Co do fabuły.. co cóż. Jestem w połowie drugiego aktu, po raz drugi. Teoretycznie jesteśmy sługami Tunnosa, ale nasz wybór frakcji którą poprzemy w 1 akcie stawia nas w roli sługi tej frakcji, nie możemy praktycznie podejmować żadnych decyzji, a wszystko sprowadza się do wyrznięcia pozostały. Brak ścieżki neutralnej jako sługa Tunnona motzno boli.
Na początku myślałem, że poparcie rebeliantów jest ścieżką neutralną w której to my dowodzimy, ale tak naprawdę sprowadza się do robienia tego, czego oni od nas chcą i zbierania sił do rebelii wobec Hegemona (którego ja chcę pozostać wiernym sługą!). Gra w 2 akcie po prostu nas toruje tylko jedną ścieżką. Grając po stronie wzgardzonych mogłem tylko i wyłącznie wyżynać wszystkich pozostałych co mi się mocno nie spodobało, bo zamiast służyć Tunnonowi, wyszło, że robię dla Asha. Więc też zagrałem neutralnymi którzy się okazali rebelią i znowu gra toruje naszą historię nie dając nam wyboru. Albo zrobimy co chcą rebelianci albo koniec sojuszu. Cóż, gdy miałem do wyboru albo zamordować dziecko albo zdradzić sojusz... zdradziłem sojusz, bo nie jestem sługą rebelii tylko Tunnona i Kyrosa.
Co ciekawe, po stronie wzgardzonych miałem możliwość uratowania dziecka.
więcej o railroadingu tu można przeczytać:
https://forum.paradoxplaza.com/forum/index.php?threads/act-2-way-too-much-railroading.982205/Cieżko sie nie zgodzić.
Teraz po zdradzie sojuszu gram sam, wszyscy mnie nie lubią, zobaczę co dalej.