Zbliża się miesiąc, odkąd zakupiłem H1Z1 i nadeszła pora, żeby podzielić się wrażeniami.
Zacznę może od wymienienia trybów jakie oferuje nam gra. Pierwszym, najmniej popularnym, jest tryb PvE. Jak sama nazwa wskazuje, walczyć można tylko z npckami, w tym z zombiakami, których jak na razie nie ma zbyt wiele. Nie mniej jednak są ludzie, którym takie coś odpowiada i o dziwo nie trudno jest się natknąć na innych graczy.
Drugim trybem jest PvP i generalnie wszystko jest takie samo z tą różnicą, że można się pizgać z innymi graczami. Oba tryby oferują system craftingu i budowy baz. Bronie walają się w wielu miejscach, ale o amunicję wcale nie jest łatwo, szczególnie grając solo. Serverów jest bardzo dużo, a zaludnienie oscyluje pomiędzy "w chuj" a "czy to na pewno nie jest server PvE?", także każdy znajdzie coś dla siebie.
Trzeci i ostatni jest Battle Royale, czyli w przekładzie na ludzki są to Igrzyska śmierci. 100-150 graczy jest rzuconych na spadochronach na mapę. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych trybów tutaj nie musimy się martwić o hydratation, energy czy staminę, crafcenie przedmiotów (poza bandażami), a broń spawnuje się od razu z zapasem amunicji. Rozgrywka trwa około 40 minut, a gracze są spychani do losowego miejsca na mapie przez trujący gaz, który wraz z upływem czasu zadaje coraz więcej obrażeń.
Tak to mniej więcej wygląda, a teraz coś o moich osobistych doświadczeniach. Miałem pecha, gdyż zacząłem grać w momencie, gdy twórcy gry wprowadzili patch, który coś za przeproszeniem spie*dolił w plikach i przez dobrych kilka dni wszyscy gracze doświadczali crashy średnio co 5 min. Oczywiście w tym czasie H1Z1 było praktycznie niegrywalne, ale panowie z ekipy DEVs dość szybko uporali się z problemem. Warto w tym miejscu napomknąć, że nowe patche wychodzą co najmniej raz w tygodniu i widać, że twórcy się nie opierdalają (chociaż czeka ich jeszcze dużo pracy). Gra szybko ewoluuje, przez ten miesiąc byłem świadkiem naprawdę wielu znaczących zmian.
Co do samej rozgrywki, to nie bardzo mam się do czego przyczepić. Chwilowo gra oferuje jedynie trzy rodzaje samochodów i kilka rodzajów broni, ale lada dzień mają zostać wprowadzone kolejne dwie spluwy, więc wszystko zmierza w dobrym kierunku.
I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie cheaty. Nie wiem ilu z Was grywa w CSa, DayZ, WarZ i inne tego typu gierki. Wszystkie one mają jeden wspólny element jakim jest plaga hackerów, a H1Z1 niestety nie jest wyjątkiem. Cheaty, w zależności od ilości dostępnym funkcji, kosztują do 20 euro i oferują takie rzeczy jak aimbot, wallhack, noclip, superkill i chuj wie co jeszcze. Cheaterzy mogą latać z prędkością światła, przechodzić przez ściany i okradać bazy, widzieć lokalizację przedmiotów i ludzi praktycznie na całej mapie, bić z pięści na odległość, walić heady ze stuprocentową celnością i tak dalej. Oczywiście są banowani, ale nie zawsze idzie udowodnić winę, a jeśli ktoś ma IQ przynajmniej na poziomie upośledzonego dwunastolatka i korzysta tylko z niektórych funkcji jak aimbot czy wallhack, to jest praktycznie niewykrywalny i zyskuje ogromną przewagę nad innymi graczami.
Na koniec poruszę jeszcze temat p4w i f2p. Gra docelowo ma być free to play (chociaż moim zdaniem bez jakiegoś innowacyjnego systemu antycheatowego przejście na f2p będzie równoznaczne ze strzałem w stopę), ale tylko dla trybów PvP i PvE. W Battle Royale będzie można zagrać dzięki wykupieniu miesięcznego karnetu (7 euro), kupieniu event ticketów do jednorazowych gier lub poprzez znalezienie tychże ticketów w trybie PvE lub PvP (co jednak zdarza się niezbyt często). Poza tym system dotacji umożliwia jedynie zakup skrzynek + kluczy, z których można otrzymać skiny do koszulek/spodni/czapek/kasków oraz Air dropy do trybu PvP/PvE, które mogą jednak zostać przechwycone przez innych graczy.
Podsumowując gra bardzo mi przypadła do gustu i coś czuję, że pomimo plagi cheaterów, jeszcze dużo czasu spędzę próbując przetrwać w świecie zdominowanym przez zombie.