osobiście obawiam się tylko, żeby nie było aż nazbyt planescape'owo, bo robić duchowego następcę to jedno, ale rżnięcie całych motywów (np. już wiemy że będą "grabarze" i że gramy zombie, którego 'coś' ściga) może wyjść bokiem. No i na ile faktycznie ważna jest fabuła, bo twórcy zdają się miotać od "hurr biegnij za fabułą durr" do "hurr spoko, nie przejmujcie ilością scenarzystów, każdy i tak robi własną lokację z własnymi npcami z małym związkiem z fabułą, taki fallout 1/2 durr". Tzn nie chcę, by główny wątek rozmywał się w masie pobocznego stuffu, czego skrajnym przypadkiem są właśnie wszystkie fallouty czy drugi wiedźmin, gdzie w ścieżce roche'a fabuły nawet nie ma.
No i czy podołają, 4 miliony to nie tak dużo jak mogłoby się wydawać, no :x Tak jak na początku byłem bardziej za eternity a na tormenta 'tak se jebłem', tak teraz mi się kompletnie odwróciło, Eternity to takie baldurowe meh jakich wiele, torment zaś może być nową rewolucją.
No i Colin udający Kane'a ftw.