinis-karty postaci
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 12, 2016, 15:13:29 pm »
Miano- Syriusz "Łysy"
Wiek- 45
Wygląd- Wyróżniają go bujne krucze włosy, jest średniego wzrostu i budowy. Brak innych znaków szczególnych. Jest ubrany w skórzany pancerz ze skóry zębacza.
Charakter- Zysk i własna skóra, to dwie rzeczy najważniejsze w życiu Syriusza.
Historia- Przed upadkiem bariery zajmował się przemytem, dla większości mieszkańców portu uchodził za niezbyt zdolnego rybaka ( ze względu na słabe połowy). Należał do gildii złodziei. Upadek handlu pozostawił go bez pracy, a zgromadzony w ukryciu majątek szybko topniał. Chciał uciec z magami wody, ale zabezpieczenie "skarbów" miało większy priorytet, nie zdążył. Nie pozostało mu nic innego jak stanąć na barykadzie, jak na porządnego obywatela przystało.
Umiejętności
Walka bronią krótką - I
Otwieranie zamków - II
Skradanie - I
Kradzież kieszonkowa - I
Czytanie i pisanie
Wyposażenie- Rapier, sztylet, niewielka torba - suszona ryba, pół bochenka chleba, manierka i kilka wytrychów.
« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2016, 15:20:00 pm wysłana przez Lowcap »

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Khorinis-karty postaci
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 13, 2016, 12:06:22 pm »
Miano – Sójeczka
Wiek - 20 lat
Wygląd – Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany. Piwne oczy. Głowa ogolona na łyso, blizna jak po oskalpowaniu nad prawym uchem, a raczej miejscem gdzie to ucho powinno się znajdować, gdyby nie zostało oderwane orkowym toporem wraz z płatem owłosionej skóry. Dwudniowy, ciemny zarost. Nosi wojskowe buty, z utwardzonej skóry, z cholewami sięgającymi do połowy łydki. Mocne, ciemne, lniane spodnie, ze skórzanymi ochraniaczami na kolanach. Na lnianą koszule, nałożoną ma pikowaną przeszywanice o krótkich rękawach.  Na to zaś nałożona połatana tunika knechta, opinana przez szeroki skórzany pas z metalowymi wstawkami. Na ramionach umocowane skórzane naramienniki.

Charakter- Spokojny, zrównoważony, nie lubi przesadnie ryzykować.

Historia – Urodził się w Vengardzie, jako mieszczański syn. Wstąpił do Gwardii Królewskiej w wieku 16 lat, nie widząc innych perspektyw w targanym wojną kraju, a gwardia była o wiele lepszą szansą dla Vengardczyka niż armia. Przypłyną na wyspę wraz z paladynami jako knecht, w służbie przygotowawczej do wstąpienia do zakonu. Utknął w oblężonym zamku, będąc jednym ze strażników na murach.  Podczas próby przedarcia się z doliny do miasta, oberwał toporem podczas jeden z potyczek, szczęśliwe przeżył. Wraz z rudą trafił do miasta, pod opiekę magów wody, przez których został magicznie, szybko i brutalnie, uzdrowiony.  Gdy orkowe rozpoczęli oblężenie miasta, stanął wraz z innymi na barykadach.

Umiejętności:
Walka jednoręcznym mieczem II.
Gotowanie I.
Kusznictwo I.
Przetrwanie I.

Alfabetyzm.
Leworęczność.

Wyposażenie
– Prosty 35 calowy miecz przytroczony do pasa. Sakwa z uzdrawiającą miksturą, kiełbasą, piwem oraz bryłką rudy. Sztylet ukryty w cholewie buta. Mały kołczan z dziesięcioma bełtami, przypięty do pasa obok sakwy. Kusza straży miejskiej.
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2016, 17:03:00 pm wysłana przez Legion »
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

mnikjom

  • Wiadomości: 330
Odp: Khorinis-karty postaci
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 17, 2016, 00:06:37 am »
Miano: Ivor
Wiek: 35 lat
Wygląd: Średniego wzrostu, bardzo dobrze zbudowany. Długa kruczoczarna broda i równie długie włosy. Ma na sobie zniszczoną zbroję łowcy smoków (wersja lekka), którą znalazł w jaskini a także skórzane spodnie i całkiem wygodne buty.
Charakter: Lubi ryzyko, potrafi być przekonujący.
Historia: Urodzony w Khorinis. Trafił za barierę za pobicie syna jednego z bogatszych kupców w mieście. Całkiem szybko dołączył do szkodników w Nowym Obozie. Po upadku bariery zaszył się w jednej z jaskiń i ukrywał się w niej przez długi czas (znalazł w niej m.in. zniszczoną zbroję, kilka butelek wódki i trochę jedzenia). Gdy jednak zapasy się skończyły postanowił udać się do miasta Khorinis by móc zarobić na jakiekolwiek jedzenie i miejsce do spania. Niestety Ivor nie cieszył się długo spokojem. Orkowie zwyciężyli w bitwie o przełęcz i zaczęli oblężenie miasta. Nie mając większego wyboru, postanowił pomóc obrońcom i wyrżnąć tylu orków ile zdoła.
Umiejętności:
* Walka toporami II
* Skórowanie zwierzyny I
* Przetrwanie I
Wyposażenie: Labrys, tomahawk, butelka wina, kiełbasa
« Ostatnia zmiana: Luty 18, 2016, 19:49:45 pm wysłana przez mnikjom »

Dominium Teunotter - Obywatel
Zabójca Potworów

Księstwo Linz


Youkata

  • Wiadomości: 77
Odp: Khorinis-karty postaci
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 12, 2016, 01:41:13 am »
Miano: Alyssa
Wiek: 17 lat
Wygląd: Niezbyt wysoka lecz nie najniższa, dosyć wątła i na pierwszy rzut oka krucha dziewczyna. Długie brązowe włosy, przeważnie związane za pomocą dwóch cienkich warkoczyków zaplecionych tuż za jej niewielkimi uszami. Trzeci warkoczyk, ozdobiony kilkoma szklanymi i drewnianymi koralikami spływa sobie po lewej stronie jej delikatnej twarzy. Wyraźne czarne brwi a pod nimi oczy o ciemnozielonej barwie. Drobny piegowaty nos i bladoróżowe usta, wyraźne kości policzkowe i lekko wklęsłe policzki, na prawym policzku delikatna niemal nie widoczna blizna. Głowa osadzona jest na smukłej szyi przechodzącej w wąskie ramiona. Nie za duże lecz obecne piersi zazwyczaj związane bandażem lub opaską. Lekkie wcięcie w talii, wąskie biodra (lecz nieco szersze od ramion), długie nogi z umięśnionymi łydkami. Zazwyczaj ubiera się w ciemno brązowe, nieco węższe ale nie przylegające do ciała spodnie, lnianą koszulę która kiedyś może była naturalnie kremowa ale teraz jest już dosyć znoszona przez co zszarzała. Do tego jeszcze porządny płaszcz z kapturem i wąskimi rękawami sięgający do połowy uda. Narucze na lewym przedramieniu które kiedyś zrobił jej ojciec.  Nieco znoszone i podniszczone buty na miękkiej podeszwie. Zazwyczaj chodzi miękko, porusza się ostrożnie i zwinnie. W zależności od okoliczności patrzy na napotkanych ludzi albo z ogromną dozą sceptycyzmu albo z wyrazem który można by nazwać ciepłym, troszeczkę matczynym.
Charakter:
Alyssa to dosyć zdeterminowana młoda kobieta. Częściowo z konieczności a częściowo w wyniku sposobu w jaki została wychowana jest nad wiek odpowiedzialną osobą, gotową zadbać nie tylko o siebie lecz także o kogoś więcej. Stara się nie załamywać i zachować w miarę pozytywne myślenie. Jednak jest rozdarta i w pewnym stopniu chciałaby aby ktoś zaopiekował się jej emocjami. Wcale nie tak dawno oglądała śmieć swoich rodziców i zmuszona była ich pochować. W pewien sposób uporała się z tym faktem lecz nadal czuje ból. Nie ma problemu z zabijaniem osobiście zwierząt, wydaje jej się że gdyby była zmuszona zabić człowieka znalazłaby na to siłę.
Przeważnie nie okazuje swoich emocji, jest to według niej element odpowiedzialności, nie zarzucanie innych tym co się czuje. Z początku może się wydawać trochę oschła jednak szybko okazuje się że jest dosyć przyjazną osobą. Jednak to nie oznacza że łatwo nią manipulować, w ręcz przeciwnie jest to nadzwyczaj trudne gdyż jest osobą która wie czego chce. Jest odrobinę nie ufna. Mimo że została wychowana z dala od ludzi to całkiem dobrze radzi sobie z kontaktami między ludzkimi. Jeśli zostaną jej przedstawione logiczne argumenty jest w stanie się zgodzić na czyjś plan. Respektuje fakt że ktoś może posiadać a raczej posiada w jakiejś kwestii większe doświadczenie niż ona. Nie lubi rozmawiać o swojej rodzinie, jeśli ktoś by ją o nich pytał odpowie zdawkowo i wymijająco po czym zmarkotnieje i albo sobie pójdzie albo zamilknie i nie odezwie się do puki rozmówca nie zmieni tematu.
Historia:
Wychowałam się w niewielkim domu na uboczu, skrytym w lesie. Mój ojciec był myśliwym, moja matka zajmowała się domem. Żyliśmy w miarę spokojnie, ojciec czasami wybierał się na farmę czy do miasta aby sprzedać jakieś skóry. Kilka razy towarzyszyłam ojcu w tych podróżach. Jednak ani on ani matka nie przebywali chętnie czy to na farmie czy w miastach, powodu nigdy nie poznałam.
Z tego właśnie powodu częściej towarzyszyłam mu w wyprawach po lesie, zastawianiu pułapek i tropieniu zwierzyny. Nauczyłam się od niego wiele, nigdy nie zapomnę kiedy zabrał mnie ze sobą po raz pierwszy, wpadłam wtedy do rzeki. Na to wspomnienie mimowolnie unosi się kącik moich ust.
Matka nigdy nie miała nic przeciwko, co więcej często mnie zachęcała bym szła z ojcem, szczególnie wtedy gdy mi się nie chciało. Co ciekawe to nie ojciec, lecz matka, nauczyła mnie strzelać z łuku.
Nie zawsze było pięknie i sielankowo, czasami było gorzej a czasami było lepiej.
Jednak sześć miesięcy temu zostałam sama. Wróciłam do domu wcześniej, rozdzieliliśmy się z ojcem aby sprawdzić wnyki. Matka kończyła gotować kolację, chciała jednak nazbierać jagód zostawiła mnie więc abym popilnowała garnków i wyszła. Gdy słońce zaszło wrócił ojciec lecz po matce nadal nie było śladu, kiedy usłyszał że nie wraca już kilka godzin od razu wybiegł jej szukać.
Czekałam sama do świtu, nie zdołałam tej nocy zmrużyć oka, gdy słońce wzeszło poszłam szukać rodziców. Znalazłam ich na środku polany, ojciec siedział, był ciężko ranny i trzymał w objęciach zakrwawioną matkę. Nogi się pode mną załamały i upadłam na kolana. Po kilkuminutowym szoku zerwałam się i podbiegłam do nich. Ojciec jedynie spojrzał na mnie. Do tej pory nigdy nie widziałam żeby płakał, nigdy. „Nie żyje” wyszeptał drżącym załamanym głosem. Mnie samej odpłynęły wszelkie siły, byłam za słaba aby im pomóc, starałam się zrobić cokolwiek. Jednak w pewnym momencie ojciec złapał mnie za ręce, spojrzał mi głęboko w oczy, delikatnie się uśmiechnął po czym powiedział dwa słowa „Już wystarczy”
Nie pamiętam co się potem działo, wiem że teraz jestem sama, wiem że jakimś cudem przyciągnęłam ich oboje w pobliże chaty a potem wykopałam jeden dół w którym pochowałam ich razem.
Od sześciu miesięcy przemykam po lesie starając się unikać ludzi i  nie tylko. Od tego czasu bywałam w chacie może raz na dwa miesiące, ale nigdy nie zostawałam tam długo, mimo tego że minęło już sześć miesięcy nadal nie potrafię tam zasnąć. Swoje najważniejsze rzeczy noszę ze sobą.
Ściskam zwisający na rzemieniu pierścionek tak że aż bieleją mi kłykcie, jedyny element biżuterii jaki nosiła moja matka, po moich policzkach spływają łzy. Siedzę tak chwilę po czym jeszcze raz przemywam twarz i wycieram w kawałek tkaniny który mi do tego służy. Nie mogę pozwalać by emocje mnie skonsumowały, nie zmienię już przeszłości, co nie oznacza że nie mogę tęsknić.
Biorę głęboki oddech i zaczynam się zbierać, związuje warkoczykami rozpuszczone włosy, poprawiam nóż przy pasku, zarzucam na siebie płaszcz, worek, kołczan i biorę łuk w rękę. Po czym ruszam przed siebie, już za długo tu zabawiłam. Zostawiam za sobą srebrny strumyk i ruszam między drzewa.

Umiejętności:
- Strzelanie z łuku **
- Łowiectwo *
- Przetrwanie *
- Gotowanie *

Analfabetyzm

Wyposażenie:

- średniej jakości łuk myśliwski
- Kołczan + 15 strzał
- Nóż 15 cm
- Plecakotorba:
*zmiana ubrań
*pp(pierdolnik podróżnika)
*2m liny
* dwie zapasowe cięciwy
* 3 bandarze
* sakiewka
- Narucze
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 13, 2016, 19:27:27 pm wysłana przez Youkata »
Dominium - Rekrutka
_____________________________
Bo trzeba znać tego kto ci robi dobrze.
Pyr pyr pyr

Asirra

  • Wiadomości: 24
  • Wszystko jest narzędziem - ważne jak go użyjesz.
Odp: Khorinis-karty postaci
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 06, 2017, 03:43:38 am »
Miano: Sali "Jaskółka"
Wiek: 19 lat
Wygląd:
Wysoka, widocznie wysportowana dziewczyna. Czarne włosy, ścięte na krótko sięgają ramion, często spięte skórzaną opaską zaplecioną w warkocz. Czasami wpina w nią kwiat czy gałązkę jakiegoś zielska. Ostre, przeszywające spojrzenie jasnobłękitnych oczu, patrzących na świat nieco cynicznie i z rozbawieniem - jakby życie było wielkim żartem. Wyraźne, ostre rysy twarzy, atletycznie zbudowana, smukła sylwetka. Jasna skóra, na prawym nadgarstku długa blizna po ostrzu. Porusza się lekko, zwinnie, przysłowiowym "kocim chodem".
Ubrana w szarawą koszulę i czarne, skórzane spodnie. Na przedramionach nosi karwasze, ze sztywnej skóry - powycierane i podniszczone już nieco. Widnieje na nich kilka rys, jakby przyjmowała na nie ciosy. Od ataku orków niemal zawsze chodzi w lekkiej, skórzanej zbroi, która nie krępuje jej ruchów. Na dłoniach nosi rękawiczki łucznicze. Znoszone buty na miękkiej podeszwie, płaszcz wełniany z obszernym kapturem i naście małych sakw, sakiewek, kaletek i uchwytów przy pasie.
Charakter:
Sal jest spokojną osobą - nieco buntowniczą, ale generalnie porządną. Uparta, zdeterminowana do osiągnięcia sobie tylko znanych celów, nigdy się nie poddaje. Gdy raz podejmuje się zadania, zazwyczaj nie rezygnuje. Niełatwo jest ją wytrącić z równowagi, ale biada temu, kto spróbuje i mu się uda. Nie rusza jej też widok trupów, śmierci, ran i generalnie tragedii ludzkiej, mimo iż raczej jest uczonym, nie żołnierzem. Często zdaje się też wiedzieć o rzeczach, o których wiedzieć nie powinna, a ludzie gadają, że ma złe oko. Mimo to zawsze chętnie pomoże i doradzi - ale nigdy nie zrobi czegoś za ciebie.
Nie lubi gdy ktoś traktuje ją jak dziecko, nienawidzi zdrady. Rzadko kiedy mówi o sobie - częściej słucha i pyta. Uwielbia natomiast błyskotki, dobre piwo i opowieści. Sama zna masę legend i podań, a jak dasz jej coś w zamian to również chętnie się nimi podzieli. Lubi siedzieć przy ognisku lub na dachach czy drzewach i obserwować otoczenie. Potrafi tak spędzać długie godziny, pogrążona w rozmyślaniach.
Historia
Matką Sali jest wioskowa znachorka. Aczkolwiek ludzie już dawno znaleźli dużo lepsze określenie - wiedźma. Urodziła się kilka mil od Khorinis, w lesie. Od samego początku życia otoczona była ziołami, lekami i nieufnością ludzi i w takiej też atmosferze dorastała. Nie miała ojca - zapewne był to jeden z wioskowych obszczymurów, który złapał jej matkę w lesie. Szczerze? Nigdy jej nie obchodził. Dobrze było, jak było.
Swego czasu sama była wiedźmą. Gdy matka nie mogła, leczyła ona. Chodziła do wioski pomagać - przywykła do zabobonów i przesądnego społeczeństwa. Ale i tak chciała więcej. Bycie znachorką, czy wiejską wiedźmą przestało wystarczać. Kilkakrotnie, gdy była w Khorinis zaglądała do warsztatów i sklepów alchemików. Podziwiała ich kunszt, choć nie raz była przeganiana miotła czy groźbami. Aż nadszedł czas, gdy powiedziała sobie dość, spakowała się, pożegnała z matką i ruszyła do Khorinis na stałe. obierając sobie za cel zostanie czeladnikiem Mistrza Constantina.
I to dzięki temu pragnieniu wyrobiła sobie "anielską cierpliwość". Dziesiątki razy usłyszała odmowę. Bo jest dziewczyną. Bo nic nie umie. Potem gdy udowodniła, że jest inaczej - że nie jest to nic przydatnego. Nie zrezygnowała, nie poddała się, nawet, gdy zaczęło jej brakować środków do życia w mieście. A jak to mówią - żyć trzeba, żreć trzeba. Pieniądze skończyły się zaskakująco szybko. Musiała więc zadbać o to, by mieć stały dostęp gotówki. Tak znalazła swój drugi zawód - została złodziejem.
Jasne, nie raz wpadła. Ale jest szybka, z reguły udawało jej się uciec. Przyszedł moment, gdy dachy znała lepiej niż ulicę, a zaułki i kryjówki - dokładniej niż własny pokój w karczmie. Do dziś ma odruch obronny, gdy ktoś z zaskoczenia łapie ją za rękę. W końcu jednak została czeladnikiem Ignaza, obiecując sobie, że gdy tylko zdobędzie wymagane wykształcenie, spróbuje ponownie.
Jednak los zakpił sobie z niej okrutnie po raz kolejny - orkowie. Najgorsza plaga, niszcząca marzenia. Gdy wracając z kolejnej wyprawy po składniki do mikstur nauczyciela zobaczyła dym i obóz orków pod bramami miasta, odwróciła się i uciekła w las. Nie zamierzała zgrywać bohaterki, ani próbować niemożliwego - nigdy nie była żołnierzem. Jakoś przetrwała - zmuszona do polowania i żywienia się znalezionymi grzybami czy jagodami. Orkowie przecież nie zostaną w Khorinis na wieki... prawda? 
Umiejętności:
Walka bronią krótką I (spec. sztylety)
Zastraszanie I
Złodziejstwo I
Znachorstwo II

Czytanie i pisanie
Oburęczność

Wyposażenie:
- zbroja skórzana (lekka)
- dwa sztylety bliźniacze
- wytrychy
- notatnik
- płaszcz
- plecak
torba z duperelami znachora (zioła, leki, opatrunki, narzędzia),
trochę owoców czy orzechów,
drut,
cienka linka do wnyków
jasnozielona sukienka
szata czeladnicza
- sakiewka
- "zgubiska" - małe kamyczki, kolorowe szkiełka, powykręcane dziwacznie korzenie itp.
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2017, 15:18:38 pm wysłana przez Asirra »
Członkini Dominium, z Łaski Najświętszego Ognia Rzemieślniczka

"Bo wszystko jest narzędziem - ważne jak go użyjesz".
~Inkwizytor Ariana Elestren, Polypsykana