Pytanie z dupy.
Czy czytanie cyklu Inkwizytorskiego to bluźnierstwo?
W końcu książka jest pełna bluźnierczych tez.
Dziś ogarnąłem pierwszy tom tego i prawdopodobnie zgłębię cały cykl, chociaż w kolejce stoi jeszcze warcraft do dokończenia.
A co do dobrych książek high fantasy, mogę z ręką na sercu polecić Malazańską Księgę Poległych (coś dla osób mających naprawdę dużo czasu by czytać wszystkie tomy na bieżącą, by się nie pogubić
) czytania na kilka miesięcy. Seria godna, zawiła z bardzo bogatym uniwersum.
Naprawdę ciężko jest opisać esencję tej sagi, głównym tłem fabularnym jest Imperium Malazańskie i jego podboje świata, można by pokusić się o stwierdzenie, że najgłówniejszymi bohaterami są żołnierze z Kompani Podpalaczy Mostów, przez pierwsze tomu obserwujemy ich przygodny na szlaku boju, by potem przejść do rebelii, kampanii konkurencyjnego imperium etc. Ważnym motyw odgrywają bogowie jak i magia. Bogiem możne stać się każdy, osiągając astedencje i każdy młody bóg jest śmiertelny, nie licząc prastarych :p. Jeszcze dużo mógłbym pisać, ale nie jestem w stanie opisać wszystkiego, a z każdym moim kolejnym zdanie ten post staję się coraz bardziej chaotyczny, więc najlepiej samemu zgłębić się w lekturę tego dzieła.
Po zakończeniu ostatniego tomu, jeszcze dłuugi czas nie mogłem się wyrwać z transu (tego no, kaca książkowego) pozostałym po tym uniwersum i zabrać się za następną.
Polecam też prekursora Malazańskiej, tj. Kroniki Czarnej Kompanii, naprawdę zajebista. Lekka, szybka lektura, z tomu na tom coraz lepsza.
Mam nadzieje, że w miarę zrozumiały jest ten post, gdyz nie chce mi się go poprawiać.