Equestria Girls - Legend of Everfree.
Fakt, że oglądam już czwarty film z serii i dalej mi się podoba, a w przerwach oglądam My Little Pony (które też mi się podoba) chyba czyni mnie już tym Brony, czy jak to się nazywa? Pomimo, że nie mam półki zajebanej figurkami i pluszakami
W każdym razie, jestem pozytywnie zaskoczony. (...)
Ten post Dolana sprzed paru miesięcy rozbudził moje zainteresowanie MLP. Akurat wczoraj w telewizji leciał tenże
"Mój Mały Poniak: Dziewczyny z Koniestrii - Legenda Lasu Wieczniewolnego". To pierwsza moja styczność ze spin-offem o zantropomorfizowanych koniach z liceum. Chyba nie jest to dobry punkt wejścia do serii, bo z miejsca czułem się, jak w czyimś fan-fiction. Zwłaszcza ta Migotka Zachodu jako drugorzędna główna bohaterka, jej design i nawet imię imitujące protagonistkę... Ta sympatia ze wspomnianego przez Dollana wątku romantycznego... Koleżanki Iskierki Zmierzchu, chociaż zawsze były tak samo jednowymiarowe, jak wszyscy bohaterowie kreskówki, tutaj sprawiały wrażenie jeszcze bardziej zredukowanych do ich podstawowych cech charakterystycznych... To danie screen time'u różnym drugorzędnym postaciom prawie niewystępującym (z tego, co zaobserwowałem po dotychczasowym obejrzeniu ok. dziesięciu odcinków) w MLP:FiM, jak tej bezimiennej szarej klaczy z zezem (ochrzczonej "Derpy Hooves" przez fanów), dwóm gapowatym, niezbyt przystojnym konikom o ciemnozielonym i musztardowym umaszczeniu, muzycznej dziewczynie nierozstającej się ze słuchawkami...
Żeby rozbić trochę tę tyradę narzekań powiem, że ucieszyło mnie, że w polskiej wersji "Legendy Everfree" aktorzy głosowi są ci sami, co w kreskówce. No i animacja stoi na poziomie przybliżonym do kreskówki, nieźle imitując jej styl artystyczny.
Kuriozalna dla mnie wydała się transformacja dająca przemieniającej się osobie nie tylko bardzo długie włosy imitujące ogon, ale też końskie uszy! (O nowym ubiorze do kompletu nie wspominając. Ja rozumiem, że Rzadkość jest spełnioną krawcową mimo młodego wieku, ale to trochę przesada.) Może to bierze się z czegoś unikatowego dla lore tego spin-offa, o czym nie wiem. Wszystkie dziewczyny z grupy Twilight Sparkle umieją też grać na instrumentach. No kurczę.
Złoczyńca faktycznie jest całkiem niezły, chociaż plan ma konkretnie od czapy. Przynajmniej jego design jest ładny.
Jest też motyw supermocy...
Nie wiem, skąd ten pomysł, by z kucyków robić superbohaterki. No ale porozmawiajmy chwilę o rzeczonych mocach. Wyjątkowa szybkość Tęczowego Cwału, siła Jabłkojacka (
), telekineza Iskierki Zmierzchu i mowa zwierząt Nieśmiałej Trzepotki mają uzasadnienie z punktu widzenia bajki. Ale z drugiej strony mamy Rzadkość strzelającą kryształami i Różowe Ciastko zmieniającą trzymane rzeczy w granaty odłamkowe. Huh.