Miano: Alyssa
Wiek: 17 lat
Wygląd: Niezbyt wysoka lecz nie najniższa, dosyć wątła i na pierwszy rzut oka krucha dziewczyna. Długie brązowe włosy, przeważnie związane za pomocą dwóch cienkich warkoczyków zaplecionych tuż za jej niewielkimi uszami. Trzeci warkoczyk, ozdobiony kilkoma szklanymi i drewnianymi koralikami spływa sobie po lewej stronie jej delikatnej twarzy. Wyraźne czarne brwi a pod nimi oczy o ciemnozielonej barwie. Drobny piegowaty nos i bladoróżowe usta, wyraźne kości policzkowe i lekko wklęsłe policzki, na prawym policzku delikatna niemal nie widoczna blizna. Głowa osadzona jest na smukłej szyi przechodzącej w wąskie ramiona. Nie za duże lecz obecne piersi zazwyczaj związane bandażem lub opaską. Lekkie wcięcie w talii, wąskie biodra (lecz nieco szersze od ramion), długie nogi z umięśnionymi łydkami. Zazwyczaj ubiera się w ciemno brązowe, nieco węższe ale nie przylegające do ciała spodnie, lnianą koszulę która kiedyś może była naturalnie kremowa ale teraz jest już dosyć znoszona przez co zszarzała. Do tego jeszcze porządny płaszcz z kapturem i wąskimi rękawami sięgający do połowy uda. Narucze na lewym przedramieniu które kiedyś zrobił jej ojciec. Nieco znoszone i podniszczone buty na miękkiej podeszwie. Zazwyczaj chodzi miękko, porusza się ostrożnie i zwinnie. W zależności od okoliczności patrzy na napotkanych ludzi albo z ogromną dozą sceptycyzmu albo z wyrazem który można by nazwać ciepłym, troszeczkę matczynym.
Charakter:
Alyssa to dosyć zdeterminowana młoda kobieta. Częściowo z konieczności a częściowo w wyniku sposobu w jaki została wychowana jest nad wiek odpowiedzialną osobą, gotową zadbać nie tylko o siebie lecz także o kogoś więcej. Stara się nie załamywać i zachować w miarę pozytywne myślenie. Jednak jest rozdarta i w pewnym stopniu chciałaby aby ktoś zaopiekował się jej emocjami. Wcale nie tak dawno oglądała śmieć swoich rodziców i zmuszona była ich pochować. W pewien sposób uporała się z tym faktem lecz nadal czuje ból. Nie ma problemu z zabijaniem osobiście zwierząt, wydaje jej się że gdyby była zmuszona zabić człowieka znalazłaby na to siłę.
Przeważnie nie okazuje swoich emocji, jest to według niej element odpowiedzialności, nie zarzucanie innych tym co się czuje. Z początku może się wydawać trochę oschła jednak szybko okazuje się że jest dosyć przyjazną osobą. Jednak to nie oznacza że łatwo nią manipulować, w ręcz przeciwnie jest to nadzwyczaj trudne gdyż jest osobą która wie czego chce. Jest odrobinę nie ufna. Mimo że została wychowana z dala od ludzi to całkiem dobrze radzi sobie z kontaktami między ludzkimi. Jeśli zostaną jej przedstawione logiczne argumenty jest w stanie się zgodzić na czyjś plan. Respektuje fakt że ktoś może posiadać a raczej posiada w jakiejś kwestii większe doświadczenie niż ona. Nie lubi rozmawiać o swojej rodzinie, jeśli ktoś by ją o nich pytał odpowie zdawkowo i wymijająco po czym zmarkotnieje i albo sobie pójdzie albo zamilknie i nie odezwie się do puki rozmówca nie zmieni tematu.
Historia:
Wychowałam się w niewielkim domu na uboczu, skrytym w lesie. Mój ojciec był myśliwym, moja matka zajmowała się domem. Żyliśmy w miarę spokojnie, ojciec czasami wybierał się na farmę czy do miasta aby sprzedać jakieś skóry. Kilka razy towarzyszyłam ojcu w tych podróżach. Jednak ani on ani matka nie przebywali chętnie czy to na farmie czy w miastach, powodu nigdy nie poznałam.
Z tego właśnie powodu częściej towarzyszyłam mu w wyprawach po lesie, zastawianiu pułapek i tropieniu zwierzyny. Nauczyłam się od niego wiele, nigdy nie zapomnę kiedy zabrał mnie ze sobą po raz pierwszy, wpadłam wtedy do rzeki. Na to wspomnienie mimowolnie unosi się kącik moich ust.
Matka nigdy nie miała nic przeciwko, co więcej często mnie zachęcała bym szła z ojcem, szczególnie wtedy gdy mi się nie chciało. Co ciekawe to nie ojciec, lecz matka, nauczyła mnie strzelać z łuku.
Nie zawsze było pięknie i sielankowo, czasami było gorzej a czasami było lepiej.
Jednak sześć miesięcy temu zostałam sama. Wróciłam do domu wcześniej, rozdzieliliśmy się z ojcem aby sprawdzić wnyki. Matka kończyła gotować kolację, chciała jednak nazbierać jagód zostawiła mnie więc abym popilnowała garnków i wyszła. Gdy słońce zaszło wrócił ojciec lecz po matce nadal nie było śladu, kiedy usłyszał że nie wraca już kilka godzin od razu wybiegł jej szukać.
Czekałam sama do świtu, nie zdołałam tej nocy zmrużyć oka, gdy słońce wzeszło poszłam szukać rodziców. Znalazłam ich na środku polany, ojciec siedział, był ciężko ranny i trzymał w objęciach zakrwawioną matkę. Nogi się pode mną załamały i upadłam na kolana. Po kilkuminutowym szoku zerwałam się i podbiegłam do nich. Ojciec jedynie spojrzał na mnie. Do tej pory nigdy nie widziałam żeby płakał, nigdy. „Nie żyje” wyszeptał drżącym załamanym głosem. Mnie samej odpłynęły wszelkie siły, byłam za słaba aby im pomóc, starałam się zrobić cokolwiek. Jednak w pewnym momencie ojciec złapał mnie za ręce, spojrzał mi głęboko w oczy, delikatnie się uśmiechnął po czym powiedział dwa słowa „Już wystarczy”
Nie pamiętam co się potem działo, wiem że teraz jestem sama, wiem że jakimś cudem przyciągnęłam ich oboje w pobliże chaty a potem wykopałam jeden dół w którym pochowałam ich razem.
Od sześciu miesięcy przemykam po lesie starając się unikać ludzi i nie tylko. Od tego czasu bywałam w chacie może raz na dwa miesiące, ale nigdy nie zostawałam tam długo, mimo tego że minęło już sześć miesięcy nadal nie potrafię tam zasnąć. Swoje najważniejsze rzeczy noszę ze sobą.
Ściskam zwisający na rzemieniu pierścionek tak że aż bieleją mi kłykcie, jedyny element biżuterii jaki nosiła moja matka, po moich policzkach spływają łzy. Siedzę tak chwilę po czym jeszcze raz przemywam twarz i wycieram w kawałek tkaniny który mi do tego służy. Nie mogę pozwalać by emocje mnie skonsumowały, nie zmienię już przeszłości, co nie oznacza że nie mogę tęsknić.
Biorę głęboki oddech i zaczynam się zbierać, związuje warkoczykami rozpuszczone włosy, poprawiam nóż przy pasku, zarzucam na siebie płaszcz, worek, kołczan i biorę łuk w rękę. Po czym ruszam przed siebie, już za długo tu zabawiłam. Zostawiam za sobą srebrny strumyk i ruszam między drzewa.
Umiejętności:
- Strzelanie z łuku **
- Łowiectwo *
- Przetrwanie *
- Gotowanie *
Analfabetyzm
Wyposażenie:
- średniej jakości łuk myśliwski
- Kołczan + 15 strzał
- Nóż 15 cm
- Plecakotorba:
*zmiana ubrań
*pp(pierdolnik podróżnika)
*2m liny
* dwie zapasowe cięciwy
* 3 bandarze
* sakiewka
- Narucze