O Zakonie
Rangi i funkcje
Rangi, chociaż odzwierciedlają zarówno zasługi danej osoby dla Zakonu, jak i osiągnięty przez nią poziom umiejętności władania bronią lub siłę jej zaklęć, same w sobie nie niosą zwykle za sobą żadnego konkretnego zakresu kompetencji czy obowiązków. Realną władzę dają dopiero powierzane przez Kapitułę (bądź bezpośrednio, bądź nadane za jej wiedzą i zgodą) funkcje, będące swego rodzaju połączeniem urzędu z godnością wojskową. By móc sprawować jedną z nich wymagana jest zazwyczaj odpowiednio wysoka ranga w zakonnej hierarchii. W niektórych wypadkach kandydaci muszą spełniać także pewne dodatkowe warunki, takie jak na przykład paranie się konkretną profesją czy podążanie ścieżką magii lub miecza.
Do najważniejszych funkcji należą między innymi dowództwo nad legionem, pełnienie obowiązków wielkiego kapłana jednej ze świątyń czy też objęcie stanowiska komendanta komturii. Mimo iż dotyczyć mogą one niemal każdego aspektu aktywności i organizacji wewnętrznej Podziemia, większość z nich związana jest z kwestiami wojskowymi. Zakon, jako organizacja militarna, potrzebuje zarówno kwatermistrzów jak i wyszkolonych inżynierów, rzemieślników czy oficerów różnego stopnia. Zwłaszcza ta ostatnia grupa funkcji ma szczególne znaczenie dla armii Podziemia, opierającej się w głównej mierze na masach „półbraci”-Landsknechtów. Ponieważ formalnie pozostają oni poza hierarchią zakonną, dowództwo nad niewielkim ich oddziałem sprawować może nawet akolita lub nowicjusz o odpowiednio długim stażu – o ile oczywiście zostanie mu ono powierzone przez właściwego komendanta. Zupełnie inaczej ma się jednak sprawa w przypadku chorągwi Mrocznych Paladynów, które również znajdują się w każdym legionie. Jako regularni członkowie zakonu podlegać mogą jedynie osobie na wyższej randze, a wyjątki od tej reguły czyni się rzadko i niechętnie – dotyczą one tylko osób odznaczonych medalami bądź posiadających tytuł Graffa, przyznawanymi jako dodatkowe wyróżnienie za wyjątkowe zasługi.
Otrzymanie funkcji niekoniecznie musi być jednak poprzedzone długotrwałym oczekiwaniem na wakat oraz żmudnymi zabiegami o nominację. Niektóre z tych „urzędów” przyznawane są automatycznie po osiągnięciu odpowiedniego stopnia w zakonnej hierarchii. Przykładem może być tutaj Mroczny Strażnik – każdy wojownik, który osiągnie tę rangę, otrzymuje również uprawnienia pozwalające mu wymierzać sprawiedliwość tym, którzy łamią ustanowione przez Kapitułę prawo, ale tylko na obszarach poza obrębem murów miejskich. Mroczni Strażnicy niestrudzenie przemierzają więc bezkresne terytoria Podziemia, strzegąc go przed szpiegami, dysydentami i każdym, kto swoją obecnością mógłby zbrukać tę świętą ziemię. Oprócz tego zajmują się także bardziej przyziemnymi sprawami: patrolują zakonne drogi, polują na bandytów czających się na samotnych podróżników czy też pilnują, by kupcy „przypadkiem” nie ominęli po drodze którejś z komór celnych.
Administracja
Najmniejszą jednostką terytorialną Zakonu są Komturie, zwane również Komandoriami. Siedzibą każdej z nich jest największe warowne miasto lub twierdza danego regionu. Na czele Komandorii stoi mianowany przez Kapitułę Komendant, zwany również niekiedy Komandorem lub Komturem. Jest on reprezentantem Kapituły w danej ziemi, odpowiadającym za wprowadzenie w życie jej zarządzeń. Z tego tytułu posiada szereg uprawnień: przewodniczy sądom odwoławczym (zwanymi sądami komendanckimi), odpowiada za pobór podatków i ceł, a w przypadku wojny stoi na czele wojsk danej Komandorii. W przypadku miast, które w Zakonie cieszą się sporym samorządem, jego kontrasygnata jest wymagana pod każdym postanowieniem rady. Nie jest to jednak ranga w hierarchii, lecz funkcja zakonna. Ponieważ jednak w największych twierdzach stacjonują Mroczni Paladyni, a one same są najczęściej siedzibami legionów, na ich czele stoją co najmniej Demoniczni Paladyni lub Nekromanci – z tego powodu więc „komandorie zamkowe” są uznawane za bardziej prestiżowe, a przez to szczególnie pożądane. Jedyną możliwością dla osoby poniżej wymaganej rangi jest uzyskanie dożywotniego tytułu Graffa, który tak jak medale jest przyznawany za specjalne zasługi. Nieco inaczej wygląda sytuacja w większości miast – tutaj komendantem może zostać praktycznie każdy, gdyż siły zakonne w nich stacjonujące są z reguły nad wyraz symboliczne i nie przekraczają kilkudziesięciu osób. Obowiązek obrony spada na mieszczan, którzy dodatkowo zobowiązani są do utrzymywania stałego oddziału milicji miejskiej. Dowodzi nią komendant, a towarzyszący mu bracia zakonni (zwykle nowicjusze lub akolici) zostają z reguły dowódcami niższego szczebla, pełniąc te obowiązki obok mieszczan. Niekiedy zamiast milicji do obrony i utrzymywania porządku powoływane są oddziały landsknechtów, o ile miasto jest dość ważne strategicznie lub na tyle bogate, by móc pozwolić sobie na taki luksus. Ponieważ zarząd nad komandorią jest tylko funkcją, komandora można w każdej chwili odwołać lub przenieść na inne miejsce. W praktyce jednak sprawdzający się dowódcy swe obowiązki sprawują dożywotnio, jednak bez prawa dziedziczenia.
Jednostką nadrzędną w stosunku do komturii są baliwaty - w obrębie jednego znajduje się z reguły trzy do pięciu jednostek niższego rzędu, choć nie jest to sztywną zasadą. Są to pośrednie jednostki terytorialne , mające na celu ułatwienie zarządzania wielką liczbą komturii. Zdarza się więc, że niektóre małe prowincje są całkowicie pozbawione Baliwatów, inne zaś składają się co najmniej z kilku. Niekiedy również stają się one narzędziem polityki wewnętrznej - kapituła chcąc w szczególny sposób wyróżnić jednego z generałów (lub też osłabić pozostałych, gdyż funkcja łączy się ze sporymi dochodami), w przypadku braku wakatów, tworzy dla niego nową prowincję, zwykle wydzieliwszy ją z kilku sąsiednich. Rzadszym przypadkiem jest ustanawianie Baliwatów w mniejszych prowincjach, gdzie z racji ich małej liczby komturii nie były do tej pory tworzone. Na czele tych jednostek stoją Panowie Smoków i Aniołowie Śmierci, którzy z racji pełnionej funkcji otrzymują tytuł Baliwa.
Jednostką najwyższego rzędu są Landy. Są to zwarte, olbrzymie tereny oddzielone od siebie naturalnymi granicami, grupujące po kilkanaście komturii, niekiedy uprzednio połączonych w kilka baliwatów. Na czele Landu stoi Pan Smoków lub Anioł śmierci, który otrzymuje tytuł Landgraffa lub Markgraffa (potocznie zwanego też Małym Czarnym Mistrzem, co ma wydźwięk pejoratywny) podkreślający jego wyższość nad pozostałymi zarządcami w danej ziemi. Co ciekawe, choć Landy są prowincjami dorównującymi wielkością niektórym księstwom, nigdy nie wykształcił się zwyczaj nadawania im indywidualnych nazw. Obok siebie funkcjonują więc Marchia Wschodnia, Główne Dziedzictwo, Siedziba Podziemia (co jest określeniem nieprecyzyjnym, gdyż może również oznaczać stolicę) czy Pustkowia, jednak żadna z nich nie jest nazwą jedyną i oficjalną. Zwykle jednak na potrzeby pism przyjmuje się jedną z nich i stosuje konsekwentnie w reszcie dokumentu. Do innych ciekawostek można doliczyć fakt, iż w przypadku wspomnianej uprzednio Siedziby (w rozumieniu Landu) funkcja Landgraffa jest praktycznie czysto tytularna, gdyż wobec stałej obecności Mistrza lub Wielkiego Mistrza to Kapituła bezpośrednio wydaje wszystkie rozkazy komturiom prowincji.
Dochody i polityka
Zakon jako instytucja jest nieco oderwany od terenu, który ma pod swoją kontrolą. Bezpośrednią władzę sprawuje jedynie nad obiektami o strategicznym znaczeniu takimi jak twierdze. W miastach zadowala się jedynie utrzymywaniem władzy zwierzchniej, nie wtrącając się do ich wewnętrznych spraw tak długo, jak realizowana jest wola Kapituły, a dochody z podatków zasilają zakonne skarbce. Podziemiu udała się rzadka sztuka – uzależniła je od siebie, z jednej strony kusząc zyskami z dzierżaw, przywilejami, zapewniając bezpieczeństwo na drogach (a co za tym idzie – interesom handlowym) czy dając możliwość współdecydowania o sobie, z drugiej zaś grożąc zarówno odebraniem praw, jak i interwencją zbrojną. Te działania wspiera również czynnik religijny – kaznodzieje wygłaszający przemówienia na rynkach są w stanie zarówno uspokoić wzburzony tłum, jak i porwać go swoją płomienną mową. Występowanie przeciwko Zakonowi może mieć konsekwencje zarówno w tym, jak i w przyszłym życiu. Wszystko to czyni ewentualny bunt nieopłacalnym, gdyż można stracić wyjątkowo dużo, zyskując niewiele.
Źródłem utrzymania Zakonu oprócz różnego rodzaju podatków są wszelkiej maści monopole, między innymi drogowe, mostowe, młyńskie czy przede wszystkim górnicze. To również Podziemie odpowiada za utrzymanie i stan kanałów melioracyjnych, mających tak istotne znaczenie dla całego regionu. Rozwinęło ono również sieć domów bankierskich, znanych z chętnego przyjmowania pieniędzy i niechętnej ich wypłaty. Cła, reglamentacja surowców i żywności, dzierżawy, możliwości uzyskania bądź wykupienia immunitetów – wszystko to jest źródłem wpływów i niewyobrażalnego bogactwa.
Głównymi towarami eksportowymi są wszelkiej maści wyroby rzemiosła włókienniczego, kamień (tak budowlany jak i rzeźbiarski), sól, a także, choć w ograniczonym stopniu, rudy metali. Marchia jest również ważnym punktem tranzytowym dla towarów sprowadzanych z zachodu. Przedmiotem importu jest natomiast przede wszystkim drewno oraz żywność, gdyż produkcja własna ledwie wystarcza na zaspokojenie własnych potrzeb, a każda klęska żywiołowa może mieć katastrofalne skutki. Właśnie to nieustanne zagrożenie jest jedną z najistotniejszych kwestii polityki Zakonu – ekspansja na wschód, oprócz pobudek ideologicznych, zyskuje także ekonomiczne. Zajęcie obu brzegów Anguary pozwoliłoby zwiększyć areał upraw i odsunąć widmo głodu.
Organizacje
Jak już wspomniano, mimo iż Zakon Beliara jest formalnie jednolitą strukturą, w jego obrębie funkcjonuje szereg pomniejszych organizacji. Porównać je można do mieszczańskich gildii lub cechów, skupiających ludzi o określonej profesji i zajmujących się określoną działalnością – z tą różnicą, iż zakres odpowiedzialności i kompetencji ich członków nie wyznacza Kapituła. Z tych powodów przynależność do jednej z organizacji, choć formalnie nie jest urzędem ani godnością wojskową, bywa niekiedy zaliczana do funkcji zakonnych. Co ciekawe, na czele zdecydowanej większości z nich nie stoją jednostki, lecz kolektywne grupy – złośliwi twierdzą, iż Mistrzowie zbyt bardzo obawiają się ambicji swych podkomendnych, by przekazać im więcej władzy niż jest to konieczne.
Organizacje mogą mieć różnorodny charakter -obok jawnych, potężnych i wpływowych współistnieją więc niewielkie i skrywające swą działalność w cieniu. Najbardziej charakterystycznym przykładem instytucji należącej do tej pierwszej grupy jest niewątpliwie zakonna Inkwizycja. Od stuleci stoi ona na straży czystości wiary, zwalczając pojawiającą się tu i ówdzie herezję wszelkimi dostępnymi środkami. Organizacja ta przez wieki wykształciła własną hierarchię, na której szczycie znajduje się rada Wielkich Inkwizytorów, powoływanych przez Wielkiego Czarnego Mistrza. O sile tej instytucji świadczą nadane jej przywileje: możliwość aresztowania i osądzenia niemal dowolnej osoby i odpowiedzialność jedynie przed Kapitułą. Niechęć pogłębiają również stosowane przez Inkwizytorów metody prowadzenia śledztwa: pojawiają się znienacka, działają incognito, nie cofają się przed użyciem siły by zdobyć obciążające zeznania, a szlak wędrówki każdego z nich znaczą dziesiątki stosów. Przez stulecia swej działalności Inkwizycja wielokrotnie podejrzewana była o wykorzystywanie swych wpływów do walki politycznej – niektórzy z jej przeciwników nie wahali się nawet otwarcie oskarżać jej o spiski przeciw Kapitule. Wszelkie tego typu sprawy były jednak zawsze szybko wyciszane, by nie zaszkodzić prestiżowi instytucji.
O ile jednak każdy słyszał o potężnej Inkwizycji, Mroczne Ostrza owiane były zawsze mgłą tajemnicy. Choć wszyscy zdają sobie sprawę, iż Zakon Beliara nigdy nie wahał się sięgać po truciznę i sztylet byle tylko osiągnąć swe cele, mało kto wierzy w istnienie mitycznego bractwa zabójców będącego do wyłącznej dyspozycji Kapituły. Powszechnie uważa się, iż za brudną robotę odpowiadają po prostu skuszeni zarobkiem najemnicy lub stojące za nimi gildie złodziejskie. Zwolennikom „teorii spiskowych” brak natomiast dowodów na poparcie swych tez– i kto wie, czy nie jest dla nich lepiej, by tak pozostało.
Specyficznym rodzajem organizacji są świątynie i monastyry. Ich sieć, obok struktury administracyjno-wojskowej, pełni ważną rolę w życiu Zakonu. Większość z nich znajduje się w pobliżu miast lub w obrębie ich murów, choć w trakcie wędrówek można także natknąć się na oddalone od cywilizacji kompleksy klasztorne, pełniące niekiedy rolę twierdz. Do najsłynniejszych z nich należą wzniesione pośród Mrocznych Pustkowi Świątynie Cierpienia i Śmierci. Co ciekawe i charakterystyczne dla Podziemia, mimo iż formalnie wszystkie poświęcone są Beliarowi, w każdej z nich czci się inny jego aspekt - przykładowo Beliara Niezwyciężonego, Beliara-Niszczyciela czy Beliara Nieśmiertelnego. Wyznawcy Pana Ciemności mają więc swojego lokalnego „boga” wokół którego mogą się integrować, co z kolei identyfikuje ich z Zakonem i odwraca uwagę od pozostałych Braci. Pozornie wydawać się może, że takie rozbicie może łatwo prowadzić do herezji i niepokojów wewnętrznych. Zarówno jednak Inkwizycja jak i sama Kapituła czuwają, by ewentualne błędy w wierze zostały zduszone w zarodku, nim staną się niebezpieczne.
Mimo wspomnianych różnic, tym co łączy poszczególne świątynie jest zakres ich działalności. Nie ograniczają się do bycia zamkniętymi miejscami pracy i kontemplacji, lecz także otwierają się na świat, trudniąc się kaznodziejstwem i agitacją tak w miastach Podziemia, jak i poza granicami Zakonu. Grzmiący głos fanatycznego kapłana Beliara jest w stanie zarówno uspokoić wzburzony tłum, jak i porwać go za sobą, zgodnie z życzeniem Kapituły. „Ziemniaczani klechci” są z tego powodu szczególnie niepożądanymi gośćmi na ziemiach Królestwa i Algaroth, gdyż każda ich wizyta oznacza tumulty i stosy.
Oprócz głoszenia słowa Pana Ciemności kapłani wykonują jeszcze jedno niezwykle ważne zadanie – to właśnie oni uczą nowicjuszy zarówno podstaw doktryny, jak i fechtunku oraz Sztuki. Dzień w dzień na głównym placu świątyni odbywają się wielogodzinne treningi, podczas których pilnie przyglądają się postępom swych podopiecznych. Ich wiedza daleko jednak wykracza poza stawiane przed nimi obowiązki – często zdarza się, iż po radę do swych dawnych mistrzów przybywają adepci magii, którzy od lat już kontynuują swą edukację w Wieży Nekromantów.
Nie wszystkie organizacje są jednak ściśle podporządkowane Zakonowi – pomijając wszelkie elementy przestępcze oraz wywrotowe, wspomnieć należy także o instytucjach miejskich. Najczęściej są to po prostu zwykłe gildie i cechy zrzeszające rzemieślników określonej specjalizacji, mające w obrębie metropolii monopol na swą działalność. Trafiają się jednak także i bardziej skomplikowane byty - do takich należy Hanza Anseńska, przekształcona z czasem w Kompanię Handlową. Różnorodność form organizacji działających na terenie miast przypomina więc tę, jaką cechują się zakonne instytucje, niekiedy wręcz je przerastając.