No w końcu podjęli decyzję i... przesunęli na 10-12 lipca... Nie wiem, jakoś nie wierzę obecnie, aby do tego czasu w Polsce, czy na świecie sytuacja się uspokoiła, ale co mam zrobić? Wziąłem i rezerwację w hotelu przesunąłem, a cena oczywiście wzrosła. Jak dobrze, że nie jadę tam sam, bo tak, to już dawno bym sobie odpuścił tegoroczny Pyrkon.
raczej się wystraszyli, że ktoś podejmie decyzję za nich, gdy będzie już za późno na na przełożenie i trzeba będzie oddawać kasę... Ale osobiście myślę jednak, że w lipcu powinien być spokój. Może nie taki całkowity, ale latem takie infekcje słabo się roznoszą.
Sent, sądziłem że jednak masz trochę więcej oleju w głowie i nie łykasz tych bajeczek "to taka grypa"... Oczywiście jestem przeciwny wpadaniu w panikę, ale na pewno od początku czułem, że to nie "jak grypa",
pamiętaj, że ten komentarz pisałem prawie trzy tygodnie temu, gdy nasza wiedza też była trochę inna :p Ale nadal częsciowo podtrzymuję swoją opinię - choroba sama w sobie nie jest dużo groźniejsza od grypy, gros ofiar to osiemdziesięciolatkowie którzy mieli również inne przewlekłe choroby i wirus był po prostu kroplą, która przelała czarę. Zagrożenie wynika bardziej z tego, że nie ma jeszcze naturalnej odporności jak przy zwykłej grypie więc więcej osób choruje na to jednocześnie, co z kolei korkuje system opieki zdrowotnej. Widać to szczególnie na przykładzie włoch, gdzie wielu osobom dałoby się prawdopodobnie pomóc, tylko brakuje ludzi i sprzętu.
zaś przypadki w Polsce są ukrywane/nie diagnozowane. Teraz słyszymy, że facet wrócił z Włoch, źle się czuł, ale że nie miał gorączki, to go nie przebadają. I co? Dwa tygodnie później jego ojciec trafia w ciężkim stanie do szpitala z tym wirusem, wtedy łaskawie badają całą rodzinę i wszyscy są chorzy. Czwórka osób chora od niemal początku, jak była mowa, że we Włoszech też się to dzieje, ale oczywiście władze zaprzeczą, że mamy ten syf u nas...
no i to poniekąd potwierdza to co przed chwilą napisałem - złe procedury, zła profilaktyka i bylejakość w działaniu, co powoduje, że wirus robi się groźniejszy niż powinien być. Bo tu się akurat zgadzam, że tych przypadków jest u nas pewno o kilkaset więcej, tylko diagnozowanie działa tak, ze nie działa w ogole, wiec nawet nie wiemy ilu jest chorych. Z drugiej jednak, choroba dla lwiej części społeczeństwa objawia się jak zwykłe przeziębienie lub grypa, to pewno nawet sami chorzy nie wiedzą, że to koronawirus a nie zwykłe przeziębienie.
Ale jak mówimy o kłamstwach państwa - spoko, mam lepszą plotę. Podobno jedna z naszych pracownic ma krewnego, który pracuje w szpitalu, gdzie przyjęli tę pierwszą oficjalnie zakażoną (zresztą znała ją osobiście z powodów służbowych). Wg niego ona już na drugi dzień po przyjęciu nie żyła, tylko wszyscy to zataili, bo by to głupio wyglądało że dwa dni ją odsyłano między szpitalami, a jak już ją przyjęli, to zaraz zmarła. Ile w tym prawdy, nie mam pojęcia, ale dużo by to mówilo o tym kraju z dykty, skoro oni jeszcze przez tydzień prawie udawali, ze wszystko jest w porządku. To że kłamią jest zresztą nawet całkiem prawdopodobne, bo dzien przed jej przyjęciem przepychano przecież na kolanie ustawę dot. epidemii, a dzień przed jej śmiercią nieśmiało minister ogłaszał w tv, ze nie wszyscy mogą tę infekcję przeżyć... ciekawe zbiegi okoliczności.
Na marginesie, jej rodziny też nikt nie przebadał. Nie wiem, może to ma być jak w rosji sowieckiej - nikogo się nie bada, wiec oficjalnie nikt nie jest chory.
Osobiście też nie wierzę w te dane, że w dwóch województwach wciąż nie ma ani jednego przypadku tego wirusa. Ja siedzę w domu, rodzicom uczniów przez dziennik wysyłam materiały i zadania z matematyki. Jak to będzie tak dalej wyglądać, to już widzę, jak będzie wyglądała promocja do następnych klas w tym roku "proszę wszystkich przepuścić, bo to dla dobra dzieci"...
spoko, kumpel z roboty też dostał dzisiaj zadania dla córki. Zart polega na tym, że ona jest w przedszkolu, w jednej z najmłodszych grup, i dostała do pokolorowania jakieś szlaczki...
Zresztą ten e-learning w polskich szkołach, gdzie połowa kadry z racji wieku ledwie komputer umie samemu obsłużyć, to już jest w ogóle żart sam w sobie.