Ja, mhm... Polecam przeczytać wywiad ze wspomnianą wyżej panią
tzn wiesz, nie neguję tego, że w przypadku gier AAA budżety są dziś stukrotnie większe niż te 25 lat temu i to z oczywistych względów wpływa na decyzje biznesowe, ale nie rozpatrywałbym tych zagrywek jedynie w kategoriach "czynników obiektywnych". Daleko nie szukając, akurat wczoraj trafiłem na ciekawe video poświęcone finansom activision-blizzard właśnie:
https://www.youtube.com/watch?v=SFKnv1YzI3k& tl;dr firma zalicza obecnie największe przychody i zyski ever, jednocześnie inwestując coraz mniej w produkcję samych gier, przy okazji nie płacąc ŻADNYCH podatków gdyż wykorzystuje luki w prawie (do których powstania się zresztą przyczyniła), a i tak nie przepuści okazji, by wyciągnąć kasę od graczy w jakiś nowy, kreatywny sposób (vide remaster CoD4 jedynie dla preorderowców kolekcjonerki najnowszego coDa).
Oni nie robią tego bo muszą i inaczej wylecą z biznesu, tylko dlatego, że chcą jak najwięcej pieniędzy i moralność mają gdzieś. Nie czekuję od firm altruizmu, ale sa pewne granice.
A że da się robić biznes inaczej i na mniejszych projektach, to najlepiej pokazuje przykład devolvera
Albo jeszcze lepiej, Nordica, który był w stanie uprzątnąć stajnię augiasza jaką był JoWood w swoich ostatnich latach. Jeśli tylko nie wyłożą się ostro na jakimś projekcie (ekhm Elex ekhm danksiders 3 ekhu) mają szansę zostać drugim, lepszym paradoxem.
Co zaś do problemów for honor - to akurat był typowy medialny balonik, technikalia zaszkodziły mu jedynie przy okazji
Zresztą tbh porażki na froncie technicznym w tym wypadku upatrywałbym nie tyle w samych rozwiązaniach, co raczej w ich implementacji, bo np. Mount & blade: warband to też technologiczny skansen, ale na jego potrzeby wystarczający. Po chivalary też nie spodziewam się kosmicznego techu na backendzie, a jednak gra radzi sobie od lat (tu są już wprawdzie mikrotransakcje, ale sama gra kosztowała połowę tego, co for honor w dniu premiery). Nawet War of the Roses dawał radę przez jakiś czas, mimo że zawsze żył w cieniu wspomnianego chivalary.