Damn, jak to możliwe, że wcześniej nie zauważyłem tego tematu. W każdym razie, kilka pozycji i u mnie się znajdzie.
Wspomniany już
Avatar, z naciskiem raczej na Legendę Aanga. Chyba nie przesadzę mówiąc, że moim zdaniem to najlepszy serial animowany jaki widziałem. Właściwie nic nie jestem w stanie mu zarzucić - w przeciwieństwie do Legendy Korry nie miał lepszych i gorszych sezonów (Korra miała pierwszą księgę dobrą, drugą słabą, i dopiero trzecia i czwarta okazały się być złotem). W Aangu praktycznie wszystko było idealne - fabuła, animacja, kreacja postaci i relacje między nimi, muzyka. Oglądałem całość już trzy razy i pewnie jeszcze kilka razy obejrzę

Ponadto,
Batman The Animated Series. Nie obejrzałem wszystkich odcinków, ale zdecydowaną większość, i chyba jest to jedno z najlepszych przedstawień Batmana jakie widziałem, zwłaszcza jeśli chodzi o zaprezentowanie złoczyńców. Taki Mr Freeze czy Harley Queen to czyste złoto. Sam Batman też wyglądał świetnie, i może zarzuciłbym mu tylko tyle, że za mało było go w roli zwykłego Wayne'a (ale pod tym względem żadna produkcja do tej pory nie spełniła moich oczekiwań, a trwające ok. 20 minut odcinki są w pewnym sensie usprawiedliwione, że skupiają się tylko na zapewniającym stałą akcję Mrocznym Rycerzu). Muzyka i wygląd miasta tworzyły świetny, mroczny klimat, doskonale pasujący do Batmana.
Do klasyfikacji wskoczył także niedawno odkryty
Scooby-Doo i Brygada Detektywów. Nie oszukujmy się, oryginalny Scooby-Doo był niesamowicie płytki i robiony bez żadnego głębszego zamysłu. Bohaterowie właściwie nie mieli charakteru, poza Kudłatym i Scoobym, których charakter był szczątkowy. Kolejne potwory wyglądały jakby ktoś je maszynowo wypluwał z manufaktury i z góry wiadomo było, że każde dochodzenie zakończy się dokładnie tak samo. Scooby-Doo i Brygada Detektywów właściwie rozwiązuje każdy problem jaki miałem z oryginałem. Bohaterowie dostali w końcu jakieś charaktery, w końcu pojawiła się jakaś fabuła spajająca wszystko w całość, no i przeciwnicy stali się znacznie bardziej zróżnicowani - zwłaszcza, że już nie każdy był przebierańcem z niejasnym motywem stojącym za jego chęcią wystraszenia wszystkich. Krótko mówiąc, polecam jeśli ktoś chciałby się trochę wciągnąć w historię o Scoobym, a oryginał mu na to nie pozwalał swoją biedotą

No i jeszcze coś z czasów dawniejszych, czyli
Kod Lyoko. Jeden z seriali, obok Młodych Mistrzów Shaolin czy Chaotica, który tworzył wspomnienia z dzieciństwa, ale jednak najmocniej zakorzeniony w pamięci. Z dzisiejszej perspektywy serial nie zachwyca jakoś mocno pod względem graficznym, a animacja wydaje się być trochę koślawa, o tyle wciąż podoba mi się zarówno fabuła (okej, część odcinków polegała na schemacie "główny zły atakuje, zbieramy drużynę, główny zły prawię wygrywa ale jednak nie, bo w ostatniej chwili ratujemy świat", ale ostatecznie wiązało się to w jakąś głębszą całość) i kreacja bohaterów. Jak ktoś nie widział i nie dostaje ataku padaczki na widok starszej grafiki to w sumie polecam, całkiem przyjemnie się toto oglądało i ogląda wciąż

Chciałem jeszcze pisać o jakimś South Parku czy coś, no ale kurwa bez przesady
