Autor Wątek: Fajny film wczoraj widziałem...  (Przeczytany 108247 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Testoviron

  • Wiadomości: 169
  • ke?
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 17, 2014, 15:36:42 pm »
Mówisz o tym całym Aniele? Nie wiem, mam to gdzieś, może być nawet słaby (chociaż po Smarzowskim sie tego nie spodziewam, a kino pachnące bimbrem mi nie przeszkadza) - bardziej się jaram możliwością obejrzenia Wesela na dużym ekranie. Czy nawet Drogówki, która była wprawdzie niedawno w kinach, ale się nie załapałem.
Szkoda, że hajs się nie zgadza, bo poszedłbym na ten enemef.
does  the  crowd  understand?
is  it  east  versus  west
or  man  against  man?
generał armii królewskiej. feie.
jp2gmd

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 17, 2014, 15:55:14 pm »
Mówisz o tym całym Aniele?
Tak. Zadałem pytanie, bo z trailera nic innego nie wynika.
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

Wixu

  • Wiadomości: 142
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #62 dnia: Styczeń 17, 2014, 16:31:03 pm »

Szkoda, że hajs się nie zgadza, bo poszedłbym na ten enemef.

Miałem zniżkę i zapłaciłem bodajże 25 złotych. Nieźle, jak na 4 filmy.

Wixu

  • Wiadomości: 142
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #63 dnia: Styczeń 18, 2014, 14:17:06 pm »
Byłem wczoraj na maratonie Smarzowskiego.

Pod Mocnym Aniołem - z początku człowiek ma totalną beczkę z pijackich wybryków, szczania do szafy, kopania lajkonika w Krakowie i rzyganiu, ale z czasem jak patrzyło się na ten upadek człowieka, te osobiste tragedie, to jedynie smutek człeka ogarniał (aż mi głupio było popijać małpki, pochowane po kieszeniach). Widać, że film jest na podstawie książki Pilcha, bo jest w nim sporo specyficznego, literackiego języka - jedna z nowości jeśli chodzi o twórczość Smarzowskiego.

Drogówka - gdyby wyciąć wątek przeginanych na siłę wybryków policjantów i zostawić ten kryminalny, byłoby świetnie. Natomiast odniosłem wrażenie, że reżyser specjalnie skupił się na dupczeniu dziwek i chlaniu, aby tylko poruszyć dyskusję w mediach i przyciągnąć widza. Nie wierzę, że w obecnych czasach takie cyrki, jakie mamy przedstawione w filmie, nie wyszłyby na jaw.

Dom zły i Wesele widziałem, więc rozpisywać się nie będę.

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #64 dnia: Styczeń 18, 2014, 15:57:28 pm »
Cytat: Wix
Drogówka - gdyby wyciąć wątek przeginanych na siłę wybryków policjantów i zostawić ten kryminalny, byłoby świetnie. Natomiast odniosłem wrażenie, że reżyser specjalnie skupił się na dupczeniu dziwek i chlaniu, aby tylko poruszyć dyskusję w mediach i przyciągnąć widza.
Smarzowski w swoich filmach ukazuje policję w taki sposób, że ciężko jest nie odnieść wrażenia, że na chwilę przed rozpoczęciem zdjęć zabrano mu prawo jazdy za punkty karne. Rozumiem, że służby mundurowe nie są święte, ale to już przesada. No ale ludziom się to generalnie podoba, bo nagonka na polską policję trwa w najlepsze już od dawna. Analogicznie gdyby Pasikowski nakręcił film o pogromie Polaków przez Żydów, a nie odwrotnie, budowano by mu dziś pomniki.

Poza tym, ukazana w tym filmie warszawska drogówka w rzeczywistości ma akurat jedne z najlepszych wyników w kraju.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2014, 16:00:37 pm wysłana przez Nederland »
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #65 dnia: Styczeń 18, 2014, 17:08:11 pm »
Poza tym, ukazana w tym filmie warszawska drogówka w rzeczywistości ma akurat jedne z najlepszych wyników w kraju.
I to jest własnie najgorsze! D:

A tak serio, to chyba taka moda w tym pożal-się polskim kinie - do niedawna były to żałosne komedie i romanse, ale ponieważ nawet w serialach przestało się to sprzedawać i conajmniej połowa musiała uderzyć w żałosną modłę pamiętników z wakacji ukazując "prawdziwe życie", to na duży ekran została już tylko fabularyzowana wersja TVNowskiej "Uwagi". Taki był chociażby debilny do bólu "układ zamknięty", taka idać jest również drogówka. Jeszcze pewno w ciemno mogę zgadywać, że policjanci w filmie byli wcześniej w służbach PRLu a ich rodzice w PZPR i dlatego tak gnębią obywateli z rodzicami z Solidarności.

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #66 dnia: Styczeń 18, 2014, 17:44:27 pm »
Policję w czasach PRL-u ukazano w "Domu Złym". Jeszcze większy dramat.
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #67 dnia: Styczeń 18, 2014, 23:33:58 pm »
Byłem wczoraj na "47 Roninach" - no i przykro mi chłopaki, ale mi się podobało.
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #68 dnia: Styczeń 18, 2014, 23:36:41 pm »
opowiedz cos wiecej, bo korci mnie by na to isc, ale bez znizek studenckich to licze kazdego zeta

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

TheFlood

  • Wiadomości: 439
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 19, 2014, 00:24:01 am »
Ano, ja też z chęcią posłucham opinii, laska mnie męczy żeby to obejrzeć :P

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 19, 2014, 00:31:44 am »
opowiedz cos wiecej, bo korci mnie by na to isc, ale bez znizek studenckich to licze kazdego zeta
Film jest przejażdżką kinową luźno opartą o historię 47 roninów z Ako, podkolorowaną elementami fantasy - wiedźma, trochę demonów i takie tam. Mówię "przejażdżka", bo to film do obejrzenia w kinie - idziesz, kupujesz bilet, jedziesz, jest ok, wysiadasz. Nie jest to kino ambitne, wybitne czy jeszcze jakieś tam perfekcyjne. Ma słabe strony i - co zauważyłem już po wyjściu z sali kinowej - są one zajebiście łatwym kąskiem dla domorosłych krytyków i znawców filmowych. Łatwo się wypomina te wszystkie niedociągnięcia, są na wyciągnięcie ręki, wręcz strasznie kuszą każdego kwaśnego marudę, żeby dał z siebie wszystko - po seansie, w internecie. Ale jakimś cudem te wszystkie słabości przeszkadzają o wiele bardziej recenzentom, niż widzom - co chyba nawet na Rotten Tomatoes było idealnie widać. "Rzeczoznawca" sypnął oceną około 10%, widzowie około 60-70%. Po wyjściu z sali nie mogłem się opędzić od myśli "o chuj im chodziło?". Ktoś gdzieś w którymś z tych internetowych zagłębi myśli filmowej napisał, że gówniano prowadzona fabuła, że narrator musi wszystko spajać i tłumaczyć. A ja się drapię po łepetynie, skąd to wziął, bo narrator odzywa się bodajże dwa razy - parę zdań naprawdę typowego narratorskiego wstępniaka - i tyle samo na koniec, typowego narratorskiego outro.

Mi się w oczy rzuciło, że czarne charaktery są kiepsko zagrane aktorsko - no miejscami robi się słabo, jak pani wiedźma otwiera mordę, pan Kira też mógłby być mniej debilnym, pewnym siebie cwaniakiem. Ale coś mi każe myśleć, że cała ekipa była na dobrej drodze do zrobienia dobrej rzeczy, tylko właśnie od czasu do czasu wbił pan reżyser (albo przyszedł ponaciskać pan producent), żeby zagrać chujowiej, bardziej prostolinijnie, karykaturalnie - i że dopiero wtedy mu się wydawało OK. Były po prostu momenty, że cofałem się myślami do "Kung Pow" (jakby ktoś nie wiedział - parodia chińskiego filmu sztuk walki, w której co się dało, było hiperbolizowane). Ale zdecydowanie nie kładło to całego filmu.

Jak ktoś szuka dziury w całym, to znajdzie sporo. I ja komuś takiemu mówię: chcesz, to szukaj, przecież już z filmwebu wiesz dobrze, że znajdziesz, ulżyj sobie, GO TO TOWN. Ale jak się tak znasz na filmach, to powinieneś był wiedzieć, że nie idziesz na cymes sztuki filmowej.

Jak ktoś chce pójść do kina na film, przejechać się i wysiąść, to nie będzie rozczarowany. A jak ktoś lubi klimaty feudalnej Japonii, to jeszcze lepiej.

Nikt nie ma pretensji do pizzy, że nie jest homarem. Czasem warto podejść do sprawy na luzie.

PS. Kolo z tatuażami faktycznie pojawia się na nie dłużej, niż minutę - ale nikomu to nie przeszkadza. Zwłaszcza, że w zasadzie on w tej historii nie jest do niczego potrzebny. Jak ktoś się czuje oszukany, bo ziomek był na plakatach - no to trudno, jego problem natury idealistycznej.
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

Dassanar

  • Wiadomości: 514
  • Swordmaster
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 19, 2014, 01:08:20 am »
Ja "rzeczoznawcą" nie jestem (w szczególności tym z Filmwebu), do filmu podszedłem chyba najbardziej na luzie, jak się tylko dało, ale mi się po prostu tak sobie podobało - albo inaczej: nadal film jest uznawany przeze mnie jako ostatnią deskę ratunku, gdy już NAPRAWDĘ jesteś zmęczony. Że to ma być luźne - ok, ja to wiedziałem od razu, gdy zobaczyłem plakat. To znaczy nie przeczę, właśnie dzięki temu, że traktowałem to jako odskocznię po ciężkim dniu, nie uderzyło mnie to aż tak - poszedłem na film, parę razy mocno się skrzywiłem, to fakt (choćby Neo czy, jak już GuRt wspomniał, główni złoczyńcy mnie męczyli), parę scenek oglądałem dla samej siekanki (po prawdzie właśnie na nią poszedłem) i stwierdzam, że owszem, da się to znieść, ale na styk. Więc powiedzmy, że z powyższą opinią zgadzam się w pewnym zakresie, ponieważ nic nie zmienia faktu, że ten film jest dla mnie po prostu mierny.

[jestem już półprzytomny i mam nadzieję, że zbytnio nie zamotałem wypowiedzi]
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2014, 01:10:29 am wysłana przez Dassanar »
P.A. 69%


-NAJLEPSZY LITERAT ŚWIĘTEGO PRZYMIERZA-


Wixu

  • Wiadomości: 142
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #72 dnia: Styczeń 19, 2014, 03:14:46 am »
W poniedziałek idę do kina, bo zniżka, ale właśnie nie wiem, czy na Nimfomankę, czy na 47 Roninów.
Swoją drogą, GuRt, w jakim kinie byłeś?

TheFlood

  • Wiadomości: 439
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 19, 2014, 10:38:33 am »
Nimfomankę? Słyszałem że na tym idzie zdechnąć z nudów. 2 godziny kobiecych dramatów w imię 6-9 minut scen erotycznych :P

Damiano_gt

  • Wiadomości: 1858
  • Xqwzts
Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 19, 2014, 11:31:59 am »
W piątek obejrzałem "28 tygodni później". Podszedłem do tego niechętnie, wręcz się przymusiłem, bo nie miałem akurat ochoty na tego typu film. Ale chciałem też nadrobić zaległość.

Generalnie na początku raziły mnie błędy, co nie zdarzyło się podczas całego seansu "28 dni później". Później się poprawiło. Znów powtórzono motyw z pierwszej części, że największym zagrożeniem nie są zarażeni, ale zdrowi. Choć tym razem w żołnierzach było widać refleksję nad swoimi czynami. Zwłaszcza w sztabie, gdzie zapadła cisza po nalocie. Praca kamery ponownie znakomita. Sceny ataku gazowego były świetne.

Reszta moich zachwytów w spoilerze.

(click to show/hide)

A muzyka podobnie jak w jedynce - rewelacja! :)

(click to show/hide)
Klasztor - Fechtmistrz