Autor Wątek: seria Vampire: The Masquerade - Bloodlines  (Przeczytany 10677 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
seria Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« dnia: Wrzesień 01, 2013, 16:49:47 pm »

Niespełnione marzenie wszystkich RPGowców. Gra, która przeraża niewykorzystanym potencjałem. Mimo wszystko, to jeden z najlepszych roleplayów w jakie grałem. Trochę o fabule: zostajesz wampirem. Twój twórca zostaje za karę zdekaptiowany przez księcia Los Angeles, a tobie pozwlają żyć. Masz dług wdzięczności wobec nich, nie zawiedź.

Do wyboru siedem klanów, każdy przedstawia różny gameplay. Jak kiedyś wspomniał Dragunov - gra w sumie stworzona dla klanu Malkavian, dlatego polecam przejście "świruskiem".

Absolutnie nie ruszać bez nieoficjalnych patchy fanowskich. Ta gra wyszła w 2004, a chłopaki nadal ją naprawiają - propsy dla nich. Patche brać stąd. Są nawet spolszczone, ale wcześniejsze wersje.

No i cała prawda o grze tutaj.

Cheers.
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2019, 22:08:11 pm wysłana przez Sentenza »
Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta

Testoviron

  • Wiadomości: 169
  • ke?
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 01, 2013, 17:07:57 pm »
Grałem w Redemption z 2000 roku (w sumie "grałem" to mało powiedziane, gierka ostro na mnie wpłynęła), BL jakoś nigdy nie wpadł w moje ręce, bo wolę świat mroku w wydaniu średniowiecznym. Poza tym właśnie odstraszał mnie ten nacisk na Malkavianów, wolałbym z czystym sumieniem wrócić do Brujah. Ale skoro tak zachwalacie to może, może...

W sumie chciałem nawet założyć wątek VTM:R w Retro RPG, ale nie wiem, czy ktokolwiek na foro w ogóle o tym słyszał.
does  the  crowd  understand?
is  it  east  versus  west
or  man  against  man?
generał armii królewskiej. feie.
jp2gmd

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 01, 2013, 19:42:33 pm »
redemption to nie ten izo h'n's?  Bo zacząłem, ale gameplay mnie znudził po pierwszym lochu

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Testoviron

  • Wiadomości: 169
  • ke?
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 01, 2013, 21:44:59 pm »
Dokładnie ten sam. Gameplay co prawda nie porywa, bo ogranicza się do klikania myszką na itemy/moby/ziemię, ale fabuła jest w pytę.
does  the  crowd  understand?
is  it  east  versus  west
or  man  against  man?
generał armii królewskiej. feie.
jp2gmd

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 01, 2013, 22:02:49 pm »
Redemption jest fajne, ale jak się już ma wampiryzm.

Aaaanyway, to jest wątek o Bloodlines, o Redemption sobie załóż Testo.

http://images1.wikia.nocookie.net/__cb20130411210724/glee/images/thumb/6/67/Okay-okay-l.png/1024px-Okay-okay-l.png /W7
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2013, 22:24:53 pm wysłana przez Testoviron »
Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta

dziki

  • Administracja
  • Wiadomości: 1117
  • la petite mort
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 05, 2013, 11:31:13 am »
No i cała prawda o grze tutaj.
Tak się złożyło, że akurat gram. :D
Tym razem zgodnie z zasadą "jak jesteś zmęczony/masz kiepski nastrój, sięgnij po coś co znasz i lubisz". A Bloodlines lubię bardzo. Ma wszystko, czego dzisiejsze RPG nie mają - dystans do siebie, genialne dialogi, słodko-gorzki klimat(jak powiedział Pendelton Ward - najlepsza opowieść to taka która potrafi cię rozbawić i zasmucić), brak systemu moralności(Człowieczeństwo to coś trochę innego) i ogólny brak pójścia na kompromis, byle tylko trafić do szerszej publiki. Muszę przyznać, że Leonard Boyarsky + Tim Cain to jeden z moich ulubionych duetów twórczych w grach wideo. Wszystko czego się dotkną(Arcanum, Fallout 1, Bloodlines i ToEE) jest na swój sposób unikatowe i pchające gatunek do przodu.
Co prawda gameplay to uproszczona(ale równie gówniana) zrzynka z Deus Exa, ale poważnie - kogo to obchodzi? Chodzi o interakcje z unikatowymi postaciami i poznawanie zakręconego świata. A świetne(jedne z najlepszych w historii gier video imho) dialogi Briana Mitsody na pewno na to pozwalają.
Rzeczywiście, moja ulubiona postać to Malkavian - lubię jego design(bez pancerza, tego nie noszę bo i tak idę w stealh), lubię jego dialogi i nie uważam ich za bełkot. Ale mimo tego każdy klan ma swój urok - w tej chwili gram na dobrą sprawę odwrotnością swojej pierwszej postaci, bo walczącym w krótkim dystansie Ventrue i bawię się równie dobrze odgrywając zimnego, bezwzględnego arystokratę.
Do tego klimat będący już odrobinę retro w momencie wyjścia, bo nawiązujący do przełomu tysiącleci... Gee, po prostu kocham tą grę.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2013, 11:33:07 am wysłana przez dziki »
Administracja RPG Center - 'No good deed goes unpunished'

Podziemie - Czarny Mistrz

Fremen

  • Wiadomości: 86
  • Exquisite RPGFag
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 10, 2013, 17:36:53 pm »
Cytuj
Jak kiedyś wspomniał Dragunov - gra w sumie stworzona dla klanu Malkavian
E tam.
Fakt faktem, doceniam nakład roboty nad totalnie przerobionymi dialogami, ale ostatecznie postać przypomina bardziej wyjętą z Looney Tunes niż WoD - zaryzykuję stwierdzenie, że siła PC Malkaviana leży nie w dialogach, a w reakcjach postaci na spotkanie "świra" (w VtM: B jest w końcu dwoje - czy też powinienem powiedzieć troje? - Malkavian, a żadne z nich nie zdradza objawów szaleństwa, przynajmniej na pierwszy rzut oka), zwłaszcza Jacka . Ale to już chyba kwestia preferowanej estetyki, Malkavianie to dość różnorodny klan i jedni będą w nich widzieli typowego błazna, a inni kogoś z całym festiwalem zaburzeń.

Problem z VtM: B mam taki, że grając po raz pierwszy nie mogłem wyleczyć się z fanboyowania względem papierowej wersji, a niektóre rzeczy po prostu porażały:
- anarchiści na zebraniu Camarilli - nawet jeśli, to Nines z marszu dostałby po mordzie za wyrywanie się z komentarzami;
- Heather-z-marszu-ghul (i tak powinna nie żyć za to, że nie została przedstawiona władzom);
- fakt, że nikt nie uciął łba Romero za to, że oddalił się od posterunku (a sam cmentarz już wtedy powinien być wypalony do gołej ziemi);
- dopuszczenie, by plaga zaczęła wymykać się spod kontroli;
- najgorsi. łowcy. ever;
- vozhd w kanałach (serio nie wierzę, żeby Andrei dokonał tego sam) i reakcja na Tzimisce w mieście, którą można streścić w "whatever";
- walka z hengeyokai i wilkołakami, którzy nie masakrują cię w kilka sekund po zauważeniu
(click to show/hide)
- LaCroix podpadł Tremere swoją niekompetencją i jeszcze żyje. You badass, you!
(click to show/hide)

Z drugiej jednak strony to czołówka, jeśli chodzi o atmosferę, gameplay, design, a PRZEDE WSZYSTKIM postacie i dialogi (jak dla mnie największy atut VtM: B) - lekką ręką wrzucam Jacka, Gary'ego i Andreia do wora z najprawdziwszymi perełkami. Jednak raczej nieprędko przejdę ponownie, bo ze dwa-trzy miesiące temu odświeżyłem do kupy z Deus Exem, żeby zakatować na każdy możliwy sposób i skończyło się to niewychodzeniem z domu przez jakiś - dość długi - czas.

Podsumowując ten przydługi wywód: gra-diamencik, kto nie grał, ten ma nadrobić, a ortodoksyjnym fanom WoDa (jebać ich) zagwarantuje skoki ciśnienia, ale taki już urok adaptacji

Swoją drogą - grał ktoś w VtM: Final Nights? Warto? Dużo zmian poza grywalnymi klanami?
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2013, 17:39:55 pm wysłana przez Fremen »

Wielki Klasztor - Pieruńsko-Ważna-Ranga

dziki

  • Administracja
  • Wiadomości: 1117
  • la petite mort
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 10, 2013, 18:15:59 pm »
Cytuj
Jak kiedyś wspomniał Dragunov - gra w sumie stworzona dla klanu Malkavian
E tam.
Po prawdzie, to nadinterpretacja ze strony MoGa, bo ja po prostu napisałem "imho gra się najlepiej Malkavianem z tego i tego powodu", ale jak wspomniałem w poście wyżej - uważam, że każdy wybór jest właściwy.
Cytuj
Fakt faktem, doceniam nakład roboty nad totalnie przerobionymi dialogami, ale ostatecznie postać przypomina bardziej wyjętą z Looney Tunes niż WoD - zaryzykuję stwierdzenie, że siła PC Malkaviana leży nie w dialogach, a w reakcjach postaci na spotkanie "świra" (w VtM: B jest w końcu dwoje - czy też powinienem powiedzieć troje? - Malkavian, a żadne z nich nie zdradza objawów szaleństwa, przynajmniej na pierwszy rzut oka), zwłaszcza Jacka . Ale to już chyba kwestia preferowanej estetyki, Malkavianie to dość różnorodny klan i jedni będą w nich widzieli typowego błazna, a inni kogoś z całym festiwalem zaburzeń.
Dla mnie Malkavian właśnie nigdy nie był błaznem, jego dialogi są w takim samym stopniu poważne lub niepoważne, jak wypowiedzi pozostałych klanów. Z tą tylko różnicą, że zostały przepuszczone przez "filtr szaleństwa". Jak się wyłapie wzór, to nawet widać, które wypowiedzi z normalnych dialogów zostały przerobione.

I uprzedzając wszystkich specjalistów spod znaku "nie istnieją takie zaburzenia jakie ma Malk w tej grze" - zaburzenia mowy są wśród objawów wielu chorób, między innymi schizofrenii i psychozy. Nie chodzi tylko o jąkanie się czy zjadanie liter, ale też przesadnie kwiecistą wymowę, wymyślanie własnych nazw na wszystko czy niezdolność do odpowiedzenia wprost na pytanie. A to już brzmi znajomo.

Oprócz tego nie chciałbym się kłócić, bo sam takim znawcą papierowego WoDa nie jestem, ale:
Cytuj
- anarchiści na zebraniu Camarilli - nawet jeśli, to Nines z marszu dostałby po mordzie za wyrywanie się z komentarzami;
LA to wolne miasto. Camarilli zależy, by prześliznąć się tam na wazelinie, a nie wszczynać otwartą wojnę z Anarchami, bo tą już raz przejebali.
Cytuj
- Heather-z-marszu-ghul (i tak powinna nie żyć za to, że nie została przedstawiona władzom);
O ile dobrze pamiętam, do stworzenia więzów krwi potrzeba tylko trzykrotnego picia. Za pierwszym razem Heather była po prostu wdzięczna za uratowanie życia, dopiero po drugim spożyciu zaczyna do ciebie mówić per "master".
Cytuj
- walka z hengeyokai i wilkołakami, którzy nie masakrują cię w kilka sekund po zauważeniu
Zawsze wydawało mi się to głupie w oWoD, że wilkołaki są tak niedorzecznie potężne, biorąc pod uwagę, że to nie potrafiące się przystosować dzieci-kwiaty. W nWoDzie i nowym wydaniu starego WoDa trochę je znerfili. Magów zresztą też.
Administracja RPG Center - 'No good deed goes unpunished'

Podziemie - Czarny Mistrz

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 10, 2013, 18:59:01 pm »
Sposób zwracania się Malkavian do innych jest specyficzny, bo często nadają innym pseudonimy, odpowiadające ich charakterze lub historii. Idealnym tego przykładem jest nazywanie sióstr Voerman "Daughter of Janus", albo V.V. Pompeus Poseur. Z drugiej strony, jest to czasem całkowity bełkot, jak na przykład nazywanie Damsel "damn sail" albo "Damsel in distress".
Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta

Fremen

  • Wiadomości: 86
  • Exquisite RPGFag
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 10, 2013, 19:10:12 pm »
Cytuj
Dla mnie Malkavian właśnie nigdy nie był błaznem, jego dialogi są w takim samym stopniu poważne lub niepoważne, jak wypowiedzi pozostałych klanów. Z tą tylko różnicą, że zostały przepuszczone przez "filtr szaleństwa".
Przecież mówię, że Malkavian to klan, który można odgrywać na wiele sposobów, a "szaleństwo" swobodnie interpretować.
Cytuj
LA to wolne miasto. Camarilli zależy, by prześliznąć się tam na wazelinie, a nie wszczynać otwartą wojnę z Anarchami, bo tą już raz przejebali.
W zasadzie obecność Camarilli w LA jest efektem week of nightmares i odpowiedzią na podwyższoną aktywność Sabatu na zachodnim wybrzeżu, a dorzucając do tego Setytów, wilkołaki na obrzeżach miasta i technokratów masz naprawdę niezły kocioł - może i jestem trochę do tyłu od czasu 2ed., ale nie sądzę, by to zretconowali. Tak czy inaczej to szczegół, chodziło mi tylko o stare, dobre metody Camarilli (no, ale w świecie WoD każdy jest mniejszym lub większym skurwysynem, z wyłączeniem może Salubri).
Cytuj
albo V.V. Pompeus Poseur.
(click to show/hide)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2013, 19:11:47 pm wysłana przez Fremen »

Wielki Klasztor - Pieruńsko-Ważna-Ranga

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 04, 2015, 15:35:15 pm »
Cytuj
albo V.V. Pompeus Poseur.
(click to show/hide)
Skończyłem grę, VV dla mnie nie zatańczyła.

CZUJĘ SIĘ OSZUKANY.

PS. Metafora Seby Lacroix i Szeryfa będzie mnie teraz prześladować.
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

C

  • Wiadomości: 1345
  • Masztalerz
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 23, 2015, 13:18:58 pm »
Pozwoliłem sobie nie czytać części waszych postów, by nie wyspoilować sobie gry.

Możecie udzielić nowemu w mieście wampowi paru porad co do tego, jak wygodnie ułożyć sobie życie? Mógłbym teoretycznie siedzieć w swojej klitce i oglądać tanie seriale, bo mam zimną pizzę w kuchni i parę toreb krwi w lodówce, ale mam misję i nie bardzo wiem, jak się za nią zabrać. Tam na zewnątrz wszystkie normalcioty (mam tutaj na myśli zarówno nie-wampirów jak i nie-Malkavian) poznają, że jestem psychiczny, gdy tylko otwieram usta, bo dosłownie nie mogę przestać wyrażać się za pomocą zawoalowanych symilitud. Jest ciężko. Mam tylko pięćdziesiąt dolarów i nie wiem, skąd wziąć więcej. Nie chcę też wysysać krwi z innych, bo jeszcze ktoś zobaczy, nakapuje i będzie przypał.

Swoją drogą, czy całość gry dzieje się w Santa Monice? Mapa wygląda na malutką, przynajmniej ta kanałów. Ale to w sumie nie jest minus.

mieszkaniec piwnicy ('''podziemia''')

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 23, 2015, 15:16:15 pm »
Santa Monica, Downtown, Hollywood.

Zwiedzisz trochę LA, don't worry.
Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta

dziki

  • Administracja
  • Wiadomości: 1117
  • la petite mort
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 24, 2015, 19:18:48 pm »
Możecie udzielić nowemu w mieście wampowi paru porad co do tego, jak wygodnie ułożyć sobie życie?
Malkavian przez to że ma Auspex jest jednym z dwóch najlepszych klanów pod ranged. Jednak, jeśli się na to zdecydujesz to olej pierwszy rewolwer bo jest chujowy i biegaj mimo wszystko z meele (np. siekierą) dopóki nie znajdziesz shotguna.
Santa Monica, Downtown, Hollywood.
Zapomniałeś o Chinatown, które było jakie było, ale jednak było.
Administracja RPG Center - 'No good deed goes unpunished'

Podziemie - Czarny Mistrz

Master of Gorzała

  • Wiadomości: 3100
  • Lewacki głos na Twoim forum
Odp: Vampire: The Masquerade - Bloodlines
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 28, 2015, 11:10:58 am »
Grałem trzema klanami (a może czterema? Nie pamiętam, czy Ventrue skończyłem) i zawsze grałem w melee. Bo katana jest dostępna bardzo wcześnie.

A Chinatown pominąłem tak po prostu. Bo fakt, było kiepskie, ale nie tragedia.
Front Zniewolenia Elfiego Ścierwa
Podziemie - Demo Paladyn
Sent ver 0.73 official beta