Autor Wątek: Mass Effect - Sesja  (Przeczytany 32136 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Dollan

  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #120 dnia: Wrzesień 20, 2016, 21:16:14 pm »
Tomasz i Lanteus
- Efektywniej byłoby wyeliminować jednego z mechów Przeciążeniem zaraz po zhakowaniu drugiego, tak by niezależnie od wyniku starcia mecha z organicznym przeciwnikiem, mieć przeciwko sobie już tylko jednego wroga. - zauważył Steiner - Ale powiedzmy, że wasza taktyka byłaby akceptowalna.
Kapitan odsunął się kilka kroków w tył, po czym przez chwilę przechadzał się w jedną i w drugą stronę, przyglądając się swoim podwładnym.
- Jutro wylądujemy na Atlasie. - oznajmił - Mamy za zadanie upewnić miejscowych kolonistów, że są bezpieczni i mamy nad wszystkim kontrolę. Będziemy wizytować systemy obrony planetarnej, prezentować uzbrojenie przed cywilami i tego typu rzeczy. Do poszczególnych zadań będziecie przydzielani drużynami, o których przed chwilą wspominałem. Dlatego już teraz pozwolę sobie przedstawić podział grupy uderzeniowej.
Steiner ponownie wyświetlił swój omni-klucz i otworzył na ekranie okno z podzieloną na kilka kolumn tabelką.
- Drużyna pierwsza, "Alfa". Szeregowa Te'eria, szeregowy Sedril, szeregowy Hoover, plus oficer szturmowy, sierżant Meictus. Drużyna druga, "Delta". Kapral Chag, szeregowa Septus, szeregowa Kastner, dowodzi kapral Chag. Drużyna trzecia, "Bravo". Szeregowy Mazowiecki, szeregowy Daquin, szeregowa Seleya, dowodzi szeregowy Mazowiecki. Drużyna czwarta, "Tango". Kapral T'Sapso, szeregowy nar Tonbay, szeregowy Johnson, dowodzi kapral T'Sapso. Drużyna piąta, "Orion". Starszy szeregowy Nelasurn, szeregowa Cruise, szeregowy Mavarren, dowodzi starszy szeregowy Nelasurn. Od chwili obecnej, grupa uderzeniowa to rodzina, a wasza drużyna to bracia i siostry. Razem stajecie na odprawie, razem walczycie i razem polerujecie kibel, jeśli coś spieprzycie. Czy się rozumiemy?
- Tak jest, sir! - odpowiedział mu chór żołnierzy.
- No mam taką nadzieję. A teraz, mamy godzinę... - kolejny szybki rzut okiem na omni-klucz - Dwudziestą pierwszą czasu pokładowego, więc wszyscy do kajut, biegiem marsz! O dwudziestej drugiej światła gasną, o szóstej pobudka!

Pav'Tsar
- Co, stanem okrętu? - zdziwiła się Remma - Neelazi bywało w dużo gorszej kondycji i jakoś doprowadzaliśmy je do ładu. A skoro udawało nam się podkręcać kilkusetletni statek na tyle, żeby się nie rozpadł, to chyba z tym też sobie jakoś poradzimy.
Gdy oboje dotarli do windy, razem z dwoma inżynierami, widzieli jak na końcu ładowni Steiner musztrował większość oddziału desantowego.
- Bo jak to, dwójka Quarian nie da sobie rady? - mruknęła, gdy winda zamknęła się z sykiem, szturchając lekko Pav'Tsara łokciem.
- Ekhm - odezwało się ludzkie chrząknięcie, najwyraźniej pochodzące od kobiety inżyniera ze skórą jakby bardziej żółtą od innych, oczami jakby bardziej skośnymi i krótkimi, prostymi włosami. Patrzyła na Quariankę z poirytowaniem, z założonymi na piersiach rękami.
- Oj tam, żarty żarciki - wtrącił się mężczyzna inżynier, uśmiechając się delikatnie i puszczając oko do koleżanki.

Ashilda
- W sumie to chyba przysłali Ciebie tutaj tylko na kryzysowy, więc w zasadzie możesz już iść - zauważył kapral, opierając się o ścianę - Nie sądzę, żebyś znowu dostała ten przydział, bo nawet jeśli spotkamy jakichś Batarian to po pierwsze Asari wie już, że nie jesteś inżynierem, a po drugie i tak raczej nie będziemy się z nimi strzelać w kosmosie. Pewnie poza okazjonalną kalibracją nie będę miał tu zbyt dużo do roboty. Sam też zaraz się zwijam, bo to już... - Kendrick rzucił okiem na swój omni-klucz - Dwudziesta pierwsza! Cholerka, i tak zaraz nas pogonią do kajut. O dziesiątej światła gasną, co nie.

Tori
- Raport taktyczny - rzuciła z marszu T'Segos, wchodząc do kokpitu. Viryn i Rasmussen obrócili się na swoich fotelach w stronę wejścia i zasalutowali, a potem wrócili do pracy. Mazzini najwyraźniej czuł się na tyle pewnie, że jedynie delikatnie stuknął dwoma palcami w czoło, gdy porucznik stanęła obok jego stanowiska.
- Opuściliśmy Przekaźnik Masy, wszystko wygląda w porządku. - odparł pierwszy pilot.
- Rozumiem - Asari nachyliła się nad konsolą, zmrużyła oczy i przez chwilę wpatrywała się w przeskakujące po ekranie linijki tekstu. - Eee, tak. Tak, wszystko wygląda w porządku.
Sierżant Viryn uśmiechnął się pod nosem, podobnie jak chorąża Rasmussen, która jednak wcześniej nie omieszkała odwrócić głowy w drugą stroną i zasłonić twarzy dłonią. Mazzini zachowywał z kolei kamienny wyraz twarzy.
- Czy pani porucznik chce jakoś skomentować wartość przepływu energii? - zapytał Vincent z miną niewiniątka.
- Ekhm. Nie, to chyba nie będzie konieczne - odparła Asari, robiąc krok do tyłu i z trudem ukrywając zakłopotanie. - Jest dwudziesta pierwsza, za godzinę światła gasną, więc możecie już się zbierać.
- Przyjąłem - odparł Mazzini - No to do zobaczenia w łóżku.
Tym razem Viryn nie wytrzymał i parsknął śmiechem, a główna nawigator zakryła twarz dłońmi i próbowała ukryć napad śmiechu. Porucznik T'Segos przez chwilę wpatrywała się pustym wzrokiem w pierwszego pilota, jak gdyby jej umysł jeszcze nie przetrwał ostatniego zdania.
- Znaczy, każdy w swoich łóżkach - doprecyzował pierwszy pilot, uśmiechając się z zakłopotaniem w oczach, przypominając wyrazem twarzy dziecko, które nabroiło i teraz nie wie, gdzie wzrok podziać.
- No, tak, oczywiście, że każdy w swoich. - potwierdziła T'Segos - Ekhm, no dobrze. To odmaszerować, wszyscy.
Po tych słowach odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie w stronę CIB, a pozostali ruszyli zaraz za nią.

Crispini

  • Wiadomości: 42
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #121 dnia: Wrzesień 21, 2016, 00:11:07 am »
Gdy porucznik Tsegos pojawiła się przy stanowiskach pilotów, Tori zerwała się na baczność i zasalutowała razem z Virynem i Rasmusen, po czym, zignorowana przez panią oficer, znów wróciła na miejsce. Nie sposób  było nie zauważyć, że pani porucznik starała się za wszelką cenę udowodnić wszystkim wokół swoje kompetencje mimo, że chyba nie wiedziała nawet o czym mówi. Tori aż otworzyła szerzej oczy ze zdumienia widząc drugą oficer wpatrującą się ze skupieniem i powagą w wyświetlający się na ekranie Mazziniego log usuwania danych śmieciowych z buforów pamięci komputera nawigacyjnego. Wyświetlony tuż obok wykres przepływu energii był co prawda jasny i czytelny - jego kopię Tori miała wyświetloną na ekranie swojego terminala i przeanalizowała ją dotychczas na dziesięć sposobów,  jednak pani porucznik wydawała się być wręcz zakłopotana pytaniem Mazziniego. A najbardziej szokujący dla szeregowej asari był fakt,  że wszyscy wokół zdawali sobie sprawę z bezsensu zachowania T'Segos. Niemal na jej oczach śmiali się z niej, a żarty w wykonaniu Mazziniego (zdecydowanie śmieszne,  ale nie na miejscu w przypadku relacji służbowej) zupełnie zignorowała. Dlaczego ona tak robi? Dlaczego tak się zachowuje? Wstyd jej się przyznać,  że czegoś nie wie? musi uchodzić za nieomylną i wszechwiedzącą? Chora ambicja...
Żart Mazziniego na temat łóżka sprawił,  że Tori osłupiała.  Nigdy jeszcze nie spotkała się - ani w wojsku asari, ani obserwując oddziały turiańskie - z tak jawnym przejawem nonszalancji i braku szacunku wobec oficera. T'Segos również musiała być w szoku,  bo nawet nie zareagowała. Bo chyba brak reakcji z jej strony nie wynikał z pobłażliwości względem podporucznika...
Widząc,  że załoga zaczyna opuszczać kokpit, Tori podniosła się również ze swojego miejca. Z żalem, bo zdawała sobie sprawę z faktu, że może nieprędko mieć ponownie możliwość, by zasiąść w tym fotelu. Obrzuciła jeszcze przeciągłym spojrzeniem widoczny przez wizjery glob Atlasa,  poklepała de likatnie oparcie "swojego" fotela i ruszyła za pozostałymi.
Skierowała się prosto do kwater, czując zmęczenie zwariowanym dniem. W pomieszczeniu było jeszcze pusto.  Ściągnęła z siebie mundur pozostając jedynie w granatowym T-shircie i w bieliźnie. Zaczęła porządkować rzeczy w swojej szafce,  gdy zapiszczał jej omni-klucz. Aktywowała go i wyświetliła otrzymaną wiadomość.

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #122 dnia: Wrzesień 21, 2016, 11:24:20 am »
- Oj, wiem przecież. - Pav'Tsar odpowiedział na szturchniecie Reemy, w końcu Ją przydzielono do zadań technicznych, wie co mówi. Zaśmiał się lekko.
- Ekhm.
- Oj tam, żarty żarciki.
- Przepraszam. - Pav próbował załagodzić sytuację - Dzięki waszej trójce będę spał spokojnie.
- Swoją drogą dziwne, że nie wysłano mnie na musztrę... ostatni raz w maszynowni byłem kilka lat temu. - powiedział, gdy winda zaczynała hamować.

Cerberus79

  • Wiadomości: 62
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #123 dnia: Wrzesień 22, 2016, 00:43:43 am »
Zaraz po tym, gdy kapitan skończył swoją wersję mojego wyjaśnienia, chciałem odpowiedzieć, że ma rację i że w mojej wersji nie powinienem niepotrzebnie marnować zasobów, ale jednak powstrzymałem się od tego komentarza. Zresztą taktyki pozostałej dwójki wyszły raczej blado w porównaniu z moją, a już na pewno nie zostały pochwalone przez głównodowodzącego.

Gdy Kapitan wyczytywał składy drużyn zmartwiło mnie trochę, że nie będę razem z błękitno-skórą koleżanką, ale służba nie drużba. Zresztą nie wiem dokładnie jakie zasady panują w Przymierzu odnośnie bliższych kontaktów między towarzyszami broni, a nie chcę znów komuś nadepnąć na odcisk. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
Atlas przemknęło mi przez głowę. Nigdy nie byłem na ludzkiej kolonii, więc może to być całkiem ciekawe doświadczenie. Może moja wiedza techniczna na coś się przyda i nauczę czegoś nowego "różowo-skórych".

Po rozkazie o udaniu się do spania, wróciłem szybszym krokiem do kajuty a widok jaki zastałem wnet mnie zamurował. Stałem jak ten głupi wpatrując się w Tori podziwiając jej idealne kształty. Musiałem się zmusić, by wróciły mi zmysły, po czym wszedłem do pokoju i, oczywiście, przez moją niewiedzę jak się powinno, a jak nie, postępować z kobietami, musiałem palnąć głupi tekst

 - Dobry wieczór, szeregowa Tori. Ładne nogi... To znaczy wieczór mamy za oknem - poprawiłem się szybko próbując uratować się żartem - Taki... - szukałem słowa - gwieździsty. Prawda?

Crispini

  • Wiadomości: 42
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #124 dnia: Wrzesień 22, 2016, 13:04:01 pm »
Otrzymana wiadomość była krótka:

Od: Steiner, Maximilian, SSV Hastings
Do: Te'eria, Tori, SSV Hastings
Temat: PRZYDZIAŁ BOJOWY

W ramach przydziału wewnątrz Zespołu Uderzeniowego szeregowa Te'eria zostaje przypisana do:
Drużyna pierwsza, "Alfa".
Skład osobowy: szeregowa Te'eria, szeregowy Sedril, szeregowy Hoover, dowodzący - oficer szturmowy, sierżant Meictus.

kpt. Steiner


Tori doczytywała wiadomość, gdy ktoś za jej plecami wszedł do pomieszczenia.
 - Dobry wieczór, szeregowa Tori. Ładne nogi... - usłyszała.
 - Dzięki... - odpowiedziała mechanicznie, wczytując się ponownie w skład osobowy drużyny. Jednak dalsza część wypowiedzi osoby stojącej za nią sprawiła,  że asari podniosła głowę,  starając się zrozumieć jej sens. - Gwieździsty...?
Odwróciła się i uśmiechnęła na widok Lanteusa.
 - Lan,  witaj ponownie - kątem oka dostrzegła kilka innych osób wchodzących do pomieszczenia i skinęła ku nim głową. - O co chodzi z tymi gwiazdami? Pochwal się lepiej jak twoja rozmowa z dowódcą poszła. Wciąż jesteś na pokładzie, więc przez śluzę cię raczej nie wyrzucił. Chyba, że turianie są bardziej wytrzymali niż na to wyglądają i wytrzymałeś spacer w próżni - roześmiała się, po czym podeszła do koi, dwoma susami znalazła się na posłaniu i siadła na nim z nogami zwsającymi przez barierkę.

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #125 dnia: Wrzesień 22, 2016, 14:12:51 pm »
Tomasz zasalutował i strzelił regulaminowo obcasami gdy kapitał wydał rozkaz rozejścia się po czym udał się do swojej szafki, wyjął z niej swoją torbę i ruszył w stronę kwater szukając swojego kojo. Gdy wszedł do pomieszczenia przywitał się z obecnymi. Gdy tylko znalazł łóżko, rozejrzał się po kwaterze sprawdzając z kim będzie ją dzielił. Torbę położył na posłaniu, zdjął mundurową bluzę pozostając w samych spodniach, podkoszulku i butach taktycznych. Rozejrzał się za jakimiś osobistymi szafkami dla żołnierzy w pomieszczeniu. Ciekawe czy jedyne szafki jakie są dla nas dostępne to te w ładowni na uzbrojenie, czy też znajdzie się coś na prywatne rzeczy.
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

Cerberus79

  • Wiadomości: 62
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #126 dnia: Wrzesień 22, 2016, 23:44:45 pm »
Gdy po krótkiej chwili dotarło do mnie, że adresatka nie zauważyła mojej gafy, odetchnąłem z ulgą Albo to zauważyła, ale odpowiedziała mechanicznie, jakby często to słyszała, Baranie.

 - Tak, gwieździsty. No wiesz... pełno gwiazd za oknem i.. - westchnąłem ciężko i machnąłem ręka w geście poddania się. Przy okazji przepuściłem pozostałych współlokatorów kiwając w ich stronę głową na powitanie.
Usłyszawszy pytanie o rozmowę z kapitanem oraz towarzyszący temu żart o spacerze, odparłem z uśmiechem podchodząc bliżej koi

 - No wiesz. My, Turianie, mamy w końcu te swoje pancerze naturalne, więc kapitan chcąc to sprawdzić, zafundował mi małą przebieżkę wokół fregaty. Nawet nie wiesz jak bardzo mi tego brakowało.

Starałem się mówić całkiem poważnie i nie tracić rezonu, jednak gdy usłyszałem w odpowiedzi Jej śmiech, sam również się zaśmiałem. Podszedłem do łóżka, skrzyżowałem ramiona na górnej koi, zaraz obok Tori, i oparłem brodę o ręce

 - A tak na poważnie - zacząłem - dostało mi się w kość nieźle. Spodziewałem się odesłania mnie na Palaven i byłem gotów ponieść konsekwencje moich czynów, ale okazano mi łaskę. Oficer Parim obiecał mi jedynie, że jeśli wybryk się powtórzy, spacer będzie bardziej realny niż to, że człowiek kiedykolwiek zostanie Widmem. Kolację musiałem pominąć, gdyż wysłano mnie do zbrojowni służyć pomocą chorążemu Turenkowi. Miałem wpierw pewne obawy co do współpracy z Kroganinem, ale chyba nie będzie tak źle jak myślałem. Okazał się całkiem w porządku i wydaje mi się, że rozumiał mnie lepiej niż mój własny ojciec - zwiesiłem tu głowę i zacisnąłem pięści, ale po chwili się rozluźniłem. Odetchnąłem, spojrzałem w stronę Asari i zapytałem

 - Starczy o mnie. Co u Ciebie? Jak Tobie minął czas od naszego ostatniego widzenia się?


Crispini

  • Wiadomości: 42
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #127 dnia: Wrzesień 23, 2016, 09:39:19 am »
 - Mam nadzieję, że nauczy Cię to trzymać język za zębami - uśmiechnęła się ponownie i puściła do turianina oko, po chwili jednak zrobiła sztucznie poważną minę i zmrużyła oczy udając gniew. - Jak jeszcze raz zobaczę, że chcesz taki numer wykręcić jak na odprawie, to tak Ci biotyką przysolę, że z tego swojego pancerza wyskoczysz i będziesz go pół dnia szukał - znów się roześmiała, próbując sobie wyobrazić turianina bez jego naturalnego pancerza i z jakiegoś powodu ta wizja wydała jej się niezmiernie zabawna. - Przepraszam... - zakryła usta dłonią, nie mogąc opanować śmiechu. - Na boginię... - wykrztusiła po chwili, uspokoiwszy się nieco. Otarła łzy z kącików oczu i zerknęła w kierunku Lanteusa. - Bez urazy. To tylko... - zachichotała znów. - No dobra.

Odetchnęła głęboko, uspokajając się do końca. Zrobiło jej się głupio z powodu jej nagłego wybuchu wesołości i miała nadzieję, że turianin nie obrazi się za to - wiedziała jak dumną rasą są turianie i jak poważnie podchodzą do niektórych kwestii.

 - Co u mnie... - postanowiła kontynuować i odwrócić uwagę Lanteusa od jej zachowania. - Odnośnie kolacji to wiele nie straciłeś, żarcie jest zjadliwe, ale dupy nie urywa. Jeszcze. A tak jak Ty dostałeś przydział do zbrojowni, to mnie oddelegowano do kokpitu. Asystowałam przy skoku przez Przekaźnik, choć tak naprawdę moja asysta sprowadzała się jedynie do zapełnienia miejsca w wolnym fotelu - wzruszyła ramionami.

Uruchomiła ponownie swój omni-klucz i wyświetliła otrzymaną od dowódcy wiadomość,  pokazując ją Lanowi.

 - Dostałam przydział do drużyny. Najbardziej wykręcona jak to możliwe - zaczęła wskazywać palcem nazwiska na liście. - Dowódca to turianin, a z trójki szeregowych jest asari, czyli ja, salarianin i człowiek. Normalnie pełny skład Rady Cytadeli. A jaki przydział dostał się Tobie? Wiem już, że nie jesteśmy w jednej drużynie. Czyli nie będę mogła mieć na Ciebie oko przez cały czas.

Cerberus79

  • Wiadomości: 62
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #128 dnia: Wrzesień 23, 2016, 12:08:10 pm »
Na przytyk o szukaniu pancerza spojrzałem na Te'erię spode łba z udawanym gniewem, by po chwili wybuchnąć gromkim śmiechem. Natychmiast jednak się uciszyłem i spojrzałem w stronę pozostałych. Jeśli to sami ludzie, to nie przeprosiłem, a jedynie wzruszyłem ramionami i wróciłem do rozmowy. Widząc reakcję Asari zapytałem z przekąsem

 - Może chusteczkę?

Przyglądałem się informacjom o składzie drużyny, do której została przydzielona, po czym wyświetliłem na własnym omni-kluczu skład swojej

 - Jak widzisz, bez fajerwerków. Dowodzić będzie Salarianin, a to oznacza, że będę musiał się wsłuchiwać w jego, zapewne wystrzeliwane z szybkością karabinu, słowa. Na domiar złego, wsparciem ogniowym jest człowiek - skwitowałem to głośnym cmoknięciem i kontynuowałem - Nie wiem co gorsze. Za ludźmi nie przepadam tak samo jak za tymi jaszczurkami. Zwłaszcza za to, co zrobili Kroganom.

Na przypomnienie o tym, że nie jesteśmy w jednej drużynie, odparłem

 - Również szczerze żałuję. Chętnie obejrzałbym Twoje ruchy podczas gorącej akcji... - zamilkłem skonfundowany, gdy dotarło do mnie jak durnie to zabrzmiało - Ee... no... w sensie jakiejś walki - poddałem się w niewiedzy jak z tego wybrnąć - Późno już. Trzeba się odświeżyć i położyć się spać. Nie chcę podpaść po raz kolejny, gdy rano będę zbyt rozziewany i niedospany. Co innego, gdyby powód był trochę bardziej.. - przerwałem gdy spojrzałem w te wielkie, piękne oczy mojej rozmówczyni. Przez chwilę, która, wydawało mi się, trwała całą wieczność nic nie byłem w stanie powiedzieć. Stałem jak zahipnotyzowany, jednak zmusiłem się, by oprzytomnieć i wrócić do rzeczywistości.

 - Przepraszam - westchnąłem, po czym schyliłem się do torby po przybory do mycia i ręcznik i skinąwszy Te'erii udałem się do łazienki. W głowie, niczym echo, pobrzmiewało "Idiota, idiota, idiota".

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2016, 12:09:56 pm wysłana przez Cerberus79 »

Dollan

  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #129 dnia: Wrzesień 23, 2016, 13:26:02 pm »
Pav'Tsar
- Wiesz, klasyczne myślenie innych gatunków - odparła Remma, gdy drzwi windy się otworzyły - Jak mamy już kogoś wysłać do maszynowni, to Qurianina.
Dwoje ludzkich inżynierów skręciło do kajuty, w której przy jednej z prycz rozmawiała Asari, która przemawiała na konferencji prasowej i Turianin, który tuż przed tą konferencją narobił szumu wokół swojej osoby. Wydawali się świetnie dogadywać. Dwójka Quarian z kolei, ruszyła do kajuty obok, gdzie znajdowało się już kilka osób, porządkujących swoje podręczne rzeczy, rozmawiających lub po prostu opierających się o ścianę.
- Wygląda na to, że mamy miejsca obok siebie - zauważyła Quarianka. Faktycznie, łóżka Pava i Remmy stały tuż obok siebie i oboje mieli miejsca na górze.
- Mam nadzieję, że nie chrapiecie - odezwał się siedzący na dolnej pryczy łóżka Pava człowiek z naszywką "D. JOHNSON" na mundurze, po czym zwrócił się bezpośrednio do Quarianina - Jeśli dobrze pamiętam, jesteśmy razem w drużynie, nie?
- W rzeczy samej - wtrąciła się przechodząca obok Asari-kapral, rzucając obu przelotny uśmiech - Wygląda na to, że będziemy się nieźle razem bawić.
- Uważajcie, bo zacznę wam zazdrościć nadstawiania karku - odparła Remma.
W tym samym momencie, omni-klucz Pav'Tsara cicho zapiszczał. Qurianin dostał automatyczne powiadomienie systemowe.

Od: Steiner, Maximilian, SSV Hastings
Do: Nar Tonbay, Pav'Tsar, SSV Hastings
Temat: PRZYDZIAŁ BOJOWY

W ramach przydziału wewnątrz Zespołu Uderzeniowego szeregowy nar Tonbay zostaje przypisany do:
Drużyna czwarta, "Tango".
Skład osobowy: Kapral T'Sapso, szeregowy nar Tonbay, szeregowy Johnson, dowodząca - kapral T'Sapso.

kpt. Steiner


Tori
Kiedy Turianin wyszedł z kajuty, Tori zdała sobie sprawę, że wśród ludzkich lokatorów zapadła nieprzyjemna atmosfera. Szeregowa Cruise wpatrywała się tylko w ścianę przed sobą, a kwatermistrzyni Winckler na pryczy obok rzuciła Asari nieprzyjemne spojrzenie po czym wróciła do czytania czegoś na swoim datapadzie.
- Jebany frajer - odezwała się po chwili Amber - Żeby się nie zdziwił, jak mu dam "wsparcie ogniowe".
- Sam się prosi żeby zarobić w mordę - dodał jeden z dwójki młodszych inżynierów, którzy przed chwilą weszli do kajuty.
- Dajcie spokój - powiedziała jego koleżanka z maszynowni - Po prostu jeszcze się nie zaaklimatyzował, to wszystko.
- Mam nadzieję - odparła Cruise.
- To naturalna reakcja u niektórych przedstawicieli gatunków - wtrącił się szeregowy Sedril - Brak doświadczenia z przedstawicielami innej rasy, uprzedzenia kulturowe wyniesione z rodzinnego środowiska bez możliwości zweryfikowania ich w praktyce. Wymagany jest pewien czas, by sobie z tym poradzić.
- Z niektórymi najwyraźniej nie ma takich oporów - zauważyła Amber, przelotnie zerkając na Tori.
- To również kwestia kulturowa - wyjaśnił Salarianin - Turiańska mentalność bywa w tej kwestii dość zawiła. Jestem jednak przekonany, że gdy minie pierwsze wrażenie, okaże się on wartościowym sojusznikiem.
- Oby.

Lanteus
Po drodze do łazienki, która znajdowała się na prawo od kajuty, Turianin minął parę osób wychodzących z windy. Gdy wszedł do łazienki, zobaczył po jednej stronie szereg idealnie jednakowych, białych kabin prysznicowych ustawionych pod białą ścianą na białej podłodze. Po drugiej stronie znajdowało się wejście do kolejnego pomieszczenia, nad którym widniał trójkąt. W głównej części, na przeciwległej do kabin ścianie wisiał szereg kilku luster i umywalek zamontowanych tuż pod nimi. Obok każdego znajdował się też przykręcony do ściany dozownik, który zapewne wydawał porcje środków czyszczących. Lanteus zauważył, że w jednej z kabin lała się już woda, więc ktoś wpadł na pomysł umycia się nieco wcześniej, niż on.

Tomasz
Okazało się, że Tomasz dzielił łóżko z szeregową Kastner, której jednak jeszcze nie było w kajucie. Szybki rzut okiem pozwolił zauważyć, że miejsce na podręczne rzeczy dla osoby śpiącej na dole jest pod łóżkiem, w postaci małej szafki, a dla osoby śpiącej na górze (którą on właśnie był) w postaci szafeczki wbudowanej w ścianę. Po chwili do kajuty weszło kilka osób pracujących w Centrum Informacji Bojowych. Turianin, Volus i dwójka ludzi, z czego jednym z nich była Chloe. Skinęła Tomaszowi głową na przywitanie i jednym susem wskoczyła na swoją pryczę, stojącą naprzeciwko pryczy Mazowieckiego.
- Jak tam, przemusztrowali was? - zapytała dziewczyna, rozpinając mundur pod którym miała białą koszulkę na krótki rękaw.

Ashilda
- No dobra, możemy iść - rzucił po chwili Kendrick, wyłączając ostatnie z wyświetlających się na pulpicie okien. Następnie otworzył drzwi, przepuścił Ash przodem i zamknął za sobą wejście do pomieszczenia. Następnie oboje ruszyli między kapsułami ratunkowymi i obok kantyny w stronę kajut. - Ciekawe, czy już was podzielili na drużyny. W sensie, grupę uderzeniową. Z tego, co czytałem, to standardowa procedura, i... o wilku mowa. - w tym samym momencie omni-klucz Ashildy zapiszczał cicho, kiedy dostała wiadomość.

Od: Steiner, Maximilian, SSV Hastings
Do: Kastner, Ashilda, SSV Hastings
Temat: PRZYDZIAŁ BOJOWY

W ramach przydziału wewnątrz Zespołu Uderzeniowego szeregowa Kastner zostaje przypisana do:
Drużyna druga, "Delta".
Skład osobowy: Kapral Chag, szeregowa Septus, szeregowa Kastner, dowodzący - kapral Chag.

kpt. Steiner


- Hmm, dowódca Kroganin - mruknął pod nosem Francis, zaglądając Ash przez ramię - Coś czuję, że on wam pokaże wszystkie uroki sztuki wojennej.

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #130 dnia: Wrzesień 23, 2016, 13:52:49 pm »
O, jest i szafka. Wsadziłem swoją torbę ze wszystkim rzeczami do niej, uprzednio wyjmując z niej świeży zestaw bielizny i datapad z książkami, wszystko to położyłem na swojej pryczy. Wtedy też do sali weszli pozostali załoganci i Chloe.
- Jak tam, przemusztrowali was? - zapytała dziewczyna, rozpinając mundur pod którym miała białą koszulkę na krótki rękaw. Odwróciłem się do niej.
- I to jak, oberwałem tak, że za karę zostałem dowódcą trzeciej drużyny "Bravo", bo raczyłem postawić się kapitanowi.
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

Dollan

  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #131 dnia: Wrzesień 23, 2016, 14:02:22 pm »
- Za karę? - zdziwiła się Chloe - A nie w nagrodę?
- No, za posiadanie jaj - wtrącił się Daquin, który przeszedł obok w stronę swojej pryczy.
- Co?
- No, jeśli dobrze zrozumiałem, to kapitanowi spodobało się, że Tomek obstawał przy swoim zamiast spuścić głowę - wyjaśnił szeregowy.
- To co wyście tam robili, że aż pokłóciłeś się z kapitanem? - zdziwiła się dziewczyna.

Crispini

  • Wiadomości: 42
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #132 dnia: Wrzesień 23, 2016, 14:32:57 pm »
Lanteus wyszedł z pomieszczenia, pozostawiając Tori wpatrzoną w drzwi wyjściowe. Reakcja Turianina była nieco dziwna... Czy jednak faktycznie? Jego przejęzyczenia w jej towarzystwie, zmieszanie, komentarze na temat jej urody... No dobrze, Tori spotykała się już kilkakrotnie z sygnałami świadczącymi, że może się podobać. Zwłaszcza, że asari podobały się przedstawicielom większości pozostałych ras. Ona sama jak na razie nie była zainteresowana żadnym związkiem - miała zaledwie 163 lata, więc dopiero niedawno rozpoczęła swoje "dorosłe" życie. Na związki i zobowiązania miała jeszcze czas i nie spieszyło się jej do tego.

Zauważyła kierowane ku niej spojrzenia pozostałych współlokatorów i usłyszała ich rozmowy. Nie miała już dzisiaj siły na oficjalne przedstawianie się i socjalizowanie, jednak rozumiała, że nie może zachowywać się jak wyrzutek. Uśmmiechnęła się z wyżyn swego łóżka do pozostałych członków oddziału.

 - Myślę,  że każdemu należy dać szansę, niezależnie od jego rasy i temperamentu - odezwała się na tyle głośno, żeby wszyscy ją usłyszeli. - Lanteus to rogata dusza, ale w warunkach bojowych może się okazać niezastąpionym sojusznikiem.

Westchnęła cicho i ułożyła się na posłaniu. Stwierdziła, że skoro brała prysznic przed kolacją, nie będzie teraz już szła do łaźni.  Najwyżej wstanie wcześniej i się odświeży przed wszystkimi.

Leżąc na wznak skrzyżowała ręce na piersiach dotykając dłońmi barków i zamknęła oczy.
 - Athame - szepnęła - Pani Życia i Losu,  polecam się Twej opiece. Niech promień światła Twej łaski dotknie mego serca i zagości w nim radością i spokojem. Z ufnością i pokorą przyjmę wszelkie wyzwania, które przede mną postawisz i wypełnię je wybierając drogę,  którą mi wskażesz...

Wysłane z mojego Lenovo YT3-X50L przy użyciu Tapatalka

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2016, 14:42:37 pm wysłana przez Crispini »

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #133 dnia: Wrzesień 23, 2016, 14:34:05 pm »
- Nie zgodziłem się z zaproponowaną przez Kapitana taktyką, gdyż uznałem ją za pozbawioną sensu. Zaproponował bym w ogniu walki, z ogniem zaporowym z jeden strony i flankującymi mnie przeciwnikami z drugiej strony bawił się w zmianę broni, bo skoro mam na wyposażeniu trzy różne jej rodzaje, to mam je używać. Stwierdziłem, że gdy ktoś zachodzi mnie z boku nie ma czasu ani sensu zmiany borni, gdy ma się karabinek w łapie, że lepiej ostrzelać flankujących przeciwników posiadana bronią, zwłaszcza że jeden miał mieć pistolet drugi karabin snajperski. Kapitan stwierdził, że lepiej stracić czas na zmianę, a skoro jak tak nie uważam do następnej misji mam iść z tylko z karabinem. - Zatrzymał się na chwilę był złapać oddech - Nie zgodziłem wykonać się tego rozkazu, gdyż stwierdziłem, że naraża mnie on na zbędne niebezpieczeństwo. No i z tego tytułu zostałem dowódcą. Cóż, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

Dollan

  • Wiadomości: 1042
  • El Magnifico
Odp: Mass Effect - Sesja
« Odpowiedź #134 dnia: Wrzesień 23, 2016, 14:53:31 pm »
- Może chciał sprawdzić, jak zareagujesz? - zastanowiła się Chloe - To by miało sens. Nie wierzę, żeby naprawdę mógł chcieć wysłać cię do walki z samym karabinem.
- Strzelam, że gdybyś się nie odzywał to uznałby po prostu, że nie ma sensu się Tobą zajmować i o wszystkim by zapomniał - dodał Daquin. - Oglądałem kiedyś taki film, i tam też oficerowie lubili stawiać swoich ludzi w dziwacznych albo absurdalnych sytuacjach, żeby sprawdzić, jak się zachowają. Wiecie, czy podkulą ogon i uciekną, czy się postawią.