".... jestem inżynierem i pracuje w biurze, to na co dzień ubieram się w tych "sklepach dla pedałów" czyli h&m, carry, Bytom, Lavard i zazwyczaj są to chinosy, albo klasyczne spodnie o kroju slim-fit, które wcale nie są dopasowane, pomimo tego, że mam atletyczne nogi i jestem dobrze zbudowany, a nie tłusty, to samo tyczy się koszul taliowanych, potocznie nazywanych na metkach SLIM FIT, które tylko uwydatniają szerokie barki i dużą klatę. Nosze marynarki a do tego knity i krawaty nieformalne.
A jak trzeba jechać w teren to potrafię też się ubrać, czyli zakładam bojówki, buty meindl i kurtkę turystyczną z małachowskiego i dalej jestem tak samo męski.
POTRAFIĘ SIĘ UBRAĆ STOSOWNIE, co jest oznaką prawdziwej męskości, a chodzenie w t-shirtach i jeansach do KAŻDEJ okazji jest oznaką amerykańskiego farmerstwa
http://media.npr.org/assets/img/2009/03/13/1ecm0278_slide-21986f2c9568307df4f27312e95a92bf43ff9bd2-s6-c30.jpg proszę, jaki wieprzek, jak się patrzy, LUŹNE jeansy wcale nie są pedalskie, są takie męskie, a do tego t-shirt.
...możesz napisać "wracając do tematu brzytwy i męskości, że to ja go chętnie nauczę jak się goli brzytwą lub tradycyjną maszynką na żyletki, bo przecież golenie się jednorazówkami ( o la boga, elektrycznymi!) jest pójście na łatwiznę (przecież facet jest twardy, nie idzie na łatwizne), to takie nie męskie golić się urządzeniem takim jakim kobiety golą sobie nogi""
Może ja chciałam być zbyt miła, a to trzeba było tak po męsku bez sentymentu walnąć kawę na ławę.