O ile SNES i NES (a nawet Mega Drive) mają bardzo sztosowe minikonsolki (zwlaszcza teraz, kiedy są do wyrwania wreszcie w ludzkich cenach), o tyle PS Classic jest imo nieporozumieniem. Konsole zbudowano na bardzo biednej wersji darmowego emulatora i słabych podzespołach (w efekcie czego wiekszosc gier to wolniejsze wersje PAL, nawet w amerykanskiej konsolce), w padach nie pokuszono sie nawet o analogi. I nie, nie kupuje mnie tlumaczenie ze to odtworzenie pierwszej wersji konsolki.
Do tego sam dobór produkcji na sprzęcie to imo jakaś pomyłka. No bo pomyślmy - jesteś ośrodkiem decyzyjnym w Sony i chcesz wypuścić konsolkę będącą kompilacją "The best of" gier. O jakich produkcjach myslisz w pierwszej kolejnosci? Oczywiscie o Crashu, Spyro, Resident Evil, Final Fantasy, Tekkenie 3, Gran Turismo, Metal Gear Solid, Ridge Racer Type 4, Vagrant Story, Tomb Raider, Oddworld, Soul Reaver, Silent Hill, Parappa the Rapper, Twisted Metal, Castlevania: SotN. Ile z tych gier trafia ostatecznie na konsolke? Nawet nie połowa, zaś reszta to jakies dziwne zapychacze typu Jumping Flash czy Inteligent Qube. Konsola zostala zrobiona tak budżetowo, że może stawać w szranki bardziej z chińskimi klonami z aliexpress niz tym co zrobilo Nintendo czy nawet Sega - bo jej Mega Drive Mini HD też ma kilka gier Shovelware, ale chociaz uczciwie pozwala na korzystanie z kartridży.