Napisałem, że dla bawełny, która utrzymuje wilgoć, stosowanie jeszcze gorszych materiałów nie jest jedyną alternatywą, bo są tkaniny odprowadzające wodę.
A są nawet takie co mogą imitować że masz stołek pod dupą nie mając go. Damian zejdź na ziemie. Jak podasz mi firmę, która produkuje ubrania odprowadzające wodę < oczywiście przyjmujemy, że działają a nie tylko mają w nazwie szybkoschnące itd.> w rozsądnej cenie i do chodzenia na co dzień to będę zainteresowana.
Zwykła kurta np. z Milo kosztuje koło 400 zł. Dlatego nie wiem o czym Ty chcesz ze mną dyskutować. O profesjonalnym sprzęcie gdzie ceny zaczynają się od 500 zł? ; } i to niby jest ta alternatywa?
Oho, oho, oho! Znając Twoje burżujstwo pewnie masz płytki bezfugowe po 200 PLN za sztukę, co nie?
Z tym też masz problem? xD
Głupio mi piszesz to Ci głupio odpowiadam.
Przecież panele nie kończą się tylko na tych za 30 zł. (3..2..1.. NIE NAPISAŁAM NIGDZIE ŻE TAKIE SĄ ZŁE).
PS. Płytki bezfugowe... i myślisz, że to jest burżujstwo? xD No błagam.
Dobra trochę się przedrzeźniałam i starczy bo znów jakies głupawe gadki wychodza. Bo tak na serio chcąc być tak daleko od mody, sam jesteś jej niewolnikiem inaczej powinieneś chodzić nago, albo chociażby w sukience zwanej toga. ; >
Postęp nie jest zły, byle był brany z rozsądkiem i służył NAM, a nie firmom, które potrzebuja sprzedac.
Tak bardzo nadajesz na ubrania męskie, ale wydaje mi się, że wy i tak nie macie na co tak na serio narzekać. Fajnie jak facet umie się ubrać elegancko, ale ogólnie linczu nie ma za to, że chodzi sobie w t-shircie i dżinsach. Jakbym miała patrzeć w co się ubierają moi znajomi i na podstawie tego oceniać, że z kimś będę się kumplować to raz że byłabym rąbnięta, a dwa że pewnie zostałoby mi ich niewielu ; (
Faceci za to są bardziej pod tym względem okropni i bezwględni gdy obgadują dziewczyny. A te znów chcą zrobić wszystko żeby im się przypodobać. Dlatego ja na to ogólnie wszystko leje i ubieram się tak, żeby MNIE się podobało i żebym ja się dobrze czuła. I jeśli ktokolwiek z was uważa, że jestem burżujem, to nie pozostaje mi nic innego tylko podziękować, bo szczerze chciałabym się tak poczuć choć raz na mojej uczelni xD
Hahaha jeszcze mi się przypomniało jak Damian mi próbował wmówić, że jestem samochwała
Nie jestem, umiem się docenić, ale i umiem nie przecenić, a pozytywne myślenie i znanie swojej wartości nie jest niczym złym. Daje to tę przewagę, że nieważne ile twoje ubrania kosztują i tak chodzisz z podniesioną głową i masz na to wyjechane.
A bunt typu- nie! nawet nie spróbuję ubrać się inaczej! Był dobry na okres 15 lat. Też tak miałam, nic tylko czarne ubrania, a do tego glany itp. itd. Co poradzić... Dobrze, że mi przeszło i choć nadal mam bardzo dużo czarnych rzeczy bo mi po prostu pasują to nie ogranicza mnie jakieś głupie przekonanie, że omdżi tego nawet nie przymierzę bo jest niebieskie, rózowe albo z Biedry.
Tak samo zastanawia mnie na ile jesteście sami niewolnikami powiedzenia: "nie bo to pedalskie".