Co do okładek:
ta, widziałem kiedyś to video, poniekąd do niego piłem. Polecam obejrzeć jak ktoś nie zna
Co do goga to tam sytuacja była inna z dwóch powodów:
1. Gra była ich więc mogą ją sobie sprzedawać gdzie chcą i to wcale nie była jakaś nowa strategia. Raczej przestarzała i nieudana, bo Ubi i EA robiły do pewnego momentu tak samo. (...)
I właśnie tego argumentu nie lubię, bo wychodzi na to że CDP wolno więcej. Jak EA i Ubi brało gry na zakładnika, to było wielkie larum, jak Epic to zrobił to nawet branie gier na wyłączność na własnej platformie zrobiło się passe, ale jak to platforma CDPu to jest "no wiecie rozumiecie". CDPowi się w miarę upiekło bo thronebreakera generalnie ludzie mieli gdzieś, ale idę o zakład że był to tylko test przed Cyberpunkiem i gdyby wtedy ten numer przeszedł, to dzisiaj CP byłby na wyłączność goga. To samo było z DLC gdzie krytykowali gdy było to modne w czasach Wiedzmina 2, zaś przy W3 radośnie je ogłaszali jak nowego mesjasza przy jednoczesnym aplauzie publiki. Przy roadmapach pewno będzie to samo, w innych firmach są dzisiaj krytykowane jako prezentacja contentu który powinien być na premierę, przy CP oh jakie super wsparcie.
Ale mówię, to cyrk CDPu i jego małpy, nie lubię tylko tego jak stroją się w piórka obrońców konsumentów jednocześnie starając się przemycać złe praktyki innych firm, zaś z drugiej gracze im na to pozwalają szukając im wymówek i chwaląc ich co krok. Żeby to się tylko nie skończyło jak z Bethesdą, którą też wszyscy zagłaskiwali i tłumaczyli, aż przyszedł Fallout 76 i nagle opinia o firmie zmieniła się o 180 stopni.
Co do kolekcjonerki to wielkie figurki są teraz w modzie, co poradzisz. Problem z nowymi IP jest taki, że ciężko jest dodać jakiś gadżet oprócz figurki, który ludzie będą w stanie utożsamić z daną grą.
W przeciwieństwie do Rockstara czy Bioware to przynajmniej edycja kolekcjonerska zawiera grę
ok, tu faktycznie punkt dla nich, nawet jeśli to głaskanie za coś, co powinno być standardem
Ale właśnie dlatego zaskoczyły mnie kolekcjonerki od nintendo zapowiedziane na E3 - Astral Chain, Zelda, Fire Emblem, Poksy - gra, steelbook, OST, gruby artbook, specjalne pudło, koniec. Żadnych kiczowatych figurek, dzięki czemu cena jest raptem 50-100 zł wyższa niż wydania standardowego. Może brakuje jakiegoś unikalnego bzdeta, ale i tak wolę taką wersję niż kolejny syf który ładnie wygląda tylko na renderach i prototypie.