Jason Bourne. Nooo... było dobrze. Bez rewelacji. Poziom utrzymany, ale jakoś tak nie czułem klimatu poprzednich części. Ponadto nie wiem, czy CIA faktycznie ma taką rozbudowaną technologię, czy to już wymysły twórców.
Agenci w Langley potrafili znacznie szybciej zlokalizować osobę, której szukają. Znak czasów. Dziewięć lat temu zajmowało im to jednak trochę czasu.
Spoiler poniżej dotyczy śmierci jednej z postaci występujących w filmie.
Bo chyba się domyślacie, że ktoś musi zginąć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ponadto dodam, że skusiłem się na "Tani wtorek" w Heliosie i dostałem za to mlask mlask, siorb siorb, gadu gadu, a także kopanie kolanami w oparcie, gdy osoba z tyłu się poprawiała. A myślałem, że nie będzie tak dużo ludzi.
Już trzeci raz w kinie natknął się na trailer "Suicide Squad" i... kusi mnie. Czy muszę znać choćby zarys uniwersum DC, żeby oglądać to z przyjemnością? A jeśli w ogóle nie lubię DC, to jest sens iść na to do kina?
Obaj przeżywają pewne dylematy moralne związane z wykonywanymi zawodami i/lub odwoływaniem się do nieetycznych/niezgodnych z prawem zagrywek, a czasami płacą wysoką cenę za swoje decyzje.
"Wilka" nie oglądałem, ale Jurij miał wyrzuty sumienia tylko po dragach. Na trzeźwo zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli nie on to ktoś inny dostarczy broń, więc świata nie zbawi, jeśli zrezygnuje.