No dobre, pobawiłem się chwilę na półwyspie Iberyjskim. Wreszcie poszło mi nieźle gdzieś poza Polską.
Taka tam KastyliaAle muszę przyznać, że walka z Arabami jest dość zabawna. Przez większość rozgrywki tłukłem ich wszystkich jak leciało wzywając bazylion sojuszników do każdej wojny, a jakiś czas temu rozpoczęli Dżihad o Andaluzję. Jako, że przez jakiś pierwszy rok przypłynęło do mnie chyba ze 2 tysiące wrogów, to załadowałem swoje 10k na statki i wciąż żyjąc w błogiej nieświadomości popłynąłem do Fatymidów. JAKIEŻ ZASKOCZENIE, gdy wpadłem na 15 tysięcy ich wojska i dostałem największy łomot w dziejach
A potem połowa islamskiego świata zaczęła przysyłać do mojej bezbronnej ojczyzny stacki po 4-5k woja. Od Papieża dostałem 200 złota za walkę z niewiernymi, a potem wycyganiłem od niego jeszcze 500, wziąłem pożyczkę od Żydów a potem ich wygnałem (czego się nie robi dla bandy Saksonów), przyłączyła się do mnie Francja, Zakon Joannitów, Galicia i Leon, wynająłem chyba z 6 tys. najemników a i tak dostałem łomot w dwóch bitwach. Dopiero potem jakoś z pomocą kolejnych najemników i Templariuszy, których przez długi czas nie mogłem wynająć bo Polacy się bawili w wojnę o Prusy, zdołałem wypchnąć Arabów. No i co dalej? Zachęcony sukcesem, znowu płynę do Fatymidów. Na szczęście tym razem, jak zobaczyłem 12 tysięcy wrogów to byłem mądrzejszy i zapakowałem się z powrotem do domu.
I faktycznie, jak wcześniej sobie włączyłem z Horse Lords i pograłem trochę w Irlandii próbując ją zjednoczyć, to hordy z dalekiego wschodu rozjechały pół Europy w drobny mak. Więc jako Kastylia sobie odpuściłem granie z tym dodatkiem, pewnie w tym momencie nomadowie tłukliby się już o Paryż
Tak btw, to moje państewko wygląda wam na 80% Hiszpanii?