Autor Wątek: Victoria II  (Przeczytany 3461 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Dollan

  • Moderator
  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Victoria II
« dnia: Wrzesień 19, 2015, 09:46:32 am »
Obok Crusader Kings 2, jedyna gra strategiczna od Paradoxu w którą mogę grać bez zgrzytania zębów (sory EU IV, wciąż cię nie rozumiem) :P

Grał ktoś jeszcze oprócz mnie? Jakieś przemyślenia, wrażenia? :D

Akurat nie mam żadnego imperium do pochwalenia się, bo wielka Rosja i wielkie Niemcy poszły w diabły po ostatnim formacie. A mojej obecnej Japonii nie ma sensu wklejać póki co, raptem standardowa Japonia + Korea + skrawek ziemi w Indonezji (a mimo to, po 15 latach gry przeszedłem Japonią drogę od Uncivilized Nation do Great Power).

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 19, 2015, 10:14:09 am »
mam ten sam problem co z EU4, nie rozumiem do końca co się dzieje i się odbijam, brak mi też tego czynnika ludzkiego z CK2. Do tego dalej nie ogarniam jak wygrać taką konfederacją z Unią (lub odwrotnie) :v

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Dollan

  • Moderator
  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 19, 2015, 11:01:15 am »
Akurat sprawa Konfederatów i Unii jest dość prosta. Jeśli gra się na dodatku Heart of dankness (a tylko w takiej wersji polecam grać, jest najbardziej rozbudowana) to ma się trochę czasu na przygotowanie do wojny secesyjnej. W momencie jej wybuchu, wszystkie oddziały zwerbowane ze stanów Południa przechodzą na stronę Konfederatów, więc można po prostu rozwiązać jednostki przyszłych wrogów na czas. Ewentualnie, jest możliwość uniknięcia wojny, jeśli na czas uda się przeforsować reformę socjalną i zdelegalizować niewolnictwo, ale to dość trudna sprawa.

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 19, 2015, 11:55:54 am »
ta, ale chodziło mi o ogarnięcie jak działa walka, bo którą stroną bym nie grał kończy się to tak samo :P

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Dollan

  • Moderator
  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 19, 2015, 12:52:55 pm »
Generalnie walka z Unią, a potem z USA jest trudna - mają dobrego techa i strasznie ludne ziemie przez co mogą wyciągać bardzo dużo regimentów.

Przy wojowaniu należy generalnie pamiętać o kilku istotnych kwestiach.
Po 1, odpowiednie zbalansowanie stacków wojska. Wg. mnie, na początku najlepszy skład dla jednej armii to 2-3 oddziały konnicy, 3-4 oddziały artylerii, 5-6 oddziałów piechoty. Potem w razie potrzeby można zwiększać te liczby, a po wynalezieniu odpowiedniego techa dorzucić 2 jednostki inżynierów. Niezbanalsowana armia ma spore problemy z efektywną walką.
Po 2, zawsze kiedy wybucha wojna trzeba wrzucić finansowanie armii w budżecie na maks, a najlepiej chwilę przed wybuchem wojny, bo armie potrzebują paru minut, żeby uzyskać pełną wartość bojową. No chyba, że walczysz z jakimś Egiptem albo innym Afganistanem, Niecywilizowane Narody klepie się bez problemu tak czy inaczej. Chyba że są Chinami, wtedy mają gazylion wojska i trzeba dać finansowanie.
Po 3, więcej War Score jest za okupowanie terenów niż za wygrywanie bitew (przynajmniej w wojnach o terytorium, jeśli masz CB Humiliate albo coś takiego to można wygrać samymi bitwami), więc można próbować ich unikać, częścią armii przejmować tereny wroga a jakimiś mniejszymi stackami kręcić się wokół nieprzyjacielskiej armii i prowokować ich, żeby przerywali oblężenia i ruszali w pościg.
Po 4, przed rozpoczęciem wojny warto sprawdzić, jacy generałowie są w naszej armii, i ew. dać innych dowódców. Ważne, by zrobić to przed wybuchem wojny, bo zmienianie generałów w czasie jej trwania daje karę do prestiżu. Generałowie mają kilka cech, zazwyczaj mają ujemne lub dodatnie bonusy do morale, ataku, obrony albo manewrowości.
Po 5, rekrutowanie wojska jest najlepsze wtedy, gdy rekrutuje się oddziały z bardziej zaludnionych terenów. Po czym to poznać? Kiedy wchodzisz w jakąś prowincję i chcesz z niej rekrutować wojsko, można zobaczyć np. "(3x) Infantry, (3x) Artilery" itd.. To znaczy, że z danego regionu wyjdą 3 oddziały tego samego typu. Jeśli zrekrutujemy tylko 1 albo 2, to w regionie zostanie wystarczająco dużo żołnierzy, by skutecznie uzupełniać straty poniesione w tych zrekrutowanych oddziałach. Jeśli weźmiemy wszystko co się da, to poniesione straty będą uzupełniane dużo wolniej. Ja np. teraz grając Japonią podbiłem Koreę, ale mają tam biedne regiony i z każdej prowincji można wyciągnąć maksymalnie 1 regiment. Niby stworzyłem z nich armię, ale w razie poniesienia dużych strat będą uzupełniać je bardzo długo. Niestety, tak jest z większością regionów w grze, że dadzą maksymalnie 1 regiment (niektóre regiony w ogóle nie są w stanie zapewnić wojska), więc w dużej mierze to na nich trzeba budować armie a potem czekać aż się uzupełnią.
Po 6, uzupełnianie strat jest tym szybsze, im więcej mamy finansowania armii w budżecie. Opłaca się czasem zostawić wysokie finansowanie na kilka lat po wojnie, by szybko doprowadzić wojsko do poprzedniego stanu osobowego.
Po 7, teren na którym toczy się bitwa jest ważny (to akurat jest nieodłączny element wojen we wszystkich grach Paradoxu). Jeśli walka toczy się na prowincji, w której jest zbudowany fort, to obrońca dostaje bodajże bonus 10% do obrony. No a poza tym może być przeprawa przez rzekę, atakowanie w górach itd. które będą osłabiać stronę atakującą.
Po 8, sojusznicy SI są często upośledzeni jeśli chodzi o ładowanie wojsk na statek. Jeśli grasz Konfederatami i sprzymierzysz się z Francją to nie zakładaj, że na pewno przypłyną ci pomóc z Unią (chociaż czasami przypływają, nie mówię że nie. Ale nie ma co się na tym opierać. Ja kiedyś jako Rosja wezwałem do wojny z USA pół Europy zachodniej, a oni zebrali swoje wojska i zamiast popłynąć do Ameryki pomaszerowali do Afryki i zaczęli oblegać kolonie, które prawie nic War Score nie dają. Wtedy właśnie bodajże Włochy jako jedyne przypłynęły i zdobyły Nowy Jork)
Po 9, im dłużej wróg ma okupowane terytoria tym bardziej rośnie mu War Exhaustion. Im więcej tego ma nabitego, tym chętniej zgodzi się na twoją ofertę pokojową. Czasami warto przeciągać wojnę, żeby dłużej oblegać zindustrializowane prowincje wroga, wtedy traci dużo pieniędzy i spada mu wynik gospodarczy. Można tak np. osłabić wroga na tyle, by wypadł z grona Wielkich Mocarstw. War Exhaustion, tech przeciwnika i liczbę jego regimentów można sprawdzić w oknie dyplomacji po prawej stronie.
Po 10, trzeba patrzeć na to jaki dane prowincje mają supply limit, po prostu zaznaczasz armię i najeżdżasz na jakąś prowincję. Jeśli wprowadzisz tam więcej wojska, niż region może utrzymać, to część po prostu umrze z głodu, chorób itd. Czasami nie ma innej drogi, ale warto próbować ograniczać takie bolesne podróże do minimum. Albo budować mniejsze stacki.

Trochę się rozpisałem :P Mam nadzieję, że chociaż odrobinę rozjaśniłem ten temat.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2015, 14:13:11 pm wysłana przez Dollan »

Dollan

  • Moderator
  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 22, 2015, 00:52:58 am »
No dobre, po dwóch krwawych wojnach z Rosją (z czego jedna była wywołana przez Kryzys, jedyne co z niej dostałem to płacz i zgrzytanie zębów) i jednej z Chinami, Cesarstwo Japonii prezentuje się całkiem zacnie.

Aha, no i tym Kryzysem SI udowodniło, że potrafi wznosić się na nowe wyżyny głupoty. Hiszpania, zamiast ruszyć swoje 30 tysięcy wojska stojące w koloniach, postanowiła zrobić mobilizację (tzn. zawołać pod broń wszystkich swoich robotników, taka decyzja to całkowita śmierć gospodanki + zmobilizowane chłopki nie przedstawiają sobą właściwie żadnej wartości bojowej). Co w tym czasie robiła Wielka Brytania? Najpotężniejsze mocarstwo świata również postanowiło się zmobilizować, a następnie całą zmobilizowaną armię trzymać w Irlandii. Żeby przypadkiem nie musieć robić desantu. Podobnie Rosja - kraj mający chyba największe możliwości rekrutowania żołnierzy, wolał się zmobilizować w pierwszym miesiącu trwania konfliktu. W końcu, kto bogatemu zabroni.

A Etiopia była tak miła, że tylko pod delikatnym naciskiem zbrojnym udostępniła mi kawałek swojego terytorium :P Behold, zalążek japońskiej afryki.

Dollan

  • Moderator
  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Victoria II
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 05, 2016, 11:34:05 am »
Ostatnio nie było jakoś specjalnie czym się chwalić, ale teraz chyba wyszło lepiej ;D Muszę przyznać, że Rosja i Francja dały mi dużo dobrej zabawy. Konsekwentnie stawały po stronie moich przeciwników w każdym międzynarodowym kryzysie, a kiedy wybuchała wojna zbierały wpierdol :D Przy okazji dałem Rzeczypospolitej niepodległość, bo już taki ze mnie miły niemiecki imperialista.

Großdeutschland part 1
Großdeutschland part 2