O proszę, nie spodziewałem się, że w ŚP ktoś bawi się w coś tak 'niszowego' jak geologia.
A i owszem, interesuję się, ba, kształcę się w tym kierunku już od liceum. Skały zbieram od dwóch lat, z minerałami jeszcze się nie bawiłem - brak mi podbudowy teoretycznej oraz dopiero od niedawna jeżdżę po górach. Ale w tym roku mam mineralogię na zajęciach i stworzyliśmy paczkę gotową na wiele wyjazdów terenowych, pewnie coś drgnie do przodu. Geologia zafascynowała mnie w liceum, mam nadzieję, że stanie się moim sposobem na życie.
Co zbieram? Tylko to, co znajdę w terenie. Od czerwcowych praktyk, gdy odkryłem 'dobre oko', różne skamieniałości - amonity, jeżowce, belemnity, gąbki. Nieco wcześniej zacząłem się interesować się skałami, zacząłem od różnych piaskowców w okolicy (Pogórze Karpackie), pegmatytów z Tatr itd. Z ciekawszych okazów: łupki metamorficzne i żyły kwarcytowe z Norwegii, zlep muszlowy z Mołdawii (cynk - okolice Starego Orhei, warstwa ma miąższość jakichś 30m i jak oceniała prowadząca zajęcia z geologii ogólnej, w życiu nie widziała tak dobrze zachowanych muszli w zlepie), polskie bazalty, andezyty, porfiry, melafiry. Tegoroczne znaleziska to bardzo ciekawy gnejs i bomba wulkaniczna z Gruzji, sól kamienna znad Zatoki Perskiej oraz tuf z Kapadocji. Plecak sporo przytył w drodze powrotnej, a tuf spustoszenia w kieszonce dokonał, ale było warto!
W ciągu roku być może uda się jakieś Sudety zrealizować oraz Bałkany, jeśli tak, kolekcja na pewno się wzbogaci

Żałuję tylko niesamowicie, że nie mam obsydianu - przejeżdżałem przez sam środek kopalni! ale autobusu zatrzymać nie sposób :/