To trochę inny rodzaj spierdolenia fenrir. Gothic 1 jest na przykład dziwny, ale w miarę szybko się do niego przyzwyczajasz, "walkę mieczem 1" uczysz się w przeciągu pierwszej godziny gry. Risen podobnie, jak załapiesz o co chodzi, idzie już z górki. W elex zaś sterowanie jest do przeżycia, ale dla odmiany twoja postać bez odpowiednich skilli jest tak niedorobiona, że się wszystkiego odechciewa. Nie może kraść, nie może walczyć nawet z najprostszymi przeciwnikami, nie może wykonywać 3/4 questów bo z żadnym sobie nie może poradzić, masakra jakaś. Przez pierwszą część gry polega się tak naprawdę na podjętym towarzyszu, bo sam stanowisz większe zagrożenie dla siebie niż dla otoczenia