Ok, kolejna rzecz - young justice. Jak ktoś śledzi kwwo, przypadkiem przypomniał mi o nim MoG, bo kiedyś oglądałem niezły pierwszy sezon, ale w międzyczasie powstał drugi.
W skrócie, to to samo co Liga sprawiedliwych, tylko nie o największych bohaterach, a ich pomagierach, więc mamy robina, speedy'ego, aqualada czy super boya. No i lepiej rysowana oraz reżyserowana. I z dobrą, dobrze prowadzoną fabułą. I generalnie milion klas lepszy, w życiu byście nie powiedzieli że to dziecinna bajka, choć trzyma się tych ram 16+.
Już pierwszy sezon był niezły, nie wybitny, ale dobrze się oglądało. Drugi to perełka, odpaliłem sobie tylko pierwszy odcinek by zobaczyć o czym to w ogóle, skończyłem w połowie sezonu bo trza było iść spać przed pracą. Akcja co chwila się komplikuje, zwroty akcji, zwycięstwa zamieniają się w porażki i odwrootnie, moim najbliższym skojarzeniem był pod tym względem.. Death Note, w tych odcinkach, gdy był jeszcze dobry. Tylko na końcówkę trochę pomysłów zabrakło (choć dalej cała seria jako taka trzyma wysoki poziom, bo nie było ani jednego fillera) plus zrobiono cliffhanger i jedno BARDZO wymuszone patetyczne "zejście", które być może nie było takie definitywne (SPOILER nie tyle umarł co zaczął jakby zanikać, więc była *jakaś* *teoretyczna* szansa na jego powrót jak scenarzyści nie okażą się chujami i pozostali podciągną swój tech PO SPOILERZE).. gdyby nie to, że dyskutujemy w temacie o przedwcześnie umarłych seriach.
Rly, nie wiem kogo pojebało bardziej, Warnera czy Cartoon Network, ale ten ambitny, dojrzały (yep, da się zrobić takie coś o gościach z gaciami na wierzchu), RYSOWANY (to już w ogóle ewenement) "po spotkaniu z inwestorami" został po prostu uśmiercony. Najpewniej dlatego, że jego główne zalety w naturalny sposób ograniczały widownię, a i "przestrzeń w ramówce" była potrzebna dla dwóch nowych show. Ba, doszło do takiego absurdu, że rozgoryczeni ludzie chcieli spróbować zebrać kasę na KSie by pokazać potencjał show, ale Warner stwierdził że za mało że sie nie opłaca i wogóle (Nie opłaca. Warnerowi. Temu wielkiemu studiu. Który ciągnął szajs typu brave and bold przez ileś serii. rly.).A co w tym najsmutniejsze? wspomnane show, którym Liga do spółki z akurat średnim green-"OMG AWESOME 3D"-lantern zwolniły miejsce w ramówce. Teen Titans Go i Beware the batman. W przypadku tego pierwszego obraz mówi więcej niż słowa -
http://wac.450f.edgecastcdn.net/80450F/comicsalliance.com/files/2013/04/dcnttg3-1.jpg Tak. Wzięto "starych" dobrych tytanów, wyrzucono mroczne akcenty typu Slade/Deathstroke, wstawiając za to oppa-chibi-style będący bardziej w klimatach my little pony. Gz Warner, mało kto umie zarżnąć dobrą serię i jednocześnie zastąpić go nekrofilią na innej niezłej. Beware the batman jest zresztą jeszcze lepszy - nie ma może takiej tragicznej stylizacji.. bo w zasadzie nie ma żadnej, to kolejne produkowane taśmowo w "czy de" gówno, robiące za kolejną mutację wszystkiego co oklepane w batmanie, tylko bez "friendship is magic" jak było w brave and bold. O tym jakim ten nowy batman był hitem świadczy to, że Cartoon Network nawet pierwszej emisji pierwszego sezonu nie doprowadził do końca, taki tłumy to oglądały.
Żal i ból dupy, a żal tym większy, że ani nie dowiemy się czy naprawdę jeden z fajniejszych gości umarł bezpowrotnie (aczkolwiek dick move z pokazywaniem co jakiś czas w drugim sezonie kaplicy umarłych oraz zastąpieniem go innym co robi to samo tylko ma 10 lat niestety o tym świadczy, ale ko wie.. :F), ani tym bardziej co tak naprawdę kombinują od dwóch sezonów Vandal Savage z Lexem Luthorem (który na marginesie w swym kombinatorstwie i ustawianiu się by zawsze wyjśc na swoje przechodził sam siebie)..