Udało mi się wywołać wojnę domową w Kanadzie, na szczęście faszyści dostali na początek lotnisko, więc byłem pewien, że dam radę rozkręcić bombową imprezę w Waszyngtonie. Niestety, okazało się, że to ich lotnisko może sprawnie obsłużyć 200 samolotów - ja rzuciłem tam 5000 myśliwców odrzutowych i 20 bombowców strategicznych, ale nie dałem rady zdobyć 75% przewagi nad wschodnim wybrzeżem. Zamiast tego rzuciłem wszystko nad Kanadę i tam poszło gładko - 16 bomb atomowych poleciało z moim błogosławieństwem na terytorium złego imperium Kanady. I co ciekawe, zorientowałem się dopiero wtedy, że samo zrzucanie bomb nikogo do kapitulacji nie skłoni - już wcześniej miałem podejrzenia, gdy mimo 5 bomb atomowych Indie uparcie nie chciały się poddać. Teraz zauważyłem, że bomby zmniejszają tylko jedność narodową i ew. sprawiają, że kraj podda się zaraz po zdobyciu stolicy.
Kolejnym przykrym zaskoczeniem był fakt, że kanadyjscy faszyści nie mieli żadnych wojsk na start. Nie wiem, jak to działa, bo amerykańscy też nic nie dostali kiedy wybuchnąłem ich w USA, z kolei indyjscy faszyści dostali co najmniej 20 batalionów. Gdyby nie to, że dzielna Bułgaria przysłała batalion czołgów, a zaraz po nich wojsko dosłali Turcy i Hiszpanie, to całe przedsięwzięcie szybko by się skończyło. Wysłałem do Kanady jedną armię, którą miałem nadzieję zrobić szybki push na Ottawę i zakończyć tą żałosną farsę (60% zwycięstwa już miałem - co ciekawe, kiedy wchodziłem w dyplomację z państwami aliantów to byłem informowany, że nie mogę wysunąć żądań pokojowych bo mam tylko... 45% zwycięstwa :C ), który jednak został brutalnie zakończony nim jeszcze się zaczął przez amerykańskie posiłki - zamknęli mnie w kotle i wytłukli do nogi zanim zdążyłem się przedrzeć z powrotem do swoich. Teraz wysłałem dwie armie, jedna spróbuje przytrzymać amerykanów a druga będzie kontynuować spuściznę gen. von Bocka - Kanadyjczycy mają 35% jedności po tym, jak zrzuciłem im kilka serdecznych pozdrowień, więc zdobycie stolicy powinno ich skłonić do kapitulacji - mam nadzieję, że skłoni też aliantów jako całość.