Autor Wątek: sesje RPG - temat ogólny  (Przeczytany 10028 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
sesje RPG - temat ogólny
« dnia: Czerwiec 27, 2014, 22:21:02 pm »
Pogrywacie w jakieś RPGi ze znajomymi? Sesje D&D, , warhammera czy innych Władców Losu? Jakeś ulubione systemy? A może kompletnie nie umiecie się wczuć, jest to dla was sztuczne i generalnie śmieszne, zaś do RPGów to ograniczacie się jedynie przed monitorem?

By dyskusja była pikantniejsza, niech przemówi dębski:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=mLbmd_MBfFw" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=mLbmd_MBfFw</a>
..z którym w sumie się zgadzam, bo PBF to jak pisanie opowiadania, ale na żywo jak ktoś udaje zwiewną elfkę i zapala świeczki dla klimatu to klimatu nie czuję ;p

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 28, 2014, 16:26:21 pm »
Grywam dość często. Z jedną paczką sesje w realu, co dwa tygodnie, w młotka 2 ed, ale autorską mechaniką, bardzo uproszczoną. Co ciekawe, głównym motywem kompanii jest gildia najemnicza (nazywana po prostu "Gildią") stylizowana trochę na Fairy Tail. Jak ktoś nie zna-anime w stylu shounen, czyli uber hiper high. A mimo to Rinowi (nasz mistrz) daje radę godzić shounenowate wątki gildii (moc płynąca z uczuć, jedność gildii itd, by to w pełni zrozumieć trzeba obejrzeć FT) z klasycznym, złym i nieprzyjaznym światem dank fantasy jakim jest warhammer i wychodzi to zarąbiście.

Druga paczka to sesje przez skype-znamy się po części z obozu, po części z jakichś tam forów PBF'owych i jesteśmy rozsiani po całej polsce, więc ciężko grać inaczej. Tutaj jest totalna sieczka-multum kampani, które magicznie kończą się po 2-3 sesjach (bynajmniej nie jest to koniec fabuły-pojawia się 10 innych kampanii i ta idzie w zapomnienie), jednostrzałów. Światy brane zewsząd (anime (FT, one pease, KHR), gry, książki, filmy, seriale (wiesiek, dragon age, gothic, gra o tron, warcraft)) tudzież tworzone przez nas-czy to klasyczne autorki, czy świat na zasadzie "no zróbcie postacie współczesne, klasyczne, na sesji pojawi się jakiś tam paranormal, ale na start nic o tym nie wiecie". Mechaniki to inna bajka, zawsze rzuca mistrz, przy czym zazwyczaj nie informuje graczy o tym co wypadło tylko o wyniku akcji (wyjątkiem są sytuację wyjątkowo dobrych lub złych rzutów, gdzie nie da się nie puścić komentarza w stylu "ty pieprzony farciarze, na 4 k10 masz 3 dyszki i dziewiątkę"), a czasem nawet mistrz nie rzuca, a leci storytelingiem. Różnie bywa. Odnośnie klimatu to głównie leci high czy heroic fantasy z dużą dawką trolu.

EDIT: Sent, obejżałem co podałeś... nie wiem co to za debil, ale nie wie co się dzieje wokoło niego, a przede wszystkim niewiele wie o RPG. Pominę już cały wątek spowiedzi, RPG grzechem nie jest, frajerstwo (czymkolwiek to by nie było, bo to pojęcie bez definicji konkretnej) też nie, odnośnie "nieznanych" modlitw nie wpomnę. Ale wróćmy do tematu.
FFS, jesteśmy dojrzałymi ludźmi, a nie brzdącami które zagrają sesje i potem przez tydzień myślą że są swoją postacią, po tygodniu kolejna sesja i tak w kółko. Przez kilka godzin wczuwam się w kogoś innego (tak, świeczki są, Rin bardzo tego pilnuje i się nimi bawi stale, to czy i które są zapalone ma znaczenie), po czym wychodzę i jestem zwykłym człowiekem. Jak ktoś myśli i działa jak ja, zapraszam do dyskusji, jak ktoś zatrzymał się na poziomie opisywanego 14-latka to niech idzie w p***

PS-granie zwiewną elfką kk, o ile to dziewczyna. Jak facet chce grać zwiewną elfką to niech wraca do czternastolatków. Albo gra elfem, niekoniecznie zwiewnym.

EDIT EDIT: obejżałem parę innych materiałów tego typa. gimbusiarstwo pełną gębą. skąd ty go wyciągnąłeś?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2014, 16:16:06 pm wysłana przez wardasz »
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 01, 2014, 12:57:21 pm »
Nie licząc IRCowych w których brała udział przynajmniej część tego forum. Kilka lat temu grałem kilka razy u kumpla w Neuroshimę, zwykle było 2-3 graczy, raz w porywach było nas 4. Osobiście podobały mi się realia, nie urządzaliśmy w żaden sposób pokoju, jedynym dodatkowym elementem była klimatyczna muza i to nie zawsze.
Inna sprawa, ciężko schlać się w wyimaginowanych karczmach jednocześnie będąc trzeźwym. Dlatego co najmniej kilka browców to podstawa. Ogólnie odgrywanie postaci przeciwnej płci jest... dziwne?

Tylko raz prowadziłem sesję w realu, około rok temu jedno story telling (z lekkim udziałem kości) dla 2 graczy. Sesja nazwana później "eksplodującym wieśniakiem".
Prowadząc sesję lubię polegać choćby na minimalnej losowości niezależnej ode mnie, stąd lubię rzucić choćby raz na te kilka minut kością by mniej więcej określić wynik jakiejś trudniejszej akcji. Z drugiej strony nie lubię zbyt przesadzonych systemów gdzie tak naprawdę większe znaczenie masz to że liczysz wynik z dziesięciu rzutów dla jednej akcji niż to co powiesz.

LARPów nie tykam, przypominają mi jak w wieku 6 lat łaziłem z kumplami wyposażonymi w kijki między blaszakami wyobrażając sobie że zakradamy się do jakiejś bazy.

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 01, 2014, 17:17:52 pm »
Odgrywanie postaci przeciwniej płci jest bardzo dziwne (delikatnie mówiąc) aczkolwiek znam typa który od pewnego czasu gra prawie tylko laskami (prawie tylko ponieważ gdy ja mistrzuje nie pozwalam na takie rzeczy), w dodatku zawsze są to lesbijki. Nie wnikam.

Nie pije na sesji. Czasem wchodzi jedno piwo przed, ale nie w trakcie. Słyszałem jak kiedyś ktośtam uznał że jak postacie są w karczmie i chleją, to i oni powinni chlać. W czasie godzinnej sceny karczemnej (bardzo klimatycznej podobno) gracze obalili dwie lub trzy połówki (4 graczy, mistrz nie pił). Zabawa zaczęła się, gdy mistrz zrobił skipa całą noc i następny dzień, po czym kolejnej nocy postacie miały robotę w stylu mission imposible. Problem w tym że w grze minęło 36h i postaciom już nawet kac przeszedł, a gracze byli narąbani bo dopiero co skończyli pić. Domyślcie się co się działo dalej.

Pomieszczenie gdzie gramy... nie jest jakoś specjalnie przyrządzone. Żadnych zasłoniętych mebli, malunków na papierze pakowym porozwieszanych wokoło, nic z tych rzeczy. Tylko pozasłaniane okna i kilka świec na stole. Ciekawą opcją była także sesja na dworze, przy ognisku w zrekonstuowanym forcie z Xw.

LARPy... co roku (od 4 lat, w tym roku będzie piąty) jeżdżę na obóz RPG Tol Calen (organizowanym przez BTA Kompas), na którym zawsze LARP jest, ostatnio nawet więcej niż jeden. Fajna zabawa, szczególnie jak ma się własny kostium (stroje leżące w szafkach kompasu to proste, chłopskie wory). Swoją drogą podziwiam wszystkich robiących cospleje. Na ostatnim turnusie Puzon grał (któryś już turnus z rzędu) Ragnerem [prawie] Bogobójcą, mierzącym 2.25m ligaturem (nordem). Strój miał taki, że czuło się że stoi obok wielki barbarzyńca, mimo że Puzon ma koło 1.75m (i bynajmniej nie chodzi o szczudła czy buty na koturnach, bo nie miał takowych).

Co do PBF'ów a RPG... PBF jest pisaniem opowieści. Pisaniem czasochłonnym, z wieloma przemyśleniami, rozkminami. Gram, lecz nie przepadam. Nie przepadam za ludźmi, którzy widzą 72 godzinny limit czasu na odpis i przez wiele godzin rozmyślają czy nawet pytają znajomych jak najlepiej wybrnąć z sytuacji. Sesja w czasie rzeczywistym jest dużo trudniejsza, ale też o wiele bogatsza. Szybka i gwałtowna. Jak masz dobrego mistrza i dobrą wyobraźnie i CHCESZ SIĘ WCZUĆ w postać, to zrobisz to niezależnie od okoliczności. W przeciwnym razie może być ciężko. A jak się już wczujesz to już dalej jest prosto. To jak aktorstwo improwizowane, tylko że o wszystkim mówisz, siedząc na krześle. Dziwnie to zabrzmi, ale naprawdę się boisz gdy dzieje się coś złego (choć oczywiście nie aż tak jakby ci się coś działo), naprawdę czujesz smutek gdy coś złego stało się w grze, naprawdę czujesz nerwy gdy sytuacja jest napięta. Szczególnie w walce, gdy postać jest w nienajlepszej sytuacji, a MG ze złośliwym uśmieszkiem unosi dłoń i odlicza na palcach 5 sekund na reakcję. Na PBF'e tego nie poczujesz.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

xilk

  • Wiadomości: 848
  • Deszczowy Sługa Chaosu
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 01, 2014, 23:00:24 pm »
Swój wywód zacznę od filmiku, jaki wrzucił Sentenza. Gość, który ma ten swój program:
a) nie grał nigdy w sesje RPG, a na pewno nie w D&D.
b) jest trollem i gada takie rzecz dla swojej "internetowej sławy"...
Nie zamierzam się nad nim rozwodzić, ale gość nawet nie wie, na czym polega przygotowanie sesji. Do sesji w D&D wystarczy głupi podręcznik gracza, ewentualnie ten dla Mistrza Gry, choć też niekoniecznie. Potwory? Można wymyślać swoje lub robić sesje, gdzie się walczy z BNami. Zresztą nie wiem, czemu gość pokazywał 2 podręczniki dla MG do D&D ??? Jednak myślę, że w tym przypadku mamy do czynienia zarówno z odpowiedzią a), jak też i b). O jakich sesjach w piwnicach on gada? Rety, w dotychczasowej swojej karierze raz miałem sesję w piwnicy i żadnego zapalania tam świeczek nie było. Gość ewidentnie robi z siebie takiego pobożnego katolika, który sesje rpg rozumie jako czarną mszę satanistów...

Zatem to tyle, resztę lepiej przemilczeć i zająć się prawdziwą dyskusją na ten temat ;) Zacznę może od LARPów, w których dotąd nie brałem nigdy udziału. Może jakiegoś razu przebiorę się na Pyrkon lub inny festiwal tego typu, ale osobiście nie jestem fanem takich rozrywek, choć inne osoby mogą lubić takie spotkania :)

Teraz może systemy, w jakie grałem choć jedną sesję:
D&D 3.0, Warhammer 2.0, Monastyr, Neuroshima, Gasnące Słońca (dopiero po dużych przeróbkach naszego MG system stał się grywalny) i jakieś pomniejsze. Jaki mój jest ulubiony? Chyba Warhammer i Neuroshima, choć w te drugi mniej graliśmy. D&D jest dobrym systemem, ale nie z naszym MG z tego systemu, który ustawia zdolności przeciwników niwelujące umiejętności naszych postaci... Ile przygód rozgrywałem? Ciężko powiedzieć, bo patrząc na stare karty postaci, to czasem nie jestem w stanie powiedzieć, z jakich przygód one są. A wiele postaci po prostu wymazałem, więc przygód mogło być sporo więcej, niż wskazywałaby ilość zachowanych kart postaci.

Prowadzenie sesji:
Cóż, w realu nie jestem w tym zbyt dobry, ale na forach i IRCu jakoś sobie radzę. Nie wiem czego to kwestia, ale tak przynajmniej miałem kilka lat temu. Prowadziłem sesje w D&D, w dwóch autorskich systemach i jeszcze jakimś związanych z walką kung-fu. Ten ostatni wyszedł tragicznie, ale to nie była tylko moja wina, bo sam system był nudny i pojedynki opierały się na tym, że przez wiele tur na zmianę: jeden atakował, drugi parował, by po dużej ilości rzutów, w końcu jeden zadał decydujący cios przeciwnikowi...

PBF i sesje przez internet:
PBF to faktycznie wspólne tworzenie opowiadania, co czasem niektórym może się nie spodobać i ich zniechęcić do tego typu rozrywek. Choć ja osobiście uważam, że jednak jest to szansa na nowe doznanie ;) Co zaś do sesji przez Skypa lub IRCa, to jest to na pewno dobre dla osób, które nie mają wśród swoich znajomych zapalonych graczy w sesje rpg, a sami chcieliby spróbować odegrać jakąś postać lub nawet tylko przeżyć przygodę, opowiedzianą przez Mistrza Gry, a nie przez grę, gdzie solucję znajdą w internecie ;)

Odgrywanie postaci przeciwnej płci:
Wszystko zależy jaka jest drużyna i jaka przygoda. Muszę się przyznać, że raz odgrywałem kobietę w sesji z systemem D&D. I muszę powiedzieć, że nie przewidziałem zbiegu wydarzeń oraz tego, czym się stanie ta postać. Zaczęło się dość niewinnie, od postaci, która łączyła 3 klasy: tropiciela, wojownika i barbarzyńcy, odpowiednio z poziomami 1, 2 i x, gdzie x oznacza resztę poziomów tej postaci :) Na początku miała to być postać ze swoją przeszłością, która jednocześnie była mobilna i dość sprawna w walce. Już w pierwszej sesji, podczas której drużyna zwiedzała podziemia, w których żyły gobliny i koboldy, kobieta zaczęła być traktowana jako główna wojowniczka drużyny. A wszystko za sprawą dosłownie jednej walki. Na jej początku kobieta została wysłana na samotny zwiad. Natrafiła na czujkę w postaci dwóch goblinów. Potworki szybko wyeliminowała. Kobieta walczyła wtedy na dwie bronie i miała dwa ataki, pierwszy z długiego miecza, a drugi z lekkiego buzdyganu. Gobliny zdołały jedynie krzyknąć z bólu, gdyż w obu atakach wypadł krytyk i maksymalne obrażenia. Postać jednego z kumpli ze strachem poszła sprawdzić, co się dzieje. Zobaczył małe pomieszczenie całe we krwi dwójki goblinów. Postać kumpla wróciła i na pytanie towarzyszy odpowiedziała: "Hetja wzięła się za urządzanie wnętrz". Na tym jednak walka się nie skończyła, bo gobliny z komnaty obok usłyszały krzyki swych towarzyszy i zamknęły drzwi, próbując je zabarykadować w jakiś sposób. Jednak te działania na nic się zdały, gdyż moja postać się rozpędziła i znów wypadł mi najwyższy wynik z możliwych w teście siły na wyważenie drzwi z rozpędu. Mistrz Gry opisał to tak, że moja postać po prostu wbiegła do sali razem z drzwiami, masakrując część goblinów po drodze i zatrzymując się dopiero mniej więcej w połowie komnaty. Gobliny, które przeżyły tę szarżę, były przerażone i omal nie wypuściły kusz ze swych rąk. Reszta towarzyszy oczywiście dołączyła da tej walki i ją wygraliśmy bez trudu. Hetja potem stawała się jeszcze potężniejsza, szczególnie pod dostaniu w swe ręce magicznego, ciężkiego młota (czemu był on taki potężny to pominę na tę chwilę), który był bronią dwuręczną. Potem jeszcze dokupiłem dla tej postaci mistrzowsko wykonany dwuręczny topór, gdyż w pewnym momencie miała robić za kata :D I nigdy potem nie miałem tak udanej postaci w D&D, co nawet sam nazwałem przekleństwem Hetji, gdyż jeśli próbowałem stworzyć postać wojownika-tropiciela lub jakiegoś barbarzyńcy, to były one słabe pomimo lepszych statystyk startowych, niż miała Hetja. Potem jedynie postać łucznika mogła liczyć na łaskę kości k20, ale wszystkie pozostałe wojownicze postaci były co najwyżej średnie.
Deszczowy samotnik ŚP
Anioł Śmierci Podziemia


wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 01, 2014, 23:19:26 pm »
Gość ewidentnie robi z siebie takiego pobożnego katolika, który sesje rpg rozumie jako czarną mszę satanistów...
nie wiem jak może robić z siebie uber pobożnego katolika gdy każe ludziom spowiadać się z frajerstwa, to jeszcze te modlitwy... "niech żyje Bóg i jego wiecznie żywe idee"??? WTF? od dziecka chodzę do kościoła, od 10 lat jestem ministrantem, posługiwałem już na mszach i nabożeństwach z najróżniejszej okazji i sprawowanych przez najróżniejszych księży, ale czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. Nie ma takich modlitw

co do historii twojej postaci... kości bywają ironiczne. pamiętam jak łowca kiedyś się śmiał że w nesce na dwóch różnych pukawkach ze statusem niezacinalnych (1/20 szans na zacięcie) miał 4 zacięcia z rzędu, po czym jakimś złomem rozłożył stado mutków... a i mi się zdarzało na TC wyrzucić -1 sukces na 8 kościach (1 to -1 sukces, 7-9 +1, 10 to sukces i przerzut) po czym walnąć 5 sukcesów na 2 kościach przy PT 9 (sukces nie 7-9 a samo 9)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2014, 23:23:36 pm wysłana przez wardasz »
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 01, 2014, 23:29:54 pm »
Gość ewidentnie robi z siebie takiego pobożnego katolika, który sesje rpg rozumie jako czarną mszę satanistów...
nie wiem jak może robić z siebie uber pobożnego katolika gdy każe ludziom spowiadać się z frajerstwa, to jeszcze te modlitwy... "niech żyje Bóg i jego wiecznie żywe idee"??? WTF? od dziecka chodzę do kościoła, od 10 lat jestem ministrantem, posługiwałem już na mszach i nabożeństwach z najróżniejszej okazji i sprawowanych przez najróżniejszych księży, ale czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. Nie ma takich modlitw
Ward chyba nie słyszał o Marksie i Leninie, bo to stąd inspiracja do żartu :D Z dłuższym postem to się wyprodukuję jutro, ale w ramach teastera - to Dem, więc oczywiście, że troluje, ale w tym trollingu ma imho sporo racji.
Dziwię się, że nie ma tu arima, który by mi przyznał rację.

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 01, 2014, 23:44:38 pm »
Ward chyba nie słyszał o Marksie i Leninie, bo to stąd inspiracja do żartu :D
słyszeć słyszałem, ale nie zagłębiałem się zbytnio w temat. wiem że jeden stworzył komunę, a drugi ją wprowadził w życie, przy okazji mordując coś koło 20 mln ludzi bodajże. więcej nie potrzebuje
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

xilk

  • Wiadomości: 848
  • Deszczowy Sługa Chaosu
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 02, 2014, 10:25:00 am »
nie wiem jak może robić z siebie uber pobożnego katolika gdy każe ludziom spowiadać się z frajerstwa, to jeszcze te modlitwy... "niech żyje Bóg i jego wiecznie żywe idee"??? WTF?
Wybacz, ale tak właśnie rozumuje katolik, słuchający jedynego słusznego radia i oglądający jedyną słuszną telewizję... Często wymyślają sobie jakieś modły, uważają się za pobożnych, a swą religię za jedynie słuszną... Wiem, że są też normalni katolicy, którzy jednak znają swoją religię i jej zasady, ale wielu ludziom się nie chce ich zapamiętywać i wolą słuchać, to co im ktoś powie, nawet jak nie zrozumieją. Dobra ja zamykam ten temat, bo z rpg przechodzimy na tematy wyznawców poszczególnych religii :P

co do historii twojej postaci... kości bywają ironiczne.
Wiem, że bywają ironiczne przy jednej postaci, ale aby były przy trzech kolejnych tego typu? Wiem, kiedy grałem kobietą, to miałem sporo szczęściach rzucając kośćmi, a MG miał za to pecha losując losowy skarb (ten ciężki młot dwuręczny miał w sobie sporo magicznych efektów). Jednak to nie zmienia sytuacji, że postacie trzech kolejnych "wojowników", które walczyły wręcz, miały potem dużego pecha na kościach ;)

Jeśli chodzi o zacinanie broni, to nie zapomnę pierwszej sesji w Neuroshimę. Kupiłem AK-47 dla swojego Tropiciela. W pewnym momencie nasza drużyna uciekała opancerzonym hamerem, ja w tym momencie musiałem leżeć ze względu na ranę. Kumpel strzelał najpierw ze swojego AK-47, a potem z mojego. Oba zaciął dosłownie jeden za drugim... Mój udało się odratować, ale jego był już nie do użytku :P
Deszczowy samotnik ŚP
Anioł Śmierci Podziemia


Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 02, 2014, 18:18:02 pm »
słyszeć słyszałem, ale nie zagłębiałem się zbytnio w temat. wiem że jeden stworzył komunę, a drugi ją wprowadził w życie, przy okazji mordując coś koło 20 mln ludzi bodajże. więcej nie potrzebuje
kapitalistyczna propagadna wmawiająca, że hitler był lewakiem. Następny będzie pinochet i korwin, bo też się będzie wstyd przyznać.
Ale tak serio nie polecam postawy "więcej nie potrzebuję". Tutaj akurat gadamy o dowcipie więc pół biedy, ale takie spłycani obrazu "słyszałem jeden fakt z jego życia i mam już wyrobioną opinię" jest złe i można się na nim przejechać. Nie chcę zaczynać dysputy o leninie w temacie o sesjach (przynajmniej póki nikt nie planuje prowadzić sesji w klimatach wczesnego bolszewizmu, co brzmi ciekawie :D), ale tak pod rozwagę - skoro był takim chujem, czemu ludzie poparli go by obalił rewolucję która obaliła cara, a następnie pomogli mu wygrać z "białą" rosją?

Swój wywód zacznę od filmiku, jaki wrzucił Sentenza. Gość, który ma ten swój program:
a) nie grał nigdy w sesje RPG, a na pewno nie w D&D.
b) jest trollem i gada takie rzecz dla swojej "internetowej sławy"...
Nie zamierzam się nad nim rozwodzić, ale gość nawet nie wie, na czym polega przygotowanie sesji. Do sesji w D&D wystarczy głupi podręcznik gracza, ewentualnie ten dla Mistrza Gry, choć też niekoniecznie. Potwory? Można wymyślać swoje lub robić sesje, gdzie się walczy z BNami. Zresztą nie wiem, czemu gość pokazywał 2 podręczniki dla MG do D&D ??? Jednak myślę, że w tym przypadku mamy do czynienia zarówno z odpowiedzią a), jak też i b). O jakich sesjach w piwnicach on gada? Rety, w dotychczasowej swojej karierze raz miałem sesję w piwnicy i żadnego zapalania tam świeczek nie było. Gość ewidentnie robi z siebie takiego pobożnego katolika, który sesje rpg rozumie jako czarną mszę satanistów...
ojtam, to program satyryczny, hiperbola jest wskazana. Co nie zmienia faktu, że jak każda satyra tak i ta opiera się na pewnych faktach - jak te nieszczęsne edycje d&D gdzie po 3 nastąpiło 3,5, albo bitewniaki od gamesworkshop, gdzie jak wreszcie zrobią wszystkim rasom codexy do 4 edycji to za miesiąc zapowiadają edycję piątą z codexem dla pierwszej z ras i kółko zaczyna się od nowa..
to samo owo robienie klimatu, bo nie ukrywajmy się, że wielu to robi - jak kogoś to bawi to jego sprawa, ale gdy się patrzy na to z boku grupka gości siedząca w piwnicy nad świeczkami grająca w grę wyobraźni wygląda dziwnie, jawet dziwniej jak to czasy gimbazjalne bo ani nie jesteś dzieckiem by ci to przystawało ani dorosłym by  być grubym z brodą i mogącym kupić ten miód pitny :p

Cytuj
Zatem to tyle, resztę lepiej przemilczeć i zająć się prawdziwą dyskusją na ten temat ;) Zacznę może od LARPów, w których dotąd nie brałem nigdy udziału. Może jakiegoś razu przebiorę się na Pyrkon lub inny festiwal tego typu, ale osobiście nie jestem fanem takich rozrywek, choć inne osoby mogą lubić takie spotkania :)
tu pewno kogoś przez przypadek obrażę, ale to dla mnie już too-nerdy. Ok, rozumiem laski które robią to dla kasy od nerdów (pod warunkiem że mają figurę i przebierają się za kasumi, a nie wieloryb w stroju slave-leia), ale bieganie po lesie z komicznym mieczem? Wiem że sam robię i skończyć nie mogę kasku desert rangera, ale to nieszkodliwa ozdoba pokojowa, a nie że będę w tym chodził po miescie i straszył porządnych ludzi myślących ze to jakiś gejofil się wybiera na manifestację.

@gra kobietą
dalej jestem zdania, że jeśli ktoś umie się wczuć w kobietę, mówić, myśleć i zachowywać się jak one i jeszcze czerpac z tego przyjemność, a inni obok siedzą i sami udawają, że jest przed nimi 100%-kobieta z długimi uszami i wielkimi cycami, nawet z brodą w gratisie, to grupa ma ewidentnie jakiś problem :P

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

xilk

  • Wiadomości: 848
  • Deszczowy Sługa Chaosu
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 02, 2014, 18:53:44 pm »
ojtam, to program satyryczny, hiperbola jest wskazana. Co nie zmienia faktu, że jak każda satyra tak i ta opiera się na pewnych faktach - jak te nieszczęsne edycje d&D gdzie po 3 nastąpiło 3,5, albo bitewniaki od gamesworkshop, gdzie jak wreszcie zrobią wszystkim rasom codexy do 4 edycji to za miesiąc zapowiadają edycję piątą z codexem dla pierwszej z ras i kółko zaczyna się od nowa..
No dobra, ale nie należy swego zdania opierać wyłącznie na jednym systemie w konkretnej edycji. Choć grałem nie jedną sesję w D&D z kumplami, to też uważamy, że system w wersji 3.5 jest do niczego, gdyż:
1) Masz masę podręczników, dodatków, dodatków do dodatków itd. Zatem ewidentnie jest to krok do wyciągania kolejnych pieniędzy od naiwnych graczy, którzy myślą, że im to wszystko do szczęścia potrzebne. A jak pisałem wyżej, najczęściej wystarczy podręcznik dla gracza w danym systemie i ogarnięty MG.
2) Sam system jest do kitu, bo jak słyszę, że po każdej walce drużyna może się uzdrowić i być w pełni sił, to szkoda gadać... Typowe robienie systemu pod amerykański rynek, gdzie tamtejsze dzieci muszą mieć łatwą wygraną, bo inaczej nie spojrzą na daną grę, czy rozrywkę.

to samo owo robienie klimatu, bo nie ukrywajmy się, że wielu to robi - jak kogoś to bawi to jego sprawa, ale gdy się patrzy na to z boku grupka gości siedząca w piwnicy nad świeczkami grająca w grę wyobraźni wygląda dziwnie, jawet dziwniej jak to czasy gimbazjalne bo ani nie jesteś dzieckiem by ci to przystawało ani dorosłym by  być grubym z brodą i mogącym kupić ten miód pitny :p
To siedzenie w piwnicach przy świeczkach faktycznie jest dziwne, ale zastanówmy się, skąd to się wzięło? Kiedy człowiek nie ma w domu możliwości ugościć kumpli, a jakiegoś klubu dającego pomieszczenia do rozgrywania sesji w danej okolicy nie ma, to nasuwającą się sugestią jest, by sesję zrobić właśnie w piwnicy, gdzie nikomu się nie będzie przeszkadzało, a samo pomieszczenie zwykle leży odłogiem. Powiem szczerze, że takie sesje w piwnicy mogą być plusem, bo jednak zwykle trochę się sprzątnie w tej piwnicy, nim rozłoży się jakiś stół i krzesełka ;)

tu pewno kogoś przez przypadek obrażę, ale to dla mnie już too-nerdy. Ok, rozumiem laski które robią to dla kasy od nerdów (pod warunkiem że mają figurę i przebierają się za kasumi, a nie wieloryb w stroju slave-leia), ale bieganie po lesie z komicznym mieczem? Wiem że sam robię i skończyć nie mogę kasku desert rangera, ale to nieszkodliwa ozdoba pokojowa, a nie że będę w tym chodził po miescie i straszył porządnych ludzi myślących ze to jakiś gejofil się wybiera na manifestację.
Zauważ, że ludzie przebierający się na LARPa zwykle:
a) spotykają się w jakimś konkretnym miejscu, gdzie nie ma przypadkowych przechodniów, a przychodzą tylko ludzie zainteresowani takim rodzajem przebieranek.
b) widywani są na konwentach, ale w tych przypadkach przebierają się zwykle na miejscu.

Swoją drogą, czym się różni przebranie się za postać fantasy od przebrania się za średniowiecznego rycerza? Jeden i drugi człowiek nie koniecznie wygląda w tym stroju poważnie :P
Deszczowy samotnik ŚP
Anioł Śmierci Podziemia


GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 03, 2014, 11:05:16 am »
No elo, nie będę was specjalnie pouczał z sesji RPG, bo ja mam za sobą ich niewiele, a póki co najciekawsza skończyła się niedługo po tym, jak każdy na zbaku stworzył sobie postać. A szkoda, bo chciałem już grać tym łotrem z rozdwojeniem osobowości zajmującym się na co dzień sprzedażą mydła. Było całkiem spoko, atmosfera git, tylko część osób zdążyła pousypiać, zanim sesja się zaczęła.

Ale możecie spokojnie już poluzować wreszcie gacie, jeśli chodzi o Dema - przecież typ robi sobie ewidentne jaja i cała seria "Ogarnij się" jest skonstruowana na opak, mając na celu nabijanie się z tych wszystkich filmowych poradników i wideo-protipów, ewentualnie przemycając jakieś ziarenko prawdy raz na parę odcinków, jeśli nadarzy się okazja. Dla nieobeznanych z różnymi metodami konstruowania komizmu (dry humor, deadpan comedy - guglnijcie sobie zdrowo) może się wydawać, że kolo chyba mówi serio albo twardo trolluje, ale żeby do końca się nie zorientować i brać całość na poważnie (+ robić z tego problem i wymachiwać rękoma/paszczą), trzeba być albo po precyzyjnie wykonanej lobotomii, albo mieć w dupie sztywny kij od miotły większy, niż ma Madderin. A wytykanie temu staremu dziadowi gimbusiarstwa przez kogoś, kto z gimbolandu dopiero co niedawno wypełzł, jest już materiałem na nagrodę publiczności. Litości, ludzie, co to się porobiło, żeby komików brać na poważnie, a polityków traktować jak żart (bo jak X dojebał jakiemuś Y w telewizorni, albo jakiś Z powiedział "blołdżob" w rozmowie z kolegą Ź to ale jaja i heca). O, mam przed sobą krótki poradnik "Ogarnij Mieszkanie", zacytuję kawałek dot. sprzątania pajęczyn:
Cytuj
Wynalazek na dziś:
1) Załóż mokrą szmatę na koniec kijka.
2) Kręcąc patykiem nawijaj pajęczyny z całego mieszkania na mokrą szmatę.
3) Nakłam dziecku, że to wata cukrowa.
4) Zrób zdjęcia wymiotującego dziecka i mi podeślij, bo zbieram.
Aż się we mnie gotuje, nie wiem czy go od razu podpierdolić do Instytutu Matki i Dziecka, czy w międzyczasie go jeszcze wyzwać od gimbotrolli, bo już prawie dałem się nabrać, żeby dać jakiemuś bachorowi pajęczyny do zjedzenia i potem miałbym przejebane i w ogóle co za nieśmieszny kutas :^|

BEZ PRZESADY.

Wracając do ziarenka prawdy - ta, tym razem padło chyba na te słynne "3.5 Edition" - co z jednej strony faktycznie psuje mordę, jak ledwo co zaopatrzyłeś się w cały zestaw podręczników do DnD 3.0, ale z drugiej strony akurat w tym przypadku dobrze, że ta edycja powstała. Trójka wymagała wielu poprawek, a dla odmiany czwórka na nowo spierdoliła parę rzeczy - więc jak ktoś minimalnie przemyślał sprawę, to się nie naciął i może się na spokojnie zaopatrzyć w 3 i pół. Dobrze dla niego.

A moje zdanie nt. tworzenia klimatu jest takie, że w pełni wystarczyłaby muzyka - zwłaszcza z tym fajnym programikiem dla MG do puszczania backgroundowej muzyki i płynnego jej zmieniania w zależności od sytuacji - taki bajer nie byłby przegięciem nawet podczas pracy biurowej na komputrze, a to już chyba niezły wyznacznik normalności. Muzyka jest uniwersalna, świece i przebieranki (takie do grania przy stole, nie wypowiadam się nt. LARPów i magów napierdalających się pod oknami) mogą odnieść odwrotny skutek, jeśli ktoś ma w sobie choć minimalną nutkę cynizmu i w środku takiej sesji nagle go uderzy świadomość "o kurwa stary, niezły cyrk". A muzyka jest bezpieczna nawet, jak ktoś obcy wlezie do pomieszczenia (np. żeby się zapytać, kiedy MG wreszcie wyrzuci te pieprzone śmieci i czy przynieść więcej ciasteczek) i zobaczy sytuację. Bo wydaje mi się, że podświadomy lęk przed ewentualną kompromitacją może tylko przeszkodzić w dobrej wczuwce i nakazuje pozostawać w bliżej nieokreślonej IRL-czujności. No ale to subiektywne zdanie, dla kogoś jakieś świece to może absolutne minimum i robi z sesji pełny rytuał (bo na przykład założył kłódkę/zamek w drzwiach do piwnicy i posiada jedyny klucz), z całą masą innych pierdół włącznie - i ABSOLUTNIE NIC nie wytrąci go z rytmu i nie nakaże mu w pewnym momencie pomyśleć "matko boska, co ja robię ze swoim życiem".
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 03, 2014, 11:47:44 am »
Pierw o kostiumach. Raz, pierwsze słyszę żeby na zwykłą sesję przychodzić w choćby częściowym kostiumie. Dwa rozdzielmy konwent od LARP'a. Na konwencie jest masa cosplay'owców, którzy mają najróżniejsze kostiumy i po prostu w nich są. LARP to trochę inna bajka-ludki przychodzą przebrane za konkretne postacie, mając nie tylko strój, ale także zarys charakteru, historii itp itd w głowie i odgrywają te postacie w danym środowisku fabularnym, podobnie jak na sesji, ino że faktycznie robią to a nie tylko deklarują. Raczej robią to w zamkniętym budynku lub jakimś odgrodzonym terenie, by przypadkowi przechodnie nie wpierdalały się na teren akcji.

Odnośnie świeczek i klimatu... zależy wszystko od sesji. Jak gramy sesje grozy (shize, horror czy jak inaczej by tego nie nazwać) świeczki są praktycznie obowiązkowe-zero lamp, zero światła słonecznego, tylko niewielka świeca na środku stołu oświetlająca stół i twarze grających. Reszta pomieszczenia pogrążona w mroku, a gdzie nie widać tam załącza się wyobraźnia. Przy lżejszych klimatach nie są obowiązkowe, ale raczej się ich używa, tym bardziej że można im nadać masę dodatkowych znaczeń poza tylko dawaniem światła. Na koniec odnoście klimatów futurystycznych, si-fi i cyberpunkowych-raczej nie. Podobnie w postapo. Tu lepiej dać normalne, górne światło, diodową lampkę biurową czy coś takiego. Ciekawą opcją jest dodatek w postaci telewizora z odłączoną kablówką/kablem antenowym (szumi i kasza na ekranie) w sesjach postapo w stylu neski.

Na koniec odnośnie miejsca-nigdy nie grałem w piwnicy. Pokój w mieszkaniu gdy rodzice wyjechali, biuro w którym pracuje matka kumpla (za dnia, w nocy puste jest), szkolna sala (rodzice koleżanki prowadzą prywatną szkołę). Wiem że wielu ludzi gra po piwnicach, ale ja osobiście nie.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: sesje RPG - temat ogólny
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 05, 2014, 16:46:31 pm »
bez sensu zakładać na to nowy topic, więc po prostu zostawię to tutaj - https://www.kickstarter.com/projects/1433901524/exclusive-numenera-boxed-set-edition

w skrócie idą święta, są tutaj ludzie grający w rpgi, Numenera to fajny system, a ponieważ nie wszyscy ją mają, to wystartowały zamówienia na wersję pudełkową. Haczyk polega na tym, że zamówienia są zbierane przez KSa, ponieważ będzie to jednorazowy event - pudełka nie są w USA zbyt popularne, więc w regularnej sprzedaży znajduje się tylko wersja ksiązkowa. Wersja pudełkowa to de facto to samo co ksiązkowa, tylko jest nieco inaczej zredagowana oraz będzie zawierała kilkanaście bonusów, jak nowe kostki, fragmenty suplementów itd. Jesli więc kytoś nie ma numenery a o niej myslał, teraz jest najlepsza okazja na zakup.

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!