Uniwersum Metro 2033

[Tidas]

Przeczytałem 2033, 2034, Pitera i Korzenie niebios. Im dalej tym gorzej 
W 2033 podobał mi się klimat tajemniczości tuneli, nigdy nie wiesz co tam będzie. Może chmara potworów, bandyci, coś czego nie da się zrozumieć, albo będzie tylko ciemność. Ciekawe były też religie i kulty w metrze( Wielki Czerw zje nie wiernych )
2034 ujdzie ale końcówka była do dupy.
Piter też ujdzie, ale już w połowie zaczeło się robić nudno
Korzenie Niebios były słabe, a końcówka to jeden wielki fail

[Sentenza]

no powiedz mi że piter był lepszy od korzeni :| w którym miejscu?
/juz pomijając, że mało metra w metrze, ale w piterze też nie było go za wiele/

[Tidas]

i to słabe i to słabe ale oprócz tych działek,elektrowni i sceny na końcówce

(click to show/hide)

Tak chodzi o pomieszczenie za drzwiami których pilnowały działka

to jest troche lepszy od bezsensownej wyprawy księdza po powierzchni

[Sentenza]

wyprawa księdza po powierzchni była nawet ciekawa. Wiadomo, słabe to metro bo metra tam nie było praktycznie wcale (choć od biedy można się trzymać wersji, ze to 'uniwersum' a nie metro jako takie) i do tego psuło atmosferę pierwszego 2033 gdzie mówi się "o ostatniej enklawie ludzkości", ale książka jako taka była dobra. Nie wybitna, ale dobra.
To co mnie raziło to

(click to show/hide)

przewidywalność (za dużo chyba filmów oglądałem gdzie podejrzana skrzynka to atomówka :x), kilka głupich motywów jak ta nieszczęsna ciężarówka z tym "złym", osoba kardynała wenecji i generalnie końcówka (jakby to były same wizje które nie wiadomo czy są prawdą to ok, tak samo działało "coś" z podziemi Kremla, ale rly, duchy i mutant obiecujący zbawienie, na co nasz ksiądz się zgadza i wraca wysadzić rzym w powietrze? wtf? To po co go w ogóle tam wysyłali?), niespójność postaci (znowu, kardynał rzymski.. cały czas jest podkreślane że to generalnie był dobry człowiek, oburzony tym jak najemnicy zrobili syf zamiast pomagać uchodźcom (tylk oznowu, czemu ci najemnicy tak się nim przejmowali?), a tutaj niby chce nowego papieża,a w rzeczywistości wysyła głównego bohatera w zasadzie po nic, bo wynika że miał dostać kulkę i tak, a sam jest teraz złym dekadentem walczącym o wpływy.. chyba o wpływy, bo co to kogo obchodzi że wysadzono wenecję na jego rozkaz), zbyt dużo inteligentnych mutantów i kilka podobnych spraw..
ale ma też kilka jasnych punktów, jak różnica między oficjalną a prawdziwą śmiercią papieża, sam pomysł na wykorzystanie katakumb, ogólna brutalność świata i tak dalej.. generalnie prezentowało się lepiej niż łopatologiczny piter, który błyszczał jedynie postacią uberfuhrera.

[Tidas]

Właśnie mnie też zraziło to co podałeś w spoilerze. Nie pamiętam dokładnie książki ale ma się wrażenie że fabuła się nie trzyma kupy. Początek zapowiada się ciekawie, a kończy wiadomo jak.
Pitera też ledwo co pamiętam, ale mam do niego o wiele więcej pozytywnych emocji niż do korzeń niebios.

[Sentenza]

a teraz pomyśl, że u nas ukazują się te najlepsze.. A jak wrazenia po "do światła"?

[Tidas]

Jak byłem w empiku to było w foli więc nie miałem jak poczytać
Ściągne se chyba ebooka i wtedy się wypowiem

[MuadDib]

Jeszcze wyszła Ewangelia wg Artema (dodawali do którejś książki) w której (kilka stron tego tylko jest) jest opisane co przeżywał Artem po zakończeniu). Fajne, ale krótkie.

[Sentenza]

wątek ten jest zresztą pociągnięty w grze Metro 2033: Last Light

[Sentenza]

swopją drogą, przechodząc przez empik zauważyłem, że wyszło metro 2035 kontynuujące wątki Artioma - ktoś coś czytał, może powiedzieć więcej? Bo wyjątkowo szpetna okładka, oderwana stylem od poprzednich wybitnie nie zachęca.

[Arim]

Zaczynam czytać, ale póki co to coś zupełnie innego niz poprzednie części, a w szczególności niż 2034, mniej filozofowania i sporo więcej akcji. Znowu podążamy za Artemem, ale świat stał, ze się tak wyrażę, jeszcze bardziej "brudny" i brutalny, metafizyka i mutanty zostały zastąpione potworami w ludzkiej skórze, trochę inny klimat niż poprzednio powoduje, ze samo metro jest odbierane trochę inaczej.   

Póki co mogę polecić nawet dla zaspokojenia zwykłej ciekawości co do dalszych losów bohaterów, jak na razie lepie się czyta niż 2034.

[Sentenza]

póki co i tak nie mam kasy bo na święta musiałem sobie kupić płaszcz, ale miło słyszeć że nie jest to kompletna kupa oraz skok na kasę

a co z tą aurą tajemniczości i wręcz magii wypełniającej tunele? Nadal jest?

[Legion]

Książka świetnie obrazuje mentalność narodu rosyjskiego. Bo o tym jest przed wszystkim. O ich strachach, o mentalnosci wiecznieotoczoynch przez wrogow i o odwiecznym wrogu - Ameryce.
Naprawdę bardzo dobra książka i zgoła odmienną od innych z tego uniwersum. Jedynymi potworami są tu tylko ludzie.

Ach i książka dzieje się rok po wydarzeniach z last lighta. Oczywiście jest trochę pominiętych szczegółów. Jak dziecko czarnych chociażby.

[Sentenza]

to last light w końcu jest kanoniczny?
I przy okazji, co masz na mysli mówiąc o dziecku? Zignorowano ten wątek w 2035 czy zignorowano to jak pokazano go w grze?

a mówiąc magia miałem na mysli nie tyle mutanty co niewytłumaczalne zjawiska, legendy jak metro 2 i tysiące niedopowiedzeń zostawiających pole do domysłów (np totalna absencja "politycznych" choć krążą legendy że żyją i obserwują, lub przeciwnie).

[Legion]

Zignorowano, nie jest wspomniane, ani nic, jest wspomniana zaś obrona bunkra.

(click to show/hide)

Metro-2 istnieje faktycznie, nie było legendą o czym dowiadujesz się w 2033 już, mutanty i niewytłumaczalne zjawiska nie pojawiają się, jest tylko lekko schizofreniczny opis metra oczami Artema, polityczni, są, istnieją i rządzą metrem. Wszystko to co dzieje się w metrze, jest sterowane przez nich. Wszystkie frakcje, jak faszyści, czy komuniści zostały utworzeni przez nich, jako narzędzie do segregacji i kontroli ludzi w metrze. Np. jesteś za czystością rasową? To zaciągasz się do Żelaznego Legionu (czy jakoś tak) nazistów, kręci Cie socjalizm? Udajesz się na linie czerwoną. Etc. Cała Metrowa rzeczywistość jest kreowana przez dawny rząd.
Do tego dochodzi ciężka propaganda i blokada łączności Moskwy.

Ogólnie, to trzeba przeczytać, ciężko to jakoś zgrabnie opisać, by i oddać dokładnie i bez przekłamań całą książkę.
Całe metro jest karykaturą Rosji. O ichniej propagandzie i sterowaniu ludem.

Ach, co do tajemnicy tuneli, i niewidzialnych obserwatorów, ze strony na stronę cały ten węzeł jakim jest metro, jest rozplątywany i wyjaśnia się wszystko.

(click to show/hide)

Jeden z grubszych momentów, to pacyfikacja linii czerwonej.
W metrze zapanowała choroba grzybów.
Grzyby przestały rosnąć, nie było czym karmić świń na wognie.
Głód dotknął komunistów, na karabiny, do Hanzy, rzuciły się tysiące wygłodniałych ludzi.
Później Hanza zaczęła sprzedać na liniach promienistych nową kombi paszę, importowaną z linii czerwonej.
Implikacja jest dość oczywista.