Łowco, masz bardzo dużo racji, nawet nie wiesz jak bardzo - bo Twoja wypowiedź, choć może nie jesteś tego świadom, ma drugie dno.
Otóż zakładam, że przez ostatnie 3 lata nie dołączyło zbyt wiele osób, a nawet jeśli to słyszeli o takich postaciach jak Smutas, Sentenza czy Damiano_Gt. Ja w roku 2010 miałem 14 lat i pierwszy raz dowiedziałem się kim jest pan JANUSZ. No i oczywiście pan JANUSZ otworzył moje oczy na świat i wytłumaczył jak działa gospodanka rynkowa i niewidzialna ręka rynku. Jako że w tych czasach byłem członkiem ŚP już od roku i zafascynowało mnie do szpiku kości życie ŚPowe, cały czas pyerdoliłem jakieś kocopoły w Kiju czy OwO, konkursy, irc itd. W tym samym czasie Smutas i Sentenza kłócili się non stop o polityce, a ja już jako wyedukowany przez pana JANUSZA polityczny znawca dołączałem do tych sporów, oczywiście biorąc stronę tego pierwszego, mojego opiekuna i naprawdę spoko ziomeczka z zakonu. Dzisiaj zastanawia mnie dlaczego 44letni radny codziennie pisał na GG (pamiętacie coś takiego? na irc nie wchodził, coś z IP) z czternastoletnim chłopakiem, to znaczy ze mną wtedy. I nie, nie mam na myśli żadnego kontekstu pedofilskiego. Nigdy nic takiego nie było. Po prostu zastawiam się jak to jest, że ja mając obecnie lat 20 czuję się niekomfortowo rozmawiając z kimś kto ma 17 lat, bo odnoszę wrażenie, że strasznie muszę spłycać swój przekaz żeby cokolwiek zrozumiał. Ale to może ja mam skrzywione spojrzenie na świat, nevermind. Tak w ogóle to gdyby mi-siedemnastoletniemu ktoś powiedział, że jest płytki i dziecinny to chyba bym pomyślał o użyciu przemocy. Dlatego powstrzymuję się od głośnych ocen.
No i pewnego razu, chyba tak pod koniec 2012r, gdy już nie byłem gorliwym fanatykiem pana JANUSZA (dał dupy z KNP w 2011, nie ma co ukrywać), a z kolei zacząłem czytać artykuły wolnościowe, więc oczywiście byłem już mocno wyedukowany z zakresu ekonomii (nauczyciel podstaw przedsiębiorczości wybałuszał oczy jak na lekcji z bhp mówiłem mu o Bogactwie Narodów Adama Smitha i tezach Misesa. Do końca liceum miałem u niego fory). No i właśnie tak mniej więcej w tym czasie uczestniczyłem w dyskusji w KWwO, oczywiście aktorzy ci sami - Smutas, Sent i ja, i wtedy właśnie wydarzyło się coś, co wqrwiło mnie tak mocno, że w konsekwencji zmieniło moje życie. Sent napisał mi, żebym poszedł na studia zanim zacznę kogoś edukować z ekonomii.
NOOOO KRWA CO POWIEDZIAŁEŚ LEWAKUTY
Ej, tak się wtedy wkurzyłem, że powiedziałem sobie, że nie napiszę żadnego posta na Terytorium Neutralnym dopóki nie pójdę na jakieś studia ekonomiczne. Ten motyw zawsze gdzieś we mnie siedział i choć o nauce do matury czy wyborze studiów decydowały na pierwszym planie inne czynniki, to to postanowienie że będę mógł orać Senta jako student ekonomii (vs historyk!) było czymś, czym chciałem mu zamknąć japę za tamten diss. Miałem straszny kompleks na punkcie swojego wieku, w szczególności że zawsze czułem się jakbym rozmawiał jak równy z równym.
No i tak po zdanych maturkach poszedłem sobie na SGH. Jestem na drugim roku. Spojrzenie na świat zupełnie inne. Ale jedno muszę napisać w tym doniosłym momencie.
ISTNIENIE KRZYWEJ LAFFERA JEST UDOWODNIONE EMPIRYCZNIE, A MNOŻNIK KEYNESA TO NAJWIĘKSZE GWNO Z CAŁEJ MAKROEKONOMII.
Tak BTW to w tym roku na uczelni powstaje Studenckie Koło Naukowe Austriackiej Szkoły Ekonomii. W sumie to już nie mam zbytnio wolnorynkowych poglądów, wciąż liberalne ale na pewno nie libertariańskie, ale zapisałem się do tego koła. Tak jakoś chyba z sentymentu do przełomu gimnazjum i liceum.
W sumie fajnie że tak wyszło. Lubię swoje studia.
P.S. Jestem ciekaw, czy wzięliście to za pastę czy za prawdziwą historię