W związku z wczorajszym eventem pt. DC Fandome, zaprezentowano nam dwie nowy gry okołoBatmanowe. Zaczniemy od Gotham Knights.
Nie wiem czy jest to w ogóle kontynuacja Arkhamverse - w City Barbara/Batgirl była już jako Oracle, ale z drugiej strony cholera wie czy to nie ktoś inny. Pytanie, czy coop będzie tylko po to, żeby był, czy jednak będzie fun. Chętnie bym sobie ponapieprzał złodupców z kimś, o ile będzie to miało sens. Jakieś combo z partnerem/partnerką, a nie tylko "ktoś z boku".
Inna sprawa, że w gameplayu nie widzę żądnych rewolucji, ani nawet ewolucji - dalej jest to samo. Czekam, aż wreszcie będzie większa interakcja z otoczeniem. Patrz seria Yakuza, która całkiem nieźle to rozwiązuje. Nie idealnie, ale zawsze jakiś początek.
Pytanie dalej, jak się będzie prezentować fabuła. Court of Owls to dosyć ciekawy motyw w komiksach, ale ten bait z tym, że Batman nie żyje - chyba nikt w to nie wierzy. No i moim zdaniem ciężko jest zrobić dobrą fabułe z wymiennymi bohaterami w coopie - patrz Borderlands. Tam jest to całkiem zgrabnie rozwiązane poprzez nie branie wszystkiego na serio. Tutaj nie wiem jak to się sprawdzi. Arkham Asylum i City pokazywało nową jakość w grach, Arkham Knight i Origins już mniej. Mam nadzieje jednak na pozytywne zaskoczenie. Mimo, że robi to WB Montreal, a nie Rocksteady.
Apropo Rocksteady.
Niestety nie ma (?) gameplaya, jedynie zarys fabularny (jako taki). Znowu coop. Zastanawiam się, czy troche się nie spóźnili z tym, bo Borderlands 3 chyba zamknął ten rozdział w grach komputerowych. No chyba, że jednak ten coop będzie NAPRAWDĘ dobry. Z drugiej strony - nie będę fabularnej grze zaglądał w zeby (póki co). Lepsze to niż jakiś Battle Royal z DC.
Deadshot jest czarny. A nie można było po prostu dać Bronze Tigera zamiast King Sharka na przykład? Ale czepiam się. Zobaczymy gameplay, to uwierzymy. Lub nie. Ciężko jest cokolwiek jeszcze napisać o tym. Koń jaki jest, każdy widzi.