Żeby nie być gołosłownym, przeczytałem darmowy fragment tejże książki i wnioski, które jestem w stanie wysnuć na podstawie tego niewielkiego rozdziału nie napawają optymizmem. Po pierwszych dwóch stronach rzygałem już "Idrem", która to nazwa pojawia się aż 11 razy (!). Tak pisać to może totalny amator, jak np ja, ale nie ktoś o tak uznanej pozycji i takim dorobku jak Sapkowski. Wygląda to jakby było tworzone na kolanie, na odwal się. Z resztą powtórzeń jest multum. Opis walki i sama akcja też bez rewelacji, totalnie oklepana i sztampowa, biedna niewiasta napadnięta przez potwora i bohater ją ratujący.
Jeżeli to miał być fragment, który ma zachęcać do lektury, to raczej osiągnięty został zgoła odmienny efekt. Ot prosta opowiastka, którą mógł stworzyć jakiś fan Wiedźmina z nudów.
No więc przeczytałem ten rozdział "fragment promocyjny" i muszę stwierdzić, że nie widzę tam nic, co mógłbym zarzucić Sapkowi. Może nie jest jakoś specjalnie porywający, ale na pewno poprawnie napisany, i jedyne co można by mu ewentualnie zarzucić, jest brak oryginalności. Ale ciężko będzie o takową, znając poprzednie przygody Geralta. Pożyjemy zobaczymy.
Zauważam natomiast, że masz drogi Arimie ostatnimi czasy negatywne podejście do wielu rzeczy, a czepienie się dla samego czepiania daje Ci niejaką satysfakcję. Gdybym nie znał Twego przybliżonego wieku, pomyślałbym, że to kryzys wieku średniego ^^.
Piszesz, że 11 razy powtarza się Idr. Specjalnie zwróciłem zatem uwagę na ten aspekt opka. Wprawdzie nie liczyłem ile razy się pojawił, dość że sporo; ale za każdym razem jest na swoim miejscu. To znaczy, nie odnosi się wrażenia nawarstwienia, czy przesytu tego samego słowa (nazwy własnej w tym przypadku). Po prostu wynika to z opisu i wcale nie razi. Tak, to częsty błąd u początkujących literatów, ale w tym przypadku nie odebrałem tego jako dysonans.
Krótko mówiąc, nie powalił mnie na kolana (ale i za mało tego było, aby się zachwycić), ale nie mam też skrajnie negatywnych odczuć, jak Ty. Gdy dostanę całą książkę w łapki, wtedy przeczytam i na podstawie całości wydam osąd, nie opierając się o mały fragment tylko.