ciężko dyskutować z twoim postem damian, bo "zakazanych problemów" nie da się nie poruszyć, a pozostała reszta to dziura na dziurze.
Po pierwsze - jak mówi arim, my też wypoczywamy w niedzielę. A wizyta w galerii traktowana jest jak forma wypoczynku. Ile się nasłuchałem sarkania jakim zjebanym pomysłem jest galeria na poznanskim dworcu, ze brzydka, ze po co, a teraz siora z matką to tam co niedzielę lecą, często jeszcze z ojcem. zeby połazić dla łażenia, może jakaś kawa, czasem mniejszy zakup.
po drugie - są zakupy i zakupy. Po chleb nie musisz lecieć w niedzielę, bo jakąś piekarnię w okolicy ma chyba każdy, ale jak potrzebujesz coś do remontu, duże lub małe AGD, czy jedną z tysiąca rzeczy którą wielkie markety zarżnęły sklepiki lokalne (znajdźcie mi dziś sklep ze śrubami na przykład), to musisz w wolny dzień. Choćby dlatego, że nie wszyscy jak ja o 15 wracają do domu, a nawet jak wracają, to najczęsciej chcą już tylko coś zjeść i usiąść na dupie, a nie jeszcze raz lecieć na drugi koniec miasta rozejrzeć się za nowym telewizorem.
trzy - nie ma albo albo. Musi być albo ten zły piekący twe poślady lewacki zakaz albo od razu można sobie darować, bo jak wyglądają półśrodki to wiemy wszyscy - każdy z nas przynajmniej raz pracował na de facto nielegalnej śmieciówce, gdyż tak naprawdę należała nam się umowa o pracę. Biznes zawsze znajdzie sobie dziurę lub lukę byle tylko zakaz obejść, choćby metody które sam opisałeś - a to wszyscy są nagle rodziną, a to nagle robisz na samozatrudnieniu pod franczyzą, a to się sam nie przyznasz bo cię wyleją, bo prawa pracownicze w tym kraju są fikcją (a owczy pęd gimboprawiczków jeszcze chce to likwidować "bo socjalizm", jakby było co i w ogóle w ich interesie). Starczy popatrzeć jaki jest zawsze ból dupy o święta ustawowo wolne, że miliardy strat dla gospodanki, których ty sam nigdy nie zobaczysz w swoim portfelu.
cztery - ciekawi mnie jakbyś chciał rozróżniać kto ma zapierdalać w niedzielę a kto nie. Bułki możesz sobie kupić dzień wcześniej, ale zatankować do pełna już nie (i bez ciężarówek napędzających gospodankę mi tutaj, bo po krótkim przeglądaniu neta wyszło że by zużyć cały bak w niedzielę to byś musiał przejechać co najmniej 1500 km, a i tak brałem pod uwagę mały bak 600l i dość wysokie spalanie 40l na 100km)? I czemu zakazana ma być sprzedaż butów w niedzielę, ale ktoś ma zapieprzać w kinie bo to rozrywka i szlachcic damian musi akurat w niedzielę obejrzeć film? W ogóle czy jak kino sprzedaje popcorn lub nachosy to to jest działalność rozrywkowa czy spożywcza (już widzę to obchodzenie prawa dodając części artystyczne do zupełnie niepowiązanych usług byleby się nazywało że to rozrywka)? A sklep gdzie masz alkohol, bo jak to, grill bez piwa, a piwo to rozrywka? A technicy u twojego dostawcy neta, jak padnie, to ma leżeć do poniedziałku bo ludzie mają mieć wolne, czy to rozrywka więc technicy mają mieć dyżury także w niedzielę i naprawiać od razu?
Już widze tego legislacyjnego potworka który by to wszystko normował, to dopiero miałbyś biurokrację którą oficjalnie tak zwalczasz.
Klimek - no a u mnie odpoczywa się w sobotę po całym tygodniu, najwyżej małe zakupy, a upierdliwe obowiązki jak większy zakup to na niedzielę, bo to i tak koniec weekendu i nie ten klimat. Poza tym rób popijawę w niedzielę mając w perspektywie iść do pracy w poniedziałek.
Przy okazji ten ból dupy działa też w drugą stronę - jak komuś przeszkadza, że nauczyciele mają dwa miesiące wolnego to sam mógł nim zostać, a nie truć dupę że dostają pieniądze za nic.
no i można dyskutować co jest służbą a co nie. Lekarze nigdy nie byli służbą, to wprowadziłtak naprawdę ten zły komunizm, bo zarówno wcześniej jak i teraz jest to tylko usługa gdzie za dużą kasę ktoś ci obiecuje, że może cię wyleczy korzystając ze swojej wiedzy. Inne rzeczy też tak można prywatyzować, przecież agencje ochrony to taka prywatna policja co pilnuje porządku za kasę. Dla odmiany w drugą, nie mam pojęcia czemu urzędy i biblioteki nie fnkcjonują także w soboty, ja wiem ze generalnie większość i tak załatwia się pisemnie, ale jak akurat musisz przyjść osobiście to czemu w godzinach w których wszyscy normalni ludzie pracują?