@GuRt
O nie nie, znowu nie. Nie ma żadnego "każdy chce". Klasztor chce, jeśli nie całością, to przynajmniej wyrwać tą 1/3 w jakieś limbo, bo wyhodował sobie przekonanie, że wszyscy do tej pory byli chujowi ("koleżków, którym nie zależało" - faktycznie, tobie to oceniać), poza GuRtem i Fremenem. I tu jest pies pogrzebany.
@moje oczekiwania - przepraszam jeśli chęć współpracy, działanie i gra w otwarte karty kogoś przerasta. To naprawdę nie są wymagania z dupy, tylko niezbędne minimum by cokolwiek z tego miało być, niezależnie od tego, czy koordynatorem byłbym ja, łowca czy ktokolwiek. Podziemie nie miało nigdy problemu dyskutować o swoim lore na jawnym subforum, królestwo również siedzi w SiPie i też idzie z nim o lore gadać bez spin, tylko klasztor ucieka w inne rejony internetu. Stąd ponawiam pytanie, czy jeśli coś taki koordynator przejdzie, to czy Klasztor/Fremen zamierza się podporządkowywać jednej wizji, czy też znowu zamierza trzaskać drzwiami i dalej dyskutować z pozycji "ale my już zrobiliśmy, jest takie ładne, szkoda wyrzucać, nie bądź chujem bo uważamy że jest lepsze niż wasze" (nie mówiąc już o angażowaniu się w portal bo tu jedno wiąże się z drugim).
Jeśli nie, to niech od razu zrobi secesję, bo i nam i wam będzie się wtedy łatwiej/przyjemniej pracowało. Będzie to też bardziej uczciwe wobec pozostałych oraz oszczędzi problemów w przyszłości, jeśli klasztor i tak zamierza w końcu spełnić swoje groźby o rozkręceniu konkurencyjnego portalu.
jeśli jednak przebrniemy przez powyższy etap, to doprawdy lider nie musi robić aż tak wiele. Starczy trzymać się kilku ogólnych wytycznych jak ogólny charakter (by ŚP nie zamieniało się w konkurs piękności "kto ładniej opisze chaos" jak to trafnie podsumował wczoraj xilk), ustalić kilka naprawdę podstawowych spraw jak rasy autochtoniczne oraz wynieść dyskusje jesli nie na TN, to przynajmniej fora zakonne, by faktycznie to ludzie byli zaangażowani w tworzenie, a nie jedna osoba. I tyle, nie potrzeba do tego faszystowskiego zamordyzmu która roślinka jest kanoniczna a która nie, to już jest pierdoła którą zakon może sobie rozstrzygać we własnym zakresie. Wystarczyłaby do tego dobra wola, ale jeśli bez bata nadzorcy się nie da, to spoko - tylko najpierw ustalmy czy poświęcanie przeze mnie kolejnych kilku dni na spisanie wannabe programu działania ma w ogóle sens (ponownie, akapit drugi).
@Barn (i w sumie również xilk)
Umówmy się - Klasztor teraz dzielnie chce zwalczać problemy, które sam najpierw stworzył. To nie inne zakony miały problem z jawnością, tylko klasztor. To nie inne zakony miały problem ustalać coś razem, tylko klasztor. To nie inne zakony chcą dyskutowac dopiero jak już wszystko zrobią i narzucać innym z pozycji dyktatora, tylko klasztor. Bo to w Klasztorze panuje dziwny mesjanizm i przekonanie o własnej zajebistości do której inni mają się dostosowywać. Daleko nie szukając, sama nie wprost stwierdziłaś właśnie że jest to tak zajebiste*, że w przypadku konfliktu albo pozwoli się klasztorowi być klasztorem, albo klasztor sobie pójdzie. Ja odpowiadam - z takim podejściem, szerokiej drogi już teraz, szkoda wspólnych nerwów. Pomoże nam to bardziej niż ustalenie lidera, który NIC tu nie zmieni, chyba że za każdym razem będzie decydował o wszystkim pod klasztor, żeby ten przypadkiem nie strzelił fochem. A przynajmniej tak to niestety wygląda z boku.
I to serio nie jest kwestia wypominania kto jak kiedy się zachował, tylko elementarny problem w dyskusji czy lider jest potrzebny i w ogóle coś da. Owszem, jako hasło brzmi to niezwykle lotnie i fajnie, ale kompletnie nie widzę jak taka nadkapituła miałaby funkcjonowac w praktyce, przy takim a nie innym podejściu zgromadzonych. I przede wszystkim po co, jak problemy typu pracownie może rozstrzygać już sama kapituła i nie potrzeba do tego dodatkowych okejek, zaś w przypadku pozostałych kwestii i tak nikt go nie będzie słuchał. Lider to albo by to musiała być miękka faja pozwalająca na wszystko co prowadzi do miejsca gdzie już jesteśmy, albo typ z wizją której nikt nie będzie słuchał. Spoko, możemy wprowadzić, ale już widze jak to działa.
@wardasz
podbijam wszystkimi kończynami. Zarówno co do sensu lidera, tego że kto by to nie był będzie ból dupy, sensu dawania okejki na każdy detal oraz że starczy po prostu postawić kilka tematów gdzie każdy będzie mógł się wypowiedzieć. W Podziemiu również to działało. A to nas zaś znowu prowadzi do wskazania kto jako jedyny ma tutaj opory.
Spoko, mogę się zgłosić na tę fuchę bo chyba jako jedyny mam pewną ogólna wizję jak to powinno globalnie wyglądać, by było zarówno internetowym klubem z silną charakterystyką jak i pozwalało na ambicje (wspomniane niegdyś easy to learn, hard to master) miast tylko zbioru luźnych pomysłów na jeden zakon do którego reszta ma się dostosować, bo i też mimo ciętego języka jestem chyba najbardziej ugodowy z tutejszych "u góry", ale już to widzę jak to będzie działac.
Serio, rozmywamy się w dyskusji o pierdołach, licząc że wyleczymy pacjenta z gruźlicy syropem na kaszel, bo przecież nam churcha. Sorry, ale na prątki gruźlicy syrop w postaci lidera niewiele pomoże.
@Lowca
dobrze że przywołałeś Kora - osoba której wydawało się, że jest ważna, a która wszyscy mieli w głębokim poważaniu jak przychodziło co do czego. To dobra analogia do tego co spotka lidera.
*swoją drogą Barn - widziałaś, nawet uczestniczyłaś w pracach? Super, ale reszta ŚP z kapitułami na czele o czymkolwiek klasztornym słyszała ostatnio dwa lata temu, jak jeszcze był adanos. I dalej ta reszta słyszy że ewentualna dyskusja nastąpi, ale jak będzie wszystko gotowe, a jak będzie gotowe, to będzie tak spójne i zajebiste że nie warto nic zmieniać, bo przecież jest *oczywiście* lepsze, nawet jak to kretyńska kwestia użycia słowa "chaos". Serio, TERAZ mamy mówić o podstawowych założeniach, gdy już się okopaliście i nie bardzo chcecie zmian? Klasztor doprawdy ma bardzo dziwne pojęcie konsensusu.