Autor Wątek: Oko w Oko  (Przeczytany 157017 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #645 dnia: Kwiecień 13, 2015, 22:30:06 pm »
Najpierw to my stwórzmy zakonne lore, żeby w ogóle było co łączyć, dyskutować nad punktami wspólnymi. Przez lata działało to na podobnej zasadzie i dotąd nikomu to nie przeszkadzało.
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #646 dnia: Kwiecień 13, 2015, 22:37:14 pm »
Nie, właśnie nie pierw zróbmy lore zakonów. Takie podstawy, jak skąd się wziął świat, czym są bogowie (o ile to określamy) czy czym jest i jak działa magia trzeba zrobić najpierw, a potem dopiero do tego robić zakony. Bo np rozpiszemy se super op magicznych paladynów, a potem okaże się że magiem się rodzisz i generalnie od najmłodszych lat trza takich zabierać do klasztoru na szkolenie i idea magicznych paladynów pójdzie w diabły. Co jak co, ale wszystko co jest magia powiązane będzie możliwe do tknięcia w zakonach dopiero, gdy na TN'e uzgodni się czym jest magia, skąd się wzięła i jak działa.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

shrike

  • Wiadomości: 181
  • Prezes Drogi Mlecznej
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #647 dnia: Kwiecień 13, 2015, 22:38:20 pm »
Najpierw to my stwórzmy zakonne lore, żeby w ogóle było co łączyć, dyskutować nad punktami wspólnymi. Przez lata działało to na podobnej zasadzie i dotąd nikomu to nie przeszkadzało.

Ale przeciez to bez sensu. Tutaj jeden zakon ustala sobie taka definicje magii, drugi jeszcze inna. W jednym zakonie świat typowo gothicowy a w drugim (klasztorro) do gry wchodzi technologia itd. Jakby kazdy zakon najpierw stworzyl swoje lore, ktore potem by łączyć, mogłoby sie okazać, że trzeba przewracac wszystko do gory nogami. Trzeba ustalić wspólne fundamenty. Przez lata to tak funkcjonowało, gdyż ŚP miało ogólnie narzucony świat typu gothic, gdzie dla kazdego zakonu wszystko było z gory podobne wiec luzik. Teraz nagle okazuje się, że sa inne wyjścia i możliwości budowania świata, pojawia się zbyt wiele różnic i wizji, żeby planować to tylko i wyłącznie oddzielnie wewnątrz zakonów.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2015, 22:45:12 pm wysłana przez shrike »
Akolita Podziemia

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #648 dnia: Kwiecień 13, 2015, 22:52:45 pm »
problem polega tylko na tym, że klasztor robi to sobie już od dwóch lat i już widze jak wszystko wywraca pod nowe fundamenty. Dokładnie o tym kurwa od tych dwóch lat mówię, ze dałoby się tego spokojnie uniknąć. Zwłaszcza, że o ile do królestwa i podziemia można w razie czego od razu wbić z tekstem "hola hola, jak zrobicie to tak, to u nas posypie się to i to, przedyskutujmy to może najpierw wspólnie", tak do klasztoru się nie da, bo się zamknął w wieży z kości słoniowej by nikt mu uwag nie robił.
Dlatego ned ma właśnie rację, że do tej pory to działało i nie było problemu, ale jednocześnie jej nie ma mówiąc, że jak dalej będziemy tworzyć "dyskutując" z klasztorem jak do tej pory to skleimy coś sensownego.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2015, 22:59:02 pm wysłana przez Sentenza »

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #649 dnia: Kwiecień 14, 2015, 00:12:17 am »
Dlatego ned ma właśnie rację, że do tej pory to działało i nie było problemu, ale jednocześnie jej nie ma mówiąc, że jak dalej będziemy tworzyć "dyskutując" z klasztorem jak do tej pory to skleimy coś sensownego.
Z tego wynika, że problem leży w Klasztorze i jego nastawieniu, a nie braku lidera. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego o tym, o czym wspomniał GuRt, że dawniej klasztorni MW często to byli zwykli figuranci.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2015, 00:42:29 am wysłana przez Nederland »
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #650 dnia: Kwiecień 14, 2015, 03:20:11 am »
Miałem się zamknąć na parę dni, ale widzę, że sprawa jest chyba znacznie mniej skomplikowana, niż mi się wydawało. Więc może warto otworzyć paszczę i zbliżyć się do jakiegoś rozwiązania.

Reasumując - chodzi tylko i wyłącznie o to, że lore Klasztorne nie powstaje w subforum, które można oglądać? Z punktu widzenia Klasztoru prace nad lore w Królestwie wyglądają tak samo, więc bez przesadnej hipokryzji, panowie. Klasztor wie tyle o królewskim lore, co Królestwo o klasztornym. A ostatnia wspólna nawijka między trzema zakonami nt. lore to krótka wymiana zdań nt. wysp - to swoją drogą.

Jedyna różnica między tworzeniem lore w Królestwie i Klasztorze jest taka, że Klasztor pracuje na swoich notatkach poza forum między sobą, a nie w "tajnym" subforum na robocze materiały. A że admin ma wgląd do wszystkich tajnych subfor zakonnych, więc tylko dwie osoby spoza klasztoru tak naprawdę cierpią na tej "skrytości", bo wszystkim pozostałym nie robi to dosłownie żadnej różnicy. Więc jeśli to jest problem, to możemy go naprawić. Klasztor jest demonizowany jako banda zabunkrowanych bucefałów i głównie to mi się nie podoba - podczas gdy komunikacja z Królestwem wygląda identycznie, a co więcej - Królestwo podziela nasze podejście do sprawy. Najpierw zrobić lore zakonne, żeby potem móc dyskutować nad łączeniem, elementami wykluczającymi i pokrywającymi się, itp. W wydaniu klasztornym to się nazywa "bunkrowanie się i silosy", w wydaniu królewskim to "ned ma właśnie rację" - no bez jaj, panowie.  Jak jedynym przełącznikiem między jednym a drugim jest obecność naszych rozbebeszonych materiałów na i tak ukrytym subforum, to z wielką chęcią to naprawię, żeby zakończyć ten problem raz a dobrze. Tylko może jednak tak, żeby było sprawiedliwie, co? Bo Klasztor do lore Królestwa też nie może wbić ze swoim "hola hola". Nie to, żeby nam jakoś specjalnie na tym zależało, no ale.

Wyznaczanie project managera to (niestety) moja propozycja, ale postrzegam ją i tak tylko jako kompromis - bo idealnie byłoby nadal opracowywać lore każdego zakonu we własnym gronie. Pomysł na lidera wziął się z nacisków na to, żeby majstrować od razu wszystkie zakonne settingi z myślą o jednym wspólnym uniwersum ŚP - a jeśli jest to grupowy projekt, to powinien mieć kierownika, inaczej się posypie przez równość głosów w konfliktowych sprawach. Przy czym ja wcale nie marzę o takim projekcie, bo potrzebowałby naprawdę zaczynania od podstaw. Strasznie dużo zostało zrobione już wiele lat temu, i to jeszcze zanim w ogóle settingi zakonne/ŚP urosły rangą do czegokolwiek ważnego. Zaczęło się w cholerę przed tą zmianą, a w momencie kiedy uznano że fajnie się robi uniwersum inne niż gothicowe i że można się zabrać za coś na poważnie, to to wszystko już działało od dawna po swojemu i było mocno porozjeżdżane. Nie zrobiono resetu wtedy, nie zrobiono do dzisiaj. Przejście z uniwersum Gothica na bardziej oryginalne settingi wcale nie było płynne, zaplanowane i równomierne między zakonami. To jest ciężki bagaż z GS-u, na dodatek z dawnych lat.

Dlatego uważam, że robienie swoich settingów we własnym gronie to w obecnej sytuacji najlepsze rozwiązanie. A połączenie tego w całość w dalszej perspektywie byłoby dodatkowym osiągnięciem - trudnym, ale opłacalnym. Udałoby się, albo nie. Tak to się potoczyło do teraz i tak można z tego wybrnąć w ostateczności. W przeciwnym razie, jeśli już teraz (a "teraz" to tak naprawdę oznacza w samym środku prac) zakony mają wszystko robić z myślą o wspólnym uni, to potrzebny jest moim zdaniem moderator takiej dyskusji, potrzebny jest kierownik. Ktoś, kto nada kierunek i będzie posiadał (wbrew temu, co piszecie o bezradności takiego menago) magiczną umiejętność rozsądzania konfliktów twórczych.

Bo na tym polega szkopuł - przy tworzeniu wspólnego uniwersum potrzebne są pewne fundamenty ustalone jednogłośnie. Jeśli nie pochodzą z jednej głowy, to muszą powstawać w niezwykle zgranej ekipie. Dlaczego mamy się oszukiwać, że się świetnie dogadujemy i to tylko kwestia dobrej woli? Wcale tak nie jest i każdy z nas idealnie sobie z tego zdaje sprawę. Różnimy się charakterami i wieloma poglądami, ściskanie tego wszystkiego w jedność to proszenie się o nuklearną reakcję łańcuchową. To nie jest kwestia niechęci do współpracy, to jest po prostu zwykła ludzka rzecz. Jak wspominałem, entuzjazm to jedyna waluta, którą operujemy - umiemy się dogadywać w swoich zakonach, bo się tak dobraliśmy. Ludzie zbierają się w grupach, w których się dobrze czują i się nawzajem rozumieją. W gronie zakonnym potrafimy obgadywać wszystko i się tym jarać, czerpać jakąś satysfakcję. Przy "hola hola" międzyzakonnym już to gdzieś umyka i zgrzyta. Można mówić co się chce o pięknie współpracy i w ogóle, ale trzeba wiedzieć, kiedy taki stan jest osiągalny i w jakim stopniu. Kiedy wspólne ustalenia zajmują więcej czasu i kosztują więcej nerwów, niż pracowanie osobno, to najzwyczajniej w świecie nie ma to sensu. Małżeństwo z rozsądku to nie moja bajka, nic na siłę. Dlatego, wracając do pierwszych moich zdań ze wczoraj - albo nadajemy temu wspólnemu wysiłkowi ręce i nogi, ustalamy plan/kierownika i staramy się to zgrać, albo dajemy sobie spokój i przestańmy wymachiwać pretensjami, jak to współpraca nie idzie, skoro być może wcale nam teraz nie jest taka potrzebna do szczęścia (tj. niech każdy zakon robi swoje, a potem bawimy się w zszywanie całości). Obecny stan jest zły i wytykanie się paluchami niczego nie zmieni.

BTW - nie, nie proponowałbym Fremena na kierownika projektu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kierownik_projektu - just think about it, geez.
BTW2 - gdzie te groźby rozkręcenia konkurencyjnego portalu? Jeszcze jeden serwis o RPG? No litości.

tl;dr -
Sprawa jawności, hola-hola i wieży z kości słoniowej - ukrytych subforów i notatek/ustaleń poza forum, czy o to w tym wszystkim chodzi? - TAK/NIE
Tworzenie osobnych settingów zakonnych i łączenie ich w całość później? - TAK/NIE
A jeśli NIE, czyli robienie wszystkiego już pod wspólne lore ŚP, to czy z kierownikiem projektu? - TAK/NIE

Dostosuję się do każdego werdyktu ludzi ŚP i nie będę wydziwiał. Jak uznamy, że naprawienie problemu z jawnością materiałów "work in progress" to lek na obecną sytuację, to go zaaplikujemy. Co więcej, niezależnie od ustaleń, lekką ręką oddam "chaos" na rzecz "tajemnicy" (tabelka na tym ucierpi, ale trudno) i przyjmę uproszczony podział na "dobry, zły i dziwny". To tak coby nie podchodzić do stołu z pustymi rękoma.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2015, 03:26:11 am wysłana przez GuRt »
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #651 dnia: Kwiecień 14, 2015, 09:08:33 am »
GuRt, czytałeś całość dyskusji? Ned pisząc że najpierw lore zakonne, potem wspólne NIE MA RACJI, wytknęli mu to wszyscy którzy pisali po nim. Najpierw wspólne podstawy, potem zakony, potem ewentualne pomniejsze elementy wspólne. Dlatego, skoro jak twierdzisz zakon jest gotowy do dyskusji o lore na TN zakończmy tę kłótnię i niech ktoś założy oddzielny temat gdzie zaczniemy ogólnofanklubową dyskusję an temat pierwszego z zagadnień-choćby genezy świata i "bogów".
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #652 dnia: Kwiecień 14, 2015, 10:19:26 am »
Czytałem, ale się pogubiłem ';..;'

A ty czytałeś, jakie kwestie mamy nierozwiązane? Odpowiedz na tamte trzy pytania i będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Zwracamy się do całego ŚP, bo w kapitułach mamy kilka krzyżowych patów.

Po pierwsze, z technicznego punktu widzenia potrzeba ustanowienia kierownika projektu dla prac nad wspólnym lore ŚP już została przez kapituły odrzucona przez 2/3 (4/6) głosów. (Królestwo i Podziemie przeciw, Klasztor za)

Po drugie, taki sam stosunek głosów teraz między kapitułami dla kwestii "robić od razu wspólne, czy najpierw osobne i łączyć" - 2/3 kapituł jest za robieniem osobno, 1/3 za wzmożonym wysiłkiem nad tworzeniem od razu wspólnego settingu. (Klasztor i Królestwo za robieniem osobno i późniejszym łączeniem, Podziemie za wspólnym od razu)

Tak to wygląda ze strony kapituł. Więc jeśli dwa powyższe mają się zmienić w którymkolwiek kierunku, to musicie się wypowiedzieć wy.

Po trzecie, naprawdę chciałbym się dowiedzieć, czy cały ten ambaras o skrytość Klasztoru rozchodzi się o prowadzenie dyskusji w jednym subforum zakonnym zamiast między sobą na prywatnych liniach komunikacji. Bo jeśli tak, to możemy to naprawić jednym pstryknięciem. Zwracam tylko uwagę na fakt, że ja naprawdę wiem tyle o waszym Ogniu tyle, co wy o naszym Arcanusie i nie podoba mi się wytykanie palcami akurat tej naszej tajemniczości jako najgorszego piachu w trybach.

Nasze lore jest naprawdę bardzo "płynne", więc żeby się podzielić z wami jakimiś materiałami, to musielibyśmy jakieś streszczenie spreparować - bo żadna kartka wyrwana żywcem z powstającego kompendium w niczym nie pomoże. Jak to ma uzdrowić sytuację, to proszę bardzo.

Po czwarte, omijana jest istotna kwestia - majstrowanie teraz przy wspólnym lore w połowie drogi może się wiązać z niejednym krokiem do tyłu, i to dalekim. Może nie będzie to pełny reset, ale sporo rzeczy wróci do punktu wyjścia. To już nie jest pytanie, ale każdy orientujący się w temacie musi wszelkie swoje decyzje podejmować z tą właśnie świadomością.
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #653 dnia: Kwiecień 14, 2015, 10:28:46 am »
Ok, Blady chciał wizji, to poświęciłem ten wieczór i poranek.

Przede wszystkim niektórzy chyba zapomnieli czym to ŚP tak naprawdę było i dalej jest. Wbrew pompatycznym deklaracjom, jest to po prostu fanklub miłośników fantastyki. Po prostu. Tyle i aż tyle. Cała reszta, jak lore i rangi, tylko wynika z podstawowej funkcji ŚP - bycia internetowym klubem. Takim podzielonym na trzy części według najprostszego możliwego klucza: miłośników zła, dobra i równowagi. Bo to po prostu naturalne, spotykane w każdym RPGu, taki pewien smaczek i element rywalizacji. Bo to coś, z czym może identyfikowac się każdy fan fantastyki, w przeciwieństwie do podziału opartego na czymś tak abstrakcyjnym jak tabelka ile chaosu jest w danym zakonie czy też kto bardziej czci magię (drugim tak prostym, czytelnym i uniwersalnym podziałem byłoby podzielenie na zakony wojowników, magów i łotrzyków, ale to zbyt ograniczające, stąd podział wg moralności jest lepszy). To proste i banalne założenie ma również tę dodatkową zaletę, że pozwala uderzyć od razu do szerszej grupy osób, która jest zwyczajnie niezbędna do życia klubowi - choćby właśnie dlatego, że dzieli się on na trzy części i jakoś je trzeba zapełnić. Zdecydowanie łatwiej jest też wpasować taki klub w portal o komputerowych RPGach, które są zwyczajnie różne, ale problem moralności jest  stale obecny w lwiej częsci z nich.

Uniwersum którego tworzeniem się podniecamy jest tylko funkcją wtórną klubu, najważniejszą, ale wtórną.
No i własnie, po pierwsze i nie wiem czy nie najważniejsze, siłą ŚP zawsze była pewna uniwersalność wynikająca z tego, że jest przede wszystkim po prostu klubem fanów fantastyki - czytaj można być dowolnej rasy, mieć dowolną klasę i zestaw umiejętności, pochodzić z dowolnego innego uniwersum, zaś nasze "lore" to było głównie tworzenie terenu, po którym te postacie mogą biegać, odbywać przygody, pisać historię świata swoimi czynami.
Po drugie - tworzenie właśnie. Jeśli mielibyśmy przyciągać ambitnych na "tworzenie", to musimy pozwolić ludziom je tworzyć, a nie wpuszczać na niemal kompletnie gotowe i pozwalać im co najwyżej odpalić PBFa lub opisać roślinkę. Ci faktycznie ambitni co chcą tworzyć ambitne rzeczy oleją coś takiego, bo najciekawsze kawałki będą już dawno zrobione, zwłaszcza jak to co oni stworzą (super-duper jednostki do armii np) wcale nie musi wejść potem do kanonu.
Po trzecie - by reklamować się li tylko uniwersum to musiałoby być ono spójne nie w ramach jednego zakonu, ale całość, o czym zresztą właśnie niby dyskutujemy. Póki co jednak mamy rozrzedzoną kupę z mętnym podziałem kto jest czym, bo bez tabelki i erraty co dla którego zakonu znaczy chaos w zasadzie cięzko orzec. I może sprawdziłoby się to w jakimś mało ambitnym fanowskim settingu rpg, ale nie gdy mamy na to rekrutować możliwie duże ilości ludzi o różnym stopniu  "wyrobienia". Ofc znowu można się nadąć jak rozdymka i rzucac komunały o szukaniu tylko ambitnych, mądrych dla których wszystko będzie *takie oczywiste* jak przeczytają taki burdel jak obecnie, ale smutna prawda jest taka, że do życia potrzebujemy ludzi w dużych ilościach, bo trza ich rozgospodarować na trzy zakony całego fanklubu. Jakby siedzenie w gronie 10 *wyrobionych* nas zadowalało, to w pierwszej kolejności nie postrzegalibyśmy konieczności wskrzeszenia ŚP jako palącego i największego problemu naszych czasów.
podsumowując powyższe punkty, najgorsze co możemy zrobić, to sztywne uniwersum, które będziemy egzekwować. TO dopiero zabija kreatywność i jest zwyczajnie nieciekawe, ot, milionowy setting jakich wiele, do tego dosć chujowy, bo wyjątkowo niespójny jako całość (i do tego mętny jak nagle wszyscy są dupkami i bez specjalnej tabelki nie załapiesz czym się różnią). My jesteśmy przede wszystkim internetowym klubem, sztywne uniwersum to nie jest nasze zadanie. Naszym zadaniem jest przyciągac ludzi interesujących się fantastyką, w pewnym stopniu dbać, by ci "nowi w rpgach" się rozwijali poznając wartościowe tytuły, a przede wszystkim oferować im zabawę pozwalając być kim chcą ( w granicach rozsądku), robić sesje (w bardzo ogólnych ramach, te super-rozkminy w bibliotekach i tak zawsze były traktowane jako wskazówki a nie prawdy objawione jak być musi; zresztą ile sesji do tej pory udało się skończyć, by mogły wejść do lore, nawet w tym super-ambitnym klasztorze) oraz tworzyć, choćby dla zabawy i szlifowania warsztatu, a nie li tylko w celu puchnięcia oficjalnego kanonu do absurdalnych rozmiarów.
Jakby w tym wszystkim chodziło tylko o zrobienie fajnego quasi-podręcznika, to doprawdy nie trzeba do tego organizować trzydziestu czy dziewiećdziesięciu osób w ramach fanklubu, to serio fremen może sobie napisać sam na najwyższej górze nie niepokojony tam przez nikogo, a następnie zasypywać takim quasi-podręcznikiem losowe fora poświęcone PBFom - wyjdzie na to samo, a i sława pewno większa. Zwłaszcza, jak w realiach naszego portalu obok leży sobie dział/subforo PBF z popularniejszymi i spójniejszymi systemami/światami, a takie full-retard-autorskie-uniwersum nie wpasowuje się ani w komputerowe RPGi jako całość, ani w żadną konkretną serię czy tytuł.

Podsumowując: jesteśmy na stronie o RPGach. ŚP jest fanklubem fantastyczno-RPGowym. Dla RPGów wspólne jest odgrywanie roli, najczęściej w oparciu o trzy podstawowe typy moralności, dlatego w oparciu o nie były (i imho nadal powinny) być tworzone zakony. Ponieważ ŚP jest przede wszystkim fanklubem, może sobie pozwolić na nietraktowanie się śmiertelnie poważnie. Dzięki wszystkim powyższym ŚP jest bardziej uniwersalne i przystępne dla większej liczby osób, czyli obecnie naszej największej zmory. Zrobienie z ŚP "sztywnego" wannabe-settingu jest po pierwsze średnio możliwe jesli robią go trzy różne grupy, zaś po drugie nie wpasowuje się ono ani w konwencję ogólnorpgową, ani w żaden pojedynczy tytuł, więc tak naprawdę jest mało atrakcyjne, bo obce dla wszystkich poza tymi co je tworzyli (no i wbrew założeniom nie pozwala za wiele tworzyć tym co dołączą później). Zwyczajnie MYŚLMY GLOBALNIE co robimy, gdzie, po co i co dalej ma sie z tym wszystkim dziać.

To była część teoretyczna, wspomniane nakreślenie klubu z silną charakterystyką widoczną na pierwszy rzut oka, poziom easy to learn. Teraz czas na poziom hard to master, czyli ambitność.
Po pierwsze dżizas, jak ktoś ma ból dupy o to, że musi być neutralny, to w pierwszej kolejności świadczy tylko o tym, że źle wybrał z jakim charakterem się identyfikuje (lub zwyczajnie z czasem zmienił mu się gust), ale zamiast się przyznać, to teraz na siłę będzie wchodził z butami na inny. W drugiej kolejności świadczy to o tym, że takiej osobie wbrew wysokiemu mniemaniu o sobie najwyraźniej zwyczajnie brakuje wyobraźni, by skleić coś w oparciu o charakter na który się wcześniej zapisał. Serio, jest arystoteles ze złotym środkiem, jest stoicyzm operujący na wyciszeniu, jest taoizm ze swoim yin i yang, jest konfucjanizm ze swoim niebiańskim porządkiem, jest buddyzm z nirwaną, a to tylko pierwsze z brzegu źródła inspiracji po jakie można sięgnąć. To dopiero byłaby różnorodnośc, jakby podziemie było religia deistyczną, królestwo nonteistyczną, zaś klasztor w ogóle nie opierał się na religii, tylko systemie czysto filozoficznym. Jak kogoś boli dupa że neutralność=pacyfizm albo dobro-bis, to niech sobie poczyta najpierw jak pokojowo rozprzestrzeniał się buddyzm albo chiny. Tylko najpierw trzeba chcieć a nie z góry zakładać że się nie da lub jest głupie.
Druga sprawa, zaznaczony przed chwilą rozdźwięk między deklarowanymi hasłami a tym, co faktycznie się czyni. Dżizas, to znowu oczywiste (a przynajmniej powinno być), że w takim królestwie deklarującym bogaogień, honor ojczyznę nie wszyscy muszą być piękni i honorowi niczym roland lub rycerze okrągłego stołu. Nie, wręcz dobrze jest, jak tam też są walki o wpływy lub wspominane egzekwowanie praworządności aż do przesady, bo to ubogaca. Podobnie podziemie (tylko w drugą stronę), które oprócz siania chaosu i zniszczenia, a także wbijania sobie sztyletów w plecy we własnym zakresie by osiągnąć zaszczyty, po głębszym przyjrzeniu się jawi się jako dobroczyńca pustkowi, który wprowadził na nich wreszcie jako-taki porządek pozwalając na rozwój i przetrwanie. Tylko właśnie, po "głębszym przyjrzeniu". Przypominam, że w pierwszej kolejności jesteśmy klubem opartym o "easy to learn", więc jak będziemy pisać czym jest królestwo (choćby do tekstu "czym jest ŚP") to skupimy się właśnie na ogniu, honorze i ojczyźnie jako ich szczytnych "dobrych" hasłach, a nie gwałceniu wieśniaczek przez baronów. To powinno się wplatać gdzieś dalej. W pieśni o roladzie nie chodzi o podkreślenie z jaką brutalnością ilu ludzi zamordował, tylko jaki był prawy i pobożny (i to samo mity arturiańskie gdzie zaczyna się od podkreślenia jaki lancelot był cudowny i jak cierpiał rozbity między namiętnością a poczuciem obowiązku, a nie od tego jak ruchał żonę jego suwerena).
No i wreszcie trzecia rzecz, prawdopodobnie najważniejsza dla całego wywodu - te wszystkie zakony, armie to tzw. "wielka polityka", na którą przez 99% czasu mamy tak naprawdę wyjebane, sięgając po nią tylko raz na kilka lat jak po raz kolejny próbujemy sił z Wojnami Bogów. Owe 99% czasu w ŚP spędzamy bawiąc się małymi drużynami w sesjach lub wręcz pojedynczymi postaciami w opkach, gdzie ta cała wielka polityka tak naprawdę jest do chuja potrzebna. I tu znowu wracamy do samiutkiego początku, czyli do identyfikacji z moralnością dobrego, złego lub neutralnego. Pisałem już o tym wcześniej, ale co złego jest w byciu dobrym i identyfikowaniem się z tym charakterem? Nie oznacza to przecież obowiązku trzymania kija w dupie jak lord hagen, bycie dobrym oznacza tylko inne opcje oraz podchodzenie do problemów. Wspomniany przykład z uwięzionym przez straż towarzyszem - tam, gdzie beliarowiec kminiłby raczej jak wyrwać go siłą, tam paladyn może po prostu pójśc do lokalnych przedstawicieli prawa i jako inny przedstawiciel "prawych" zwyczajnie poprosić o uwolnienie, gdyż ręczy za niego swoim honorem, a honor to dla królewskich ważna rzecz. MAGIA. Tylko znowu, trzeba chcieć i wsłuchać się w wewnętrzny charakter, a nie wybierać byle co i byle jak, a potem wsadzać kwadratowe klocki w okrągłe dziury.

Naprawdę, nie musimy odkrywać koła na nowo ani rozmieniać zakonów na drobne, czyniąc wszystkie bardzo podobnymi do siebie. To, na podstawie czego chcą być rozróżniane (jak stosunek do magii jako wartości czy inne pozycje z tabelki) to są PIE-RDO-ŁY z których w praktyce przez 99% czasu nie będziemy w ogóle korzystać. Podkreślanie co rusz takich pierdół i robienie z nich głównego theme zamiast w czymkolwiek pomagać, to tylko utrudni wzbudzenie zainteresowania, bo nie będziemy mogli stworzyć jasnego, prostego, czytelnego przekazu kim jestesmy, kogo szukamy, co to ma do RPGów, co tu można robić. A jesteśmy przede wszystkim internetowym klubem fanów fantastyki.

mógłbym walnąć jeszcze kolejną stronę czy dwie o tym jak połączyć założenia z tym co już mamy w ŚP oraz tym co powinniśmy dobudować, ale to i tak jest już długa cegła.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2015, 11:41:48 am wysłana przez Sentenza »

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!

GuRt

  • Wiadomości: 1663
  • None was given.
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #654 dnia: Kwiecień 14, 2015, 11:37:18 am »
Trochę ciężko się wyciąga rękę do kogoś, kto cię atakuje na każdym kroku. Daj mi szansę na podejście do rozmowy bez potrzeby chowania godności do kieszeni, hm?

Poza tym postawiłem powyżej parę konkretnych spraw związanych ze współpracą i położyłem na stół parę gestów dobrej woli, odnieś się z łaski swojej.
Wielki Klasztor - Regent Arcanusa - Strażnik Wiedzy

You've got to risk it to get the biscuit.

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #655 dnia: Kwiecień 14, 2015, 12:54:16 pm »
GuRt, czytałeś całość dyskusji? Ned pisząc że najpierw lore zakonne, potem wspólne NIE MA RACJI, wytknęli mu to wszyscy którzy pisali po nim.
Doprawdy? Jakoś z postu Senta to nie wynika.
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

Barneyek

  • Wiadomości: 899
  • Niebieski Kot Klasztorny
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #656 dnia: Kwiecień 14, 2015, 14:13:46 pm »
1)   Klasztor (kapituła) nie ma zamiaru narzucać swojej wizji reszcie ŚP. Wręcz przeciwnie – kapituła Klasztoru wyraźnie zajmuje stanowisko separatystyczne: „każdy zakon niech robi swoje, bez oglądania się na innych”. Stanowisko, którego osobiście nie podzielam i uważam takie działanie za ostateczność na wypadek, gdyby nie udało się dojść do porozumienia (o czym pisałam wyżej). Sent, to raczej Ty masz dla całości ŚP pewną wizję i wielokrotnie to podkreślasz w swoich postach (to nie jest zarzut).
2)   Klasztor, niezależnie od bardzo różnorodnych pomysłów na dalsze funkcjonowanie (również tych zakładających całkowicie odrębny byt), nie ma zamiaru tworzyć portalu konkurencyjnego dla RPGC, bo nie widzimy w tym żadnego sensu. Niestety, musisz mi uwierzyć na słowo :P
3)   Owszem, ja również nie jestem zadowolona z faktu, że od prawie dwóch lat oficjalny temat Klasztoru świeci pustkami i dlatego właśnie jestem za stworzeniem skrótowego opisu, który mógłby już tam wisieć i stanowić podstawę do dyskusji i prac nad całością ŚP – ale jedyne, co mogę zrobić, to zasugerować mojej kapitule umieszczenie go (co niniejszym czynię) oraz zgłosić gotowość do współpracy nad stworzeniem go (co niniejszym czynię).
4)   @ prawie cały Twój ostatni post, Sent – mam wrażenie, że wszyscy mówimy mniej więcej o tym samym, a kłócimy się nie wiadomo o co. No kurwa :|
Milion Lat W Lochu

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #657 dnia: Kwiecień 14, 2015, 14:41:11 pm »
ale jednocześnie jej [racji] nie ma mówiąc, że jak dalej będziemy tworzyć "dyskutując" z klasztorem jak do tej pory to skleimy coś sensownego.
czytaj ze zrozumieniem, Ned

Czy mamy określony wspólny mit o początku świata, czy każdy zakon ma własne mity związane ze swą religią, jak jest wspólny mit to jak brzmi? Czym jest magia (pochodzi od nas czy tętni w całym świecie, związana jest z duszą czy umysłem, dostępna dla każdego czy dla tych co urodzili się z pewnym darem, część natury świata, dar od istot wyższych czy może trafiła tu przypadkowo (coś ala wiedźmińska koniunkcja sfer) i setka innych pytań). Jaki jest poziom rozwoju świata. Jakie są specyficzne zasoby, jak na przykład magiczna ruda. Bez tych informacji nie da się stworzyć potężnej części lor zakonnych, nie da się ich też rozdzielić żeby każdy zakon robił jak woli, bo jak zaczniemy to potem łączyć ze sobą to będzie dupa.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Nederland

  • Wiadomości: 844
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #658 dnia: Kwiecień 14, 2015, 17:46:58 pm »
czytaj ze zrozumieniem, Ned
Odniosłem się do tego 2 posty temu. W tym fragmencie Sent akurat krytykuje Klasztor, nie mnie.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2015, 17:48:53 pm wysłana przez Nederland »
Every time I rise I see you falling
Can you find me space inside your bleeding heart?

Sentenza

  • Administracja
  • Wiadomości: 6306
  • demigod
Odp: Oko w Oko
« Odpowiedź #659 dnia: Kwiecień 14, 2015, 19:57:39 pm »
tak po prawdzie kłócicie się o to, czy sent powiedział, że szklanka jest w połowie pełna, czy w połowie pusta, choć to na jedno wybiega.

Anyway, pogadaliśmy sobie na spokojnie z gurtem, parę rzeczy wyjaśniliśmy, póki co czekamy aż pojawi się ten skrótowy opis, choć te najbardziej drażliwe kwestie dot. ŚP są już chyba zażegnane.

ward - podejrzewam że jak w życiu gdy zetkną się trzy religie/kultury, każdy ma po prostu własny pogląd na to jakie były te początki, źródła magii od biedy też by pod to mogły podchodzić. To jeszcze akurat każdy może mieć swoje i nie będzie niczego psuło. Rozwój świata i ruda to już cięższy temat, bo to są rzeczy bardziej, hm, namacalne niż metafizyczne.

Wielki Czarny Mistrz Podziemia
Znawca Podziemi * Strateg Podziemia * Generał Podziemia * usw.
Nowy, lepszy MoG ver. 2.01b

Non nobis Domine, non nobis, sed nomini tuo da gloriam!