Autor Wątek: Ulubione planszówki i karcianki  (Przeczytany 26654 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Kaseven

  • Wiadomości: 369
  • Evil fangirl
Ulubione planszówki i karcianki
« dnia: Styczeń 24, 2014, 21:42:33 pm »
Temat do zachwalania najlepszych gier planszowych i karcianych, w jakie graliście - co Was w nich zachwyciło i dlaczego polecilibyście je innym?

Z mojej strony:

Battlestar Galactica - jak dotąd najciekawsza i najbardziej rozbudowana planszówka kooperacyjna ze zdrajcami, jaką znam. Naprawdę czuć tutaj klimat serialu, nie ma się wrażenia mechaniki skleconej osobno i doklejonej pod znaną markę, by sprzedawała się lepiej. Mnogość możliwych wyborów i postaci sprawia, że jak dotąd żadna rozgrywka nie była monotonna, szala zwycięstwa waży się do ostatniej chwili. Polecam zagrać w wersję z dodatkami - dochodzi wiele smaczków jak dodatkowe cele, tor pościgu i Nowa Caprica.

Descent: Journeys in the dank - posiadam pierwszą edycję wraz z dodatkiem Tomb of Ice. Sztandarowy dungeon crawler, w którym gracze wcielają się w poszukiwaczy przygód szturmujących mroczne lochy i zamczyska, a jeden osoba dostaje stanowisko Overlorda - mistrza gry kierującego potworami, aktywującego pułapki i rzucającego kłody pod nogi naszej dzielnej drużynie. Rozgrywka odbywa się według scenariuszy modyfikujących wygląd mapy, rozmieszczenie potworów i skarbów oraz cel drużyny. Niektóre dodatki umożliwiają rozgrywanie kampanii, jeśli ktoś gra ze stałą ekipą.

Dobble - imo najlepsza gra imprezowa. Prosty acz świetnie zrealizowany pomysł, zasady do wytłumaczenia w trzech zdaniach, rozgrywka trwająca na ogół mniej niż trzy minuty, a pudełko mieści się do torebki. Uwielbiam wyciągać tą grę zwłaszcza wtedy, gdy towarzystwo już trochę sobie podpije ;)

Avalon: Rycerze króla Artura - moja druga ulubiona gra do piwa. Podobnie jak The Resistance i Wilkołaki, bazuje trochę na zasadach mafii: rozgrywka kooperacyjna, gdzie zadaniem graczy jest wybranie właściwej drużyny na misję, wystrzegając się sabotujących zdrajców. Im bardziej wygadani gracze ze skłonnościami do knucia teorii spiskowych, tym większa radocha.

Tajemnicze domostwo - gra zbliżona do Dixxita, opierająca się na skojarzeniach graficznych. Gracze są detektywami rozwiązującymi zbrodnię sprzed lat: kto, gdzie i czym zabił. Pomaga im w tym jeden gracz obejmujący funkcję ducha: przez siedem tur zsyła sny złożone z dość abstrakcyjnych grafik, które mają nakierować detektywów na trop zbrodniarza. Polecam typować na ducha gracza z oryginalnym i pokręconym torem myślenia.

Lord of The Rings TCG - karcianka, w której każdy gracz ma dwie talie: talię Froda i talię Cienia. W swojej turze gracz jest Frodem idącym ze swoją drużyną do Mordoru przez kilka różnych krain dorzucanych przez kolejnych graczy. Kto pierwszy dojdzie do końca i przeżyje turę, ten wygrywa. W turze gracza X pozostali uczestnicy korzystają z talii Cienia, z której zagrywa się przeciwników dla obecnego Froda X. Najlepszym motywem jest ciągłe cykanie się "zostać tu czy przejść jeszcze jedną krainę?" i typowe dla Munchkina podżeganie "ej, on zaraz wygra, rzućcie mu jakiegoś nazgula albo uruk-hai!". Wiadomo, że kto pierwszy wejdzie do Morii, ten oberwie Balrogiem, choć razu pewnego wszystkim nam opadły szczęki, gdy kolega posiadający pokaźną drużynę elfów ustrzelił owego Balroga z łuków ;)

Zombicide - imo najlepsza gra z zombiakami. W przeciwieństwie do City of Horror, gdzie zombie prawie nie dało się pokonać i trzeba było desperacko walczyć o życie wykopując innych graczy na pożarcie, Zombicide jest jak film kategorii B, gdzie radocha płynie z masakrowania zombiaków na różne wymyślne sposoby (rozjeżdżanie samochodem i piła mechaniczna ftw!). Poza tym biegamy po mieście, realizując różne misje zgodnie ze scenariuszem.

Race for the Galaxy - sympatyczna karcianka, w której rozwijamy swoje imperium galaktyczne. W miarę proste zasady, szybka rozgrywka i wiele różnych strategii do wyboru.

Tales of The Arabian Nights - planszówko-paragrafówka w orientalnych klimatach, stawiająca głównie na rozwijanie opowieści. Losy naszych bohaterów potrafiły układać się przeróżnie: ktoś został bohaterem ludu i sułtanem z trzema żonami, ktoś inny został przemieniony przez dżina w psa i zesłany na drugi koniec świata.

Galaxy Trucker - ta gra ma świetny motyw budowania swojego statku kosmicznego. Każdy z graczy rozpoczyna budowę w tym samym momencie, mając na to ograniczony czas i korzystając ze wspólnej puli podzespołów - kto pierwszy capnie podwójne działko plazmowe, ten lepszy. Następnie naszym pojazdem wyruszamy w podróż kosmiczną, a czy ją przetrwamy i z jakim zyskiem jest w dużym stopniu uzależnione od tego, co zbudowaliśmy.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2014, 22:36:07 pm wysłana przez Kaseven »

Wixu

  • Wiadomości: 142
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 25, 2014, 01:03:01 am »
Dobble dobre jest. Na imprezę w sam raz, na dłuższą metę mało rozbudowane.

Polecam karciankę dla dwóch osób - Zombiaki. Proste zasady, a cholernie wciąga. No i przede wszystkim nasze kieszenie nie ucierpią przy zakupie.

W innym temacie pisałem na temat Neuroshimy Hex, ale nadmienię tutaj, że to zdecydowanie moja ulubiona gra jak dotychczas.

Munchkin fajny jest. W sam raz na posiedzenie z "ogarniętymi" znajomymi, pośmiać się można. Humorystyczna karcianka z takimi postaciami jak Wieśmin, czy skillami "śmierdzące syry, +2 do ochrony". Ale najbardziej rozbawiła mnie karta "Zabij Kilku Nazistów" i wytłumaczenie: "bo zawsze gra się fajniej, jak się zabije kilku nazistów".

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 27, 2014, 23:08:19 pm »
Gosh, zapomniałem tytuł.. chyba "Lis pustyni" się nazywała. W każdym razie jeden jest Afrika Korps, drugi Brytyjczykami i chodzi o to, by wygrać serię starć z przeciwnikiem (aka wojnę w afryce). Grałem w to kilka razy z kumplem (przyniósł na wydział), całkiem fajne, bo spośród kart z pudełka trzeba sobie ułożyć talię, trzaba przy tym pomyslec, przewidziec co moze rzucic przzeciwnik i rozplanowac taktycznie, bo raz straconej jednostki nie mozna uzyc w nastepnych bitwach (a uszkodzone musialy zdaje sie jedna odczekac w naprawie), wiec nie oplacalo sie od razu spamować elitą.. tylko niemce chyba nieco przegięte były, bo chyba nigdy nimi nie przegrałem kampanii

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 09, 2014, 06:07:33 am »
Właśnie skończyłem kilku godzinną sesje z DungeonQuest: Smocze Lochy. Dungeon Crawler z zasadami jednocześnie prostymi (dokładanie pól na plansze, by dojść do środka), ale i też pojebanymi. Człowiek, który pisał 35 stronicową instrukcje był debilem, bo nie wyjaśnił tego jak krowie na rowie, tylko na zasadzie "Domyśl się", albo "dorób własną filozofie". Bo masz trzy sposoby walki + wariacje + pomyśl co zrobić z kartami mocy.
Było śmieszne, fajne, ale serio przygotowania trwają za długo, instrukcja jest kiepska, a zasady niejasne. Po czterech partiach nadal nie robiliśmy wszystkiego poprawnie i siedzieliśmy z nosem w tej książeczce.

Ale zabawa była dobra. Polecam, ale dla cierpliwych. Dla świeżaków z browarami - nie.

Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta

MuadDib

  • Wiadomości: 1159
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 09, 2014, 07:41:38 am »
Wampir - stara dobra gierka dla 2-4 graczy. Jedna z moich pierwszych planszówek. Jeden gracz wciela się w wampira i porusza się rozsiewając po mapie różne przeszkadzajki (mgła, burza, zaraza, wilki itp.) a Łowca/y próbują go wytropić i upolować. Gra wiekowa i zasady poruszania się koleją są trochę niedopracowane (wyszła fanowska errata), ale zabawa jest.

Zombiaki - jak już kolega wspomniał, szybka gra dla 22 osób. Wyszła też 2 część "Atak na Moskwę", która dodaje typowo klimatyczne zombiaki (Ivan) jak i broń dla ludzi. Polecam : )

Space Hulk Blood Angels - jest to karciana wersja planszówki. Wiele osób narzeka, że sporo w niej losowości i rzucania kostką - ale czy w planszówce nie ma losowości? Mało to razy ktoś zużył wszystkie punkty akcji i nie zabił tego pieprzonego stwora? W karciankę można grać samemu co jest plusem w dzisiejszych zabieganych czasach (zasady solo planszówki kuleją niestety). Gra jest trudna, nawet na najłatwiejszym poziomie. Wyszły 4 zestawy dodatkowych kart (mam tylko 2 bo 2 kolejne jeszcze bardziej utrudniają, ale kiedyś dokupię i te).

Przekleństwo Mumii - staroć jakich mało, ale frajda jest spora. Można grać solo, ale traci trochę funu. Najlepiej grać z kimś, bo przed każdą turą licytuje się kto porusza mumią i można komuś na prawdę napsuć krwii :) Poza tym pierwsza planszówka jaką widziałem w 3d : D. Pułapki są fajnie opisane i klimatycznie. Mamy do wyboru 1 z 4 bohaterów i każdy ma jakieś mocne i słabe strony. Celem jest dotarcie na samą górę po eliksir nieśmiertelności.

Aliens - planszówka, którą bardzo trudno dorwać. Sam ją zrobiłem prowizorycznie ze skanów znalezionych w necie. Zabawa przednia zwłaszcza dla fanów serii (a raczej 2 części filmu). Zaczynamy grę w Reaktorze i kontrolujemy Marines. Naszym zadaniem jest doprowadzenie ich żywych na drugi koniec mapy (do wyjścia). Rzuty kostką określają w którym miejscu pojawiają się alienki. Gra jest bardzo realistyczna i walka wręcz w alienem to prawie pewna śmierć. Również zabicie aliena z broni innej niż miotacz ognia to ryzyko opryskania kwasem. Na grę składają się 3 scenariusze (Reaktor, Operations [miejsce gdzie się wycofali po porażce w poprzedniej lokacji] i pojedynek z Królową). Ten ostatni jest dość okrojony i polega na wybieraniu czynności (atak, obrona, ruch, otworzenie śluzy) i rzucie kostką (wybór akcji Królowej). Następnie porównujemy wynik. Trochę podobne do kamień-nożyce-papier ale nie jest źle. Możemy też łączyć scenariusze i ten kto przeżył w 1 przechodzi do 2 ułatwiając przetrwanie nadciągającej fali alienów (albo utrudnić jeśli prawie nikt nie przeżyje). Wyszedł też dodatek wprowadzający dodatkową mapę i scenariusze. Można przed pojedynkiem z Królową uratować Newt, lub zrobić atak na nią ocalałym z 1 scenariusza oddziałem. Jest też dodatkowy "łańcuch" scenariuszy dający ciekawe efekty (np. ratowanie porwanych w 1 scenariuszu). Są też dodatkowe opcje dla weteranów gry wprowadzające takie ciekawe rozwiązania jak ograniczenie amunicji, ogień zaporowy, przeładowywanie broni, czy "paraliż" oddziału gdy zginie żołnierz najwyższej rangi i dowodzenie przejmuje kolejny w łańcuchu dowodzenia. Na prawdę świetnie zrobiona gra, szkoda że trzeba samemu ją zrobić, bo trudno dostępna.

Na necie jest wersja flash bez dodatki "Aliens - the Board Game".

Kaseven

  • Wiadomości: 369
  • Evil fangirl
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 30, 2014, 13:07:37 pm »
Z nowo poznanych gier, które mogę z czystym sumieniem polecić:

Escape: The Curse of the temple - nietypowa gra kooperacyjna rozgrywana w czasie rzeczywistym, pierwszy raz miałam z taką styczność. Nie ma tu podziału na tury, wszyscy gracze wykonują akcje jednocześnie i pod presją czasu - gra może potrwać maksymalnie 10 minut, odmierzanych przez klimatyczny soundtrack albo klepsydrę (gdy elektroniki brak). Gracze wcielają się w poszukiwaczy skarbów próbujących odnaleźć drogę ucieczki z przeklętej świątyni, nim ta zawali się im na głowę. Kluczem do wygranej jest refleks i dobra komunikacja w drużynie.

Blood Bound - na pierwszy rzut oka gra może trochę odstraszać grafikami kart (zdjęcia emo-gothic z filtrem dyfuzji anizotropowej), ale mechanika jest miodna. Niesamowicie miodna. BB stało się moją ulubioną grą imprezową na większą ilość osób (6-12), zrzucając z piedestału Avalona, bo nie stresuje graczy tak bardzo - w Avalonie jedna zła decyzja w pierwszej turze na ogół wali nas pięścią w twarz aż do końca gry. W BB każdy z graczy otrzymuje tajną kartę postaci przynależącej do jednego z dwóch rywalizujących ze sobą wampirzych klanów, a sednem rozgrywki jest zdemaskowanie i zabicie przywódcy przeciwnego klanu.

Pixel Tactics - dwuosobowa karcianka, przypominająca oldschoolowej pikselowe RPGi: http://www.lvl99games.com/wp-content/uploads/2013/04/Spoilers2.jpg Talia składa się wyłącznie z kart postaci, przy czym każdą z nich można wykorzystać na pięć różnych sposobów. Na początku gry jedną z postaci wybieramy na naszego przywódcę i wokół niej budujemy drużynę w układzie 3x3: http://boardgameduel.com/wp-content/uploads/2014/03/pixel-tactics-gameplay.jpg której celem jest pokonanie przywódcy drużyny przeciwnika. Miałam w rękach egzemplarz testowy, w Polsce gra ma wyjść około jesieni pod nazwą Waleczne Piksele, zdecydowanie kupuję :)

Shadow Hunters - kolejna dobra gra na imprezy, w mangowych klimatach i trochę obszerniejsza niż BB czy Avalon. Tutaj również mamy sekretne karty lojalności, ale poza dwiema rywalizującymi ze sobą grupami (Shadows i Hunters) są jeszcze postacie neutralne, z których każda posiada unikatowe warunki zwycięstwa, wprowadzające czasem urocze zamieszanie. SH jest bardziej rozbudowane: gracze mogą przemieszczać się między lokacjami, korzystać z kart pomocniczych (akcji, ekwipunku, demaskowania tożsamości) lub swoich specjalnych zdolności, a zarazem tury są bardzo szybkie i nie nudzą. Jedyny większy minus SH to jego dostępność - swój egzemplarz musiałam sprowadzać z USA, ale warto było.

Mice and Mystics - planszówka wielkogabarytowa, z mnóstwem figurek i elementami RPG. Trochę jak Descent bez roli Overlorda, tylko zamiast drużyną heroic-fantasy-koksów kierujemy tutaj małymi myszkami, a rolę smoka przejął kot. Gra ma fajne elementy storytellingu i sporo smaczków, np. znaleziony na kuchennym stole niepozorny przedmiot X może okazać się szalenie przydatny w następnej kampanii.

Na półce czeka jeszcze na ogranie Netrunner, Star Wars LCG oraz Descent: Sea of Blood.

MaxRyder

  • Wiadomości: 319
  • Za każdą wielką fortuną kryje się zbrodnia.
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 30, 2014, 20:10:04 pm »
Scrabble - planszówka z dosyć prostymi zasadami, polega na układaniu słów z kostek z literami na planszy. Dobra gra do pogrania ze znajomymi na trzeźwo jak i po alkoholu. Trzeba czasami dobrze pogłówkować, aby ułożyć słowo które zdobędzie nam pierwsze miejsce. Więcej chyba nie ma sensu pisać, każdy chyba choć raz grał w scrabble.
"nie mogę schudnąć ;((( opierdolę se kebaba ze smuteczku" i zwały na udach i odparzona cipa nie znikają. ~zimak

Kaseven

  • Wiadomości: 369
  • Evil fangirl
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 01, 2015, 22:31:30 pm »
Jeżeli macie zacięcie detektywistyczne, polecam zagrać w dwie planszówki z bardzo ciekawym pomysłem:

Tragedy Looper - japońska gra, w której wcielamy się w rolę podróżników w czasie, próbujących wspólnie zapobiec tragedii przez 5 dni. Jeżeli wydarzy się coś złego, np. zginie kluczowa postać, to skaczemy w przeszłość do punktu startowego, ale z każdym takim skokiem jesteśmy bogatsi o jakieś obserwacje: który z bohaterów zachowywał się podejrzanie, kto może być seryjnym mordercą lub sabotażystą, do spotkania kogo z kim nie możemy absolutnie dopuścić, kogo powinniśmy poprosić o pomoc itd. Ilość skoków w czasie jest ograniczona, a jeśli mimo to tragedii nie uda się uniknąć, wygrywa gracz będący Overmindem - architektem całej tej intrygi, zwodzącym resztę na manowce.

Mystery of the Abbey - gra wzorowana na książce "Imię róży", przybywamy do opactwa celem wykrycia sprawcy morderstwa. Każdy z graczy dostaje listę wszystkich zakonników oraz dodatkowo sobie tylko znane poszlaki, który z nich może być niewinny. Przeszukując opactwo, zagadując lub podsłuchując innych graczy staramy się wyciągnąć jak najwięcej informacji o ich podejrzeniach, jednocześnie jak najmniej dzieląc się swoją wiedzą. Kto pierwszy poprawnie wytypuje mordercę, ten wygrywa. Gra ma świetny klasztorny klimat i dobre stosunek móżdżenia do zwrotów akcji.

Barneyek

  • Wiadomości: 899
  • Niebieski Kot Klasztorny
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 02, 2015, 14:29:15 pm »
K2 - jakiś czas temu zakochalismy się z panem małżonkiem w tej gierce. Cel – wejść jak najwyżej i (co najważniejsze) przeżyć podczas wyprawy na tytułowy ośmiotysięcznik. Wspinamy się mozolnie w górę, zakładamy kolejne obozy i dbamy o swoją aklimatyzację, by przetrwać niesprzyjające warunki pogodowe i wysokościowe. Gra strategiczna, z rywalizacją, ale i sporą dozą losowości, co świetnie oddaje klimat wysokogórskiej wyprawy – emocje jak na grzybach, przez jakiś czas łupaliśmy w nią codziennie :D
2 do 5 osób, ale można zagrać i w pojedynkę. 

Ognisty Podmuch (Flashpoint) – świetna ściśle kooperacyjna gra polegająca na… no cóż, walce z pożarem i ratowaniu nieszczęsnych mieszkańców płonącego budynku. Wybuchy, dym, materiały łatwopalne, więcej wybuchów, przebijanie się przez ogień z cudem uratowanym kotem pod pachą. Te rzeczy.
2 do 6 osób.
Milion Lat W Lochu

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 02, 2015, 19:09:10 pm »
emocje jak na grzybach
ale grzybach-grzybach, czy tej planszówce ze zbieraniem grzybów? :D

/gra dzieciństwa, zaraz obok eurobiznesu/

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Barneyek

  • Wiadomości: 899
  • Niebieski Kot Klasztorny
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 03, 2015, 00:16:55 am »
Prawdziwych, grzybowych :D W grzybową planszówkę chyba nigdy nie grałam.
Milion Lat W Lochu

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 03, 2015, 07:13:40 am »
Grzybobranie nie jest może jakieś mega szczególne od strony mechaniki (idziesz przed siebie, jak wpadniesz na odpowiednie pole, możesz mieć grzyba, w zależności od koloru kapelusza inna ilosć punktów), ale zawsze miałem sentyment do wykonania tej gry - ładny gruby karton i te plastikowe grzyby wciskane w otwory, które następnie "zbierało" się w trakcie rozgrywki i wrzucało do plastikowego kosza :P

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 03, 2015, 15:30:21 pm »
Jakoś nigdy nie grałem w grzybobranie.

Moja lista, w miarę popularne gry:
Cards against humanity - ciężko grać w to na trzeźwo, świetna na imprezy. Jeden z graczy losuje czarną kartę, czyta jej zawartość na głos. Pozostali gracze wybierają najlepszą ( mindblown) białą kartę ze swojej ręki, mieszają i podają rozgrywającemu. Rozgrywający za każdym razem czyta czarna+biała. Na końcu wybiera to co rozwaliło go najbardziej. Na alledrogo można kupić polską wersję.
(click to show/hide)
Osadnicy z Catanu - strategia ekonomiczna. Do 4 graczy.
(click to show/hide)
Strategia. Rozbudowujesz sieć miast z innymi graczami. Pionkami zajmujesz lokacje, np. miasta, drogi, łąki i opactwa - kończysz miasto, albo drogę = dostajesz punkty i pionek do ciebie wraca.  Potrzebujesz duży stół, szczególnie jak grasz z dodatkami. Na końcu musisz zliczać punkty, wiec lepiej nie przesadzić z alko.
(click to show/hide)
Sabotażysta - Świetna gra na większą ilość ludzi. Rozbudowujecie tunel i szukacie złoto, jednak niektórzy z górników są sabotażystami i zrobią wszystko by wam przeszkodzić. Można blokować innych graczy, więc lepiej od razu się nie zdradzać.
(click to show/hide)
Kolejka - Czasy PRLu, masz 5 osobową rodzinę i listę zakupów. Rozstawiasz członków w różnych kolejkach do sklepów. Oczywiście nie każdego dnia rzucają towar do danego sklepu. Polecam grać z osobami które takowe czasy pamiętają.
(click to show/hide)

Maniaks

  • Wiadomości: 1208
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 05, 2015, 11:40:29 am »
W ostatnią grałem. Całkiem spoko gra. Ale nigdy nic nie urzekło mnie tak jak Biznes po Polsku, czyli polska edycja Eurobiznes/Monopoly. Naprawdę w końcu miejsca do wykupienia nie są ustawione od najtańszych do najdroższych, ale losowo, co urozmaica bardzo grę. Do tego dorzucono zawody, dzięki którym zarabia się kasę (pensja i fucha) oraz posady polityczne, dzięki którym również można coś zarobić (diety). Gra naprawdę przyjemna i polecam tym, którzy lubili te wszystkie Eurobiznesy czy Monopoly, bo jest wg mnie o niebo lepsza :)

Polecam również grę Wysokie Napięcie. Tak nieprzewidywalna, że normalnie kosmos. Nie ma nigdy tej samej rozgrywki!
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 25, 2015, 22:59:26 pm wysłana przez Maniaks »
Podziemie - Akolita

Dobry Mudżyn! Z Afrika!
 

Kaseven

  • Wiadomości: 369
  • Evil fangirl
Odp: Ulubione planszówki i karcianki
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 13, 2015, 21:58:57 pm »
Polecam również grę Wysokie Napięcie. Tak nieprzewidywalna, że normalnie kosmos. Nie ma nigdy tej samej rozgrywki!
Popieram, Wysokie Napięcie jest naprawdę dobre. Nawet mimo tego, że - jak to w eurogamesach bywa - w ostatniej turze wszyscy siedzą cicho jak myszka i kminią w głowie te cyferki po raz dziesiąty :D

Pod koniec ubiegłego roku oglądałam z moim facetem różne zestawienia najlepszych gier planszowych 2014 i zawsze w pierwszej trójce pojawiał się jeden tytuł: Dead of Winter (pl. Martwa Zima). Kupiliśmy, gdy tylko pojawiła się polska edycja. Szczerze polecam, zachwyty recenzentów nie były przesadzone, bo:

- Jest to najlepsza gra kooperacyjna ze zdrajcą (opcjonalnym), w jaką grałam od czasu Battlestar: Galactica, ale ma o wiele bardziej przystępne zasady.

- Niby znowu temat zombie, ale zrobili to naprawdę dobrze. Mała kolonia ludzi próbujących przetrwać zimę w opanowanym przez zombie mieście, klimatyczny i bezlitosny survival pełną gębą!

- W przeciwieństwie do większości gier kooperacyjnych Dead of Winter nie cierpi na syndrom "follow the leader" (jak np. Shadows over Camelot, gdzie najbardziej doświadczona osoba ustawiała całą rozgrywkę). Tutaj aby wygrać, poza celem głównym każdy z graczy musi zrealizować jeszcze swój własny sekretny cel. Dołożysz leki, które pomogą innym graczom w kolonii czy będziesz scumbagiem i zachowasz je na poczet swego ukrytego celu? Albo mocniej: twoja drużyna jest o krok od wygranej, ale Ty w ramach ukrytego celu musisz zabić trzech bohaterów - wówczas rzucasz się na swych przyjaciół z baseballem, zwabiasz zombie do ich kryjówek, niszczysz pożywienie - ale musisz uważać, bo jeśli twoje działania będą zbyt destrukcyjne, cała kolonia padnie, a wraz z nią Ty również zginiesz (albo zostaniesz wygnany, jeśli za wcześnie ujawnisz swoje agresywne zapędy).

- Rozdroża, czyli nowa mechanika storytellingowa, która potrafi czasem sporo namieszać, od zabicia bohaterów po uratowanie z najbardziej beznadziejnych sytuacji.
« Ostatnia zmiana: Październik 13, 2015, 22:18:26 pm wysłana przez Kaseven »