Przelazłem całe Fallen Order. Bardzo fajna pozycja, jak za cenę 4,5 zł. Nie będę przyklaskiwał za to, że EA nie dowaliło tam miliona DLC. Bo to tak jakby dać kwiaty żonobijcy, że dzisiaj starej nie przyprawił reksia pod okiem.
Gameplay jest solidny. Walka opiera się na umiejętnym blokowaniu i pozycjonowaniu się wobec przeciwników. Czasem jest nie fair, ale jaka gra jest. Grałem na trzecim z czterech poziomie trudności. Platformowe wątki ograniczają się do biegania po ścianach, skakania czy bujania się na linie z okazjonalnym spowolnieniem ruchomych obiektów mocą. Standard, ale zrobiony poprawnie i ciekawiej niż w Tomb Raiderze z 2013 roku. Najwięcej takich motywów jest w grobowcach, co przypominało mi trochę Soul Reavery. To plus, bo lubię zagadki środowiskowe w grach.
Znalazłem wszystkie kosmetyczne rzeczy do znalezienia. Miałem przy tym zabawę. A nie przekroczyłem przy tym 30 godzin gry. Na pewno nie było to warte 200 zł.
Optymalizacja jednak na PC jest tragiczna. Mam laptopa z obecnie niskiej półki (GTX 960), ale sama gra działała płynnie. Dopóki nie było przejścia z jednego obszaru na drugi. Jako, że ekrany ładowania są passe, to mamy "płynne" przejścia między nawet planetami, ale tak naprawdę wczytywanie a'la windy z Mass Effecta. Wtedy gra postanawia zamrozić się na kilkadziesiąt sekund i tyle. Czytałem, że nawet na PS4 Pro się to zdarzało, chociaż kolega z slim PS4 nie narzekał. Natomiast ludzie z GTX 2060 już tak, więc jak pisałem - kiepska optymalizacja.
Fabuła i postacie są okej. Nic odkrywczego, nic gwałcącego lore. Jakaś tam rasa starożytnych, używająca mocy (cóż za nowelka!), ale głównie rozchodzi się o holokron, który ma w sobie informacje o wszystkich dzieciach wrażliwych na moc w galaktyce. Stake'i są, ale nie tak wysokie jak w The Force Unleashed, gdzie leciało się rozwalić Palpiego i Vadera. I dobrze. Kal - główny bohater - nie mógłby się z nimi równać, ale w pojedynku z imperialnymi inkwizytorami (pozdro Star Wars: Rebels) daje radę. I to fajnie, bo następnego wybrańca, który zapoczątkował rebelie i sam spłodził pokolenie nowych Jedi bym nie zdzierżył. Jest chłopakiem z traumą, bo był tylko młodziutkim padawanem przy rozkazie 66. Ale nie robi to z niego Shinjiego, ani Amuro by mieć PTSD. Jest nastawiony na misję, ale czasem doganiają go demony przeszłości. Bardzo poprawne.
Szkoda tylko, że antagonistki wyglądają, jakby urwały się z feministycznej organizacji na rzecz ucinania penisów przyszłym gwałcicielom. Chociaż z drugiej strony to ciekawe, że lewicująca korporacja mogła pokazać kobiety jako te złe, a protagonistą jest biały chłopak. Pewnie w sequelu coś odwalą.
Ogólnie to polecam, zwłaszcza jak jest w takiej cenie.
https://muve.pl/sklep/digital/akcja/star-wars-jedi-fallen-order-pc-klucz-origin,865978Minusem jest origin, ale inaczej się odpalić tej gry nie da.