W co gracie? [non-RPG]

[Nederland]

Że jest dużym i bogatym studiem, też nie. Poza tym, przecież mówiłem o pierwszym sezonie. Drugi ma dwa zupełnie różne zakończenia i to też graczom nie podpasowało - no ale może to dlatego, że sequele mają to do siebie, że nie są pierwsze i przez to narzeka się w nich na dosłownie wszystko.

[dziki]

No jak ktoś obiecał sam sobie, że niskobudżetowa gra niewielkiego studia będzie miała rozgałęzioną fabułę (i to ogromnie rozgałęzioną, bo wyobraź sobie, co by się stało, gdyby w II epizodzie I sezonu zamiast na farmę St. Johnów pójść do mleczarni czy gdzie oni tam chcieli iść). Telltale umieściło tylko zapis, że wybory wpływają na rozgrywkę i słowa dotrzymali, bo tak faktycznie jest. Resztę dopowiedzieli sobie inni. Polega to przede wszystkim na budowie relacji z postaciami, a scenariusz, emocje, postacie i klimat są na tyle dobrze zbudowane, że dla większości graczy wybory moralne były często naprawdę trudne nawet pomimo świadomości, że jak ktoś ma okazję umrzeć, to i tak później zginie lub odłączy się od grupy.

Jestem pewien, że w LiS jest dokładnie tak samo, tylko zakamuflowali to na tyle dobrze, że nawet pomimo obycia z tego typu tytułami trudno było mi dostrzec miejsca w których te rozgałęzienia się znowu zbiegają, podczas kiedy w grach Telltale zwykle nie miałem problemu. Wiem, bo grałem we wszystkie poza Minecraftem. Szczególnie winna pod tym względem jest Gra o Tron imho.

Ale żeby nie było, wciąż lubię ich gry, a TWD uważałem za jeden z lepszych tytułów 2012 roku (ło kurwa, już 3 lata mineły). A poza tym...

Poza tym, przecież mówiłem o pierwszym sezonie. Drugi ma dwa zupełnie różne zakończenia i to też graczom nie podpasowało - no ale może to dlatego, że sequele mają to do siebie, że nie są pierwsze i przez to narzeka się w nich na dosłownie wszystko.

Jestem jedną z niewielu osób, które nie narzekały na drugi sezon. Moim zdaniem był bardzo dobry.

[Nederland]

Ja też się nieco tymi wyborami nieco rozczarowałem, ale zorientowałem się już na samym początku

(click to show/hide)

(na farmie próbowałem ratować Shawna)

i po prostu nie przeszkadzało mi to ani trochę - to i tak jedna z bardziej klimatycznych, poruszających i najlepiej napisanych gier, w jakie zagrałem, a niemal każdy wybór był dla mnie jeśli nie trudną decyzją, to na pewno nie taką, gdzie jedną z opcji wybrałem bez chwili zawahania. Zresztą chyba nawet wolę zagrać w spójną opowieść przedstawioną przez twórców niż w rozgałęzioną wydmuszkę powstałą wyłącznie dla efekciarstwa. Nie wiem, skąd się wzięło powszechne w dzisiejszych czasach przekonanie, że liniowość gry niebędącej cRPG-iem/sandboksem to jej wada.

[Sentenza]

Ned - ja tylko mówię, że budżet akurat nie jest problemem w tym wypadku, na pewno nie od czasu sukcesu TWD. Zapewne wzięli sobie po prostu do serc rady Ka z wątku o zarabianiu na rpgach - skoro się sprzedaje tak jak jest, to po co się starać dla tej niewielkiej grupki która zagra drugi raz by testować inne wybory

ciekawe tylko kiedy telltale dopadnie syndrom guitar hero.

[dziki]

(click to show/hide)

(na farmie próbowałem ratować Shawna)

Same here. No może poza pamiętaniem imienia.

Zresztą chyba nawet wolę zagrać w spójną opowieść przedstawioną przez twórców niż w rozgałęzioną wydmuszkę powstałą wyłącznie dla efekciarstwa.

"Efekciarstwo" to strasznie nacechowane słowo. Moim zdaniem wybory powinny służyć w równej mierze eksploracji postaci i świata, co zmienianiu ich. Kiedy wybierasz się do baru, to wybór lokalu nie zmieni losów świata, ale mówi coś o tobie i o twoich gustach. Tak samo z wyborami w grze - czysto kosmetyczne wybory pozwalają ci się wyrazić, co imho jest miłe.

Generalnie uważam, że dobra gra umiejętnie dawkuje zarówno "ważne" i "nieważne" wybory zależnie od sytuacji.

Nie wiem, skąd się wzięło powszechne w dzisiejszych czasach przekonanie, że liniowość gry niebędącej cRPG-iem/sandboksem to jej wada.

Jak dla mnie to nawet niektóre RPGi mogą być liniowe. Torment był dość liniowy jak na RPGa i był zajebisty.

[Sentenza]

"Efekciarstwo" to strasznie nacechowane słowo. Moim zdaniem wybory powinny służyć w równej mierze eksploracji postaci i świata, co zmienianiu ich. Kiedy wybierasz się do baru, to wybór lokalu nie zmieni losów świata, ale mówi coś o tobie i o twoich gustach. Tak samo z wyborami w grze - czysto kosmetyczne wybory pozwalają ci się wyrazić, co imho jest miłe.

a efekt motyla?

tak serio o się zgadzam, ale problem polega na tym że większośc wysokobudżetowych tytułów twoje nieznaczące wybory ubiera tak, jakby zależały od nich losy świata. I odwrotnie.

Z tego powodu lubię np. wybory dotyczące naszego backstory w PoE, które kompletnie na nic nie wpływają, ale nie narzucają nam naszego grzechu, za to nie lubię tych w ME gdzie robi się wielką dramę wokół naszych decyzji a potem sprowadza ją do trzech kolorów.

[Maniaks]

Nie uwierzycie w co ostatnio grywam.... W Harrego Pottera... od pierwszej części, tj. Kamienia Filozoficznego. Jestem na Komnacie Tajemnic i mam zamiar dobrnąć do końca, hehehe 

[Lowcap]

Kamień Filiozoficzny: Pamiętam, że na jednych ustawieniach graficznych mój Diamond Viper V550 (Riva TNT - 16 MB) nie wyświetlał tekstur. Przydatne w lochach - monitor był uszkodzony i miał bardzo słabe podświetlenie.
Komnata Tajemnic: W sumie to grałem tylko kawałek u kogoś.
Więzień Azkabanu: Kupiłem za 100 zł, żałowałem trochę. No, ale strasznie źle nie było. Tylko krótko.
Później przestałem interesować się serią.

Obecnie nie gram w nic non-RPG.

[C]

Kupiłem sobie The Binding of Isaac: Afterebirth. Jest okej. To dodatek do Isaaca Rebirth. Więcej tego samego za 6,66€. Muzyka jest odrobinę lepsza, niż w oryginale. (W grze brzmi gorzej, niż tutaj.) Daję mu 6,66/10.

[Master of Gorzała]

Maniaks, też mialem zamiar tak zrobić. Po trzeciej części wysiadłem. A właściwie na początku czwartek z której zrobili dziwny Arcade.

[Sentenza]

ja ze względu na siorę widziałem chyba wszystkie  poza dwoma ostatnimi, seria była dość zabawna, podobnie spin-off o quiditchu.

anyway pobijcie mnie - ostatnio pogrywałem w Dragon Ball Z: the legend of super sayian na SNESa.

[Zając]

Z nie-rpg'ów ogrywam Armikroga, na razie nie zaszedłem zbyt daleko ale jak dotąd mile mnie zaskakuje (chociaż niektóre zagadki są proste jak dla dzieci), kciuk w górze jeszcze nie opadł. Poza tym Blood, nieziemski fps z końca lat '90. Pogrywam w niego raz na jakiś czas od ładnych kilku lat, również polecam (wiele nawiązań do filmowych ikon popkultury; m.in. The Shining, A Nightmare on Elm Street, The Crow, The Haunting, Army of dankness i pewnie wielu innych).

[Sentenza]

spatchowali go swoją drogą? Bo recenzje ma... dośc mieszane

[Zając]

Pojawiły się chyba 3 patche od premiery i raczej jest ok. Pamiętałem choćby, że bodajże mnikjom w topicu o Armikrogu wspominał o systemowym kursorze, teraz jest plastelinowa strzałka : )

[Sentenza]

cóż, można więc polowac na promo na gogu ale to i tak póxniej, bo obecnie czaję się na 3dsa :X