Autor Wątek: Khorinis-sesja  (Przeczytany 55384 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mnikjom

  • Wiadomości: 330
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #60 dnia: Marzec 21, 2016, 17:00:11 pm »
- Nic mi nie jest. Ale nie mogę powiedzieć tego samego o tych kościakach.
Ivor uśmiechnął się ponuro. Miał już dość tego przeklętego lasu jak i całej wyspy.
- To może się w końcu ruszymy? Już mi starczy wrażeń jak na jeden dzień...

Dominium Teunotter - Obywatel
Zabójca Potworów

Księstwo Linz


wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #61 dnia: Marzec 22, 2016, 10:55:01 am »
Sancho - eks-bandyta wyciągnął rękę i uścisnął dłoń Sójeczki - I tak, są łatwe do zabicia, jak zdecydujesz się walczyć. Pod warunkiem że łapy ci się nie trzęsą jak w febrze, oczywiście. No, a większość i tak nie walczy, tylko... - wskazał na... drzewa. Tak, na drzewa za wami, bo po stojącej tam dawniej kolumny nie było śladu. Jeden Bartok stał gdzie stał, powoli opanowują drżenie całego ciała i wracając do naturalnego ubarwienia. Gdzieś z boku, spomiędzy drzew, słuchać było rozmowy Ivara i Syriusza. Ale cała ta banda cywili, wraz ze strażnikiem miejskim i trzecim bandytom, po prostu znikła, uciekła w panice poza zasięg wzroku. Sójeczka wraz z Sancho ruszyli ku łowcy, jednak już po przestąpieniu kroku odezwało się biodro knechta, zranione przez szkieleta. Wypadało by się jakoś nim zająć.

-Tak prosto chyba nie będzie - odezwał się były szkodnik, chowając miecz do pochwy, patrząc na Ivora - Nasi kochani uciekinierzy zapewne spierdolili, wraz z Felippe zresztą... Trza by było ich poszukać, chyba że planujecie ich wszystkich zostawić w środku lasu - to powiedziawszy odwrócił się i ruszył w kierunku miejsca, gdzie jeszcze chwilę wcześniej stała kolumna.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #62 dnia: Marzec 22, 2016, 19:52:48 pm »
Łysy schował broń.
- Zaraz, czy ty przypadkiem nie osłaniałeś tułów? - zwrócił się do Ivore'a, następnie spojrzał na drugiego kompana. - Ludzie biegający na oślep przyciągną orków. Zgarnijmy ich, zanim się za bardzo rozproszą.
Łysy zaczął iść wraz z bandytą.
 - Jestem Syriusz, znajomi mówią mi Łysy.

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #63 dnia: Marzec 22, 2016, 22:54:56 pm »
- kurwa - to było jedyne co miał do powiedzenia na temat uchodźców Sójeczka - poszukaj swojego przyjaciela i pozostałych jak możesz, ja mam do pogadania z myśliwym. - nie zważając na bolący bok, Knecht podszedł szybkim i pewnym krokiem do Bartoka, a następnie uderzyły do otwartą dłonią w twarz, mając nadzieje, że to go jakoś otrzeźwi. - następntm razem, jak będzie widział nieumarłych czy jakiekolwiek inne zagrożenie, racz nas o tym poinformować, zrozumiałeś?! - warknął na niego żołnierz. Gdy tylko Sójeczka doczeka się reakcji myśliwego zbada dokładnie ranę, w miarę możliwości ją jakoś zabandażuje, nie chcąc niepotrzebnie marnować mikstury leczniczej.

Rolled 4d10 : 7, 8, 10, 3, total 28
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

mnikjom

  • Wiadomości: 330
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #64 dnia: Marzec 23, 2016, 00:35:58 am »
Ivor odprowadził wzrokiem oddalających się Syriusza oraz bandytę.
Sam nie miał najmniejszego zamiaru szukać wszystkich, którzy rozpierzchli się po lesie.
Rozłazić się po cholernym lesie, w którym łażą szkielety. Geniusze...
Nie mając pomysłu na siebie Ivor usiadł na ziemii i zaczął przyglądać się tym marnym resztkom pancerza, które miał na sobie.
A jeszcze kilkanaście dni temu wyglądał on niemal jak nowy...

Dominium Teunotter - Obywatel
Zabójca Potworów

Księstwo Linz


wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #65 dnia: Marzec 23, 2016, 15:06:45 pm »
-Tom - odpowiedział Syriuszowi bandyta, oglądając się przez ramie - I nie przesadzaj, gdyby tu gdzieś w okolicy byli orkowie, to by już przyszli. Ale tak, trzeba ich znaleźć.
Zaraz po skończeniu tej wymiany zdań dotarliście do miejsca, gdzie wcześniej stała kolumna, dołączył też do was drugi bandyta, ten, który wcześniej nie posłuchał rozkazu i pobiegł pomóc knechtowi. Sam knecht widoczny był pomiędzy drzewami, chyba udzielał właśnie reprymendy Bartokowi. Ivora nie było widać, chyba został nad pokonanym szkieletem. Jeśli chodzi o uchodźców, to ich ślady były na tyle wyraźne, że nawet człowiek bez żadnego doświadczenia w lesie potrafiłby iść ich tropem. Grupa prawie dwudziestu ludzi, w panice uciekająca masą w jednym kierunku, tratująca wszystko co stanie jej na drodze. Spojrzawszy po sobie, wzruszywszy ramionami, cała trójka ruszyła wzdłuż śladu, żywiąc nadzieję że grypa nie rozbiegła się gdzieś dalej na boki.

Sójeczka tymczasem podszedł do Bartoka, który mniej więcej doszedł do siebie, i zdzielił go w twarz, co nie wywołało zbytniego efektu, przynajmniej nie takiego jak Sójeczka by sobie życzył. Myśliwy wysłuchał słów żołnierza, patrząc mu w oczy. Jego wzrok był mieszanką panicznego lęku, poczucia winy i oburzenia. Gdy knecht skończył mówić, Bartok natychmiast odpowiedział, a jego głos już niemalże nie drżał.
-Ttaak, pppostaram się... ale... coś tatatakiego... - wskazał w kierunku, skąd nadbiegły szkielety, jednak Sójeczki już to nie interesowało. Myśliwy przyjął reprymendę do wiadomości, reszta się nie liczyła, liczyła się tylko rana. Żołnierz rozpiął pas, ściągnął tunikę, przez chwilę męczył się rozsznurowując powoli przeszywanicę, po czym ściągnął koszulę, odsłaniając tors. Rana znajdowała się na lewym boku, ze dwa cale nad kością miednicy, była długa na niemal pięć cali, głęboka na około cal. Krwawiła na tyle obficie, by istniało ryzyko wykrwawienia, jeśliby pozostawić ją bez opatrunku przez dłuższy czas, a jednocześnie na tyle skąpo, by zatamowanie krwotoku nie stanowiło najmniejszego problemu. Pozostawało tylko pytanie czym ranę owinąć, bowiem bandaży czy innych szmat knecht w swej torbie nie miał. Oczywiście, wypadało by także przemyć ranę przed zawinięciem, oczyścić ją.

Ivor obserwował jak Łysy wraz z bandytą, o którym zdążył jeszcze usłyszeć że przedstawia się jako Tom, znikają między drzewami. Wkurzony na tępy naród który zhańbił się strachem przed nieumarłymi (bo to przecież normalne, że zmarły sąsiad po lesie z mieczem biega, nie?) usiadł i dokonał inwentaryzacji opancerzenia. Naramienniki i napierśnik jako tako się trzymały, aczkolwiek tu i ówdzie widać było na nich rdzawe zacieki. Znajdująca się poniżej lamelka była dość gruntownie rdzą przeżarta, na prawym boku widniała w niej wielka dziura, zachodząca na plecy, poza tym ubytki pojedynczych płytek zdarzały się od czasu do czasu na całej powierzchni. Podobnie przerdzewiała i wypełniona drobnymi dziurami była kolczuga, osłaniająca ramiona oraz biodra. Skórzany fartuch, osłaniający pachwiny i krocze oraz cztery litery był jako tako cało, podobnie jak grube, skórzane nogawice, brakowało tylko lewego nakolennika. Gorzej było z rękami. Prawy rękaw nie istniał, była sama rękawica z folgowym karwaszem, rękaw lewy miał kilka dziur, w rękawicy urwane były palce serdeczny i mały, a folgowy karwasz kończył się w połowie wysokości. Krew, pył, błoto i bród pokrywający zdecydowaną część pancerza na pewno nie były zdrowe dla metalowych elementów, dla skóry zresztą też nie.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #66 dnia: Marzec 25, 2016, 16:31:54 pm »
Ruszajmy, ślady są spore. - Syriusz zaczął powoli biec, wolałby szybciej. Wciąż jednak był to las, wystarczyłby wystający kamień, bądź korzeń i nieszczęście gotowe.

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #67 dnia: Marzec 25, 2016, 16:47:04 pm »
Cholera, tak sobie to wygląda, trudno, nie mam ani wody, ani mocnego alkocholu żeby to przemyć, nie mam innego wyboru. Sójeczka sięga do mieszka po miksturę leczniczą, a następnie:

[bo nie wiem jak je tu stosujemy]

a) Delikatnie polewa jej zawartością ranę, w celu odkażenia oraz przyśpieszenia gojenia rany, starając się nie zużyć całości.

b) Wypija odpowiednią ilość, potrzebną do zasklepienia rany.

Rolled 4d10 : 9, 6, 6, 3, total 24
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

mnikjom

  • Wiadomości: 330
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #68 dnia: Marzec 25, 2016, 19:30:02 pm »
Ivor zrobił w myślach, krótkie podsumowanie. Potrzebny był nowy pancerz... oraz coś do jedzenia... a także kąpiel.
Ale zważywszy na to, że w środku lasu nie można było sobie pozwolić na takie wygody, można było sobie co najwyżej ponarzekać.
- Może tak byśmy ich zostawili i po prostu poszli szukać jakiegoś schronienia? Na razie tracimy tylko czas. - Ivor powiedział to na tyle głośno by słowa te mogły dotrzeć do wszystkich w pobliżu.

Dominium Teunotter - Obywatel
Zabójca Potworów

Księstwo Linz


wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #69 dnia: Marzec 28, 2016, 12:22:11 pm »
Sójeczka przyjrzał się krytycznie ranie, przestudiował w myślach swój ekwipunek, po czym z westchnieniem wyciągnął z torby niewielką czerwoną buteleczkę i odkorkował. Wylał odrobinę na ranę, po czym przysunął butelkę do ust i wziął niewielki łyk. Zadowolony swą oszczędnością spojrzał na butelkę, w której pozostało około jednej trzeciej zawartości. Zaraz potem poczuł, że ból zanika, zastąpiony przez przyjemne ciepło rozchodzące się od rany na okolicę. Krwotok niemalże ustał, krew kapała od czasu do czasu pojedynczymi kroplami. Rana pozostała otwarta, jednak powinna się zamknąć w ciągu dnia-dwóch, o ile nie będzie jakoś szczególnie nadwyrężana. Gdyby był tu medyk, zapewne zdecydowanie odleciłby knechtowi skłony i przeciąganie się, aczkolwiek takowego nie było, więc musiał mu wystarczyć jego pamięć. W międzyczasie gdzieś spomiędzy drzew dobiegł go głos marudzącego Ivara, zaś Bartok oparł się o jedno z pobliskich drzew i czekał, wpatrując się w las w kierunku, w którym mieliście ruszać.

Syriusz tymczasem truchtał przez las, starając się dzielić uwagę pomiędzy podłoże a wyjątkowo okrojone pole widzenia. Zaraz za nim postępowali Tom i Sancho. Po dość długiej chwili przed nimi pojawili się pierwsi uchodźcy, stojący pod drzewami, pochyleni, opierający się o pnie, dyszący ciężko jak po maratonie. Na pierwszy rzut oka było ich sześciu, po chwili liczba ta wzrosła o połowę. Ciężko stwierdzić, czy reszta jest kilka drzew dalej, czy też nie zatrzymała się tylko wciąż biegnie i biegnie przed siebie.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #70 dnia: Kwiecień 04, 2016, 22:19:56 pm »
Sójeczka zaczął powoli ubierać się, każdy element ekwipunku po drugim. Gdy skończył i przytroczył do pasa sakwę i miecz, odszukał kuszę, przerzucił ją przez plecy, by powiesić ją na troku od naramienników.
Obejrzał się na osoby towarzyszące mu na polanie, machnął na nich żeby za nim podążali i ruszył po śladach uchodźców.
Gdy tylko dotarł do Syriusza, zatrzymał się pośrodku zgromadzenia, czekając przez jakiś czas, aż odnajdą się wszyscy. Jeżeli przez ten czas nie pojawi się każdy z uchodźców, wyśle kilka osób na szybkie poszukiwanie.
Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #71 dnia: Kwiecień 04, 2016, 22:34:59 pm »
- Zagrożenie wyeliminowane, czekajcie tutaj. - Syriusz mijając grupę dorzucił - Zbierzcie się w kupę i czekajcie na nas.
Debile, cholerni debile. Łysy policzył ile osób tu przystanęło i próbował sobie przypomnieć ilu powinno ich być.

wardasz

  • Wiadomości: 883
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #72 dnia: Kwiecień 07, 2016, 00:35:16 am »
Dwudziestu... deam, dwudziestu ilu ich było? Czy w sumie to nas, bo Syriusz też był liczony, wszyscy byli. Nie żeby ktoś robił zbiórkę i przeliczał wszystkich dokładnie, ale... cóż, pewności nie ma, ale po odliczeniu samego Łysego, Sójeczki, Ivora, Bartoka i bandytów powinno zostać coś pomiędzy piętnaście a dwadzieścia. Może sami uchodźcy w zdołają się doliczyć, wyłapać czy kogoś brakuje... jak już się oczywiście zbiorą do kupy.

Syriusz skrzyknął najbliższych uchodźców, którzy jako tako skupili się wokoło jednego z większych drzew, do którego zresztą zaraz podszedł Sójeczka, i ruszył dalej. Co i rusz wpadał na kolejnych uchodźców, których liczba wzrosła do czternastu. Plus Syriusz, Sójeczka, Ivor, Bartok, dwóch bandytów... dwadzieścia. Kilku jeszcze chyba brakowało. Na pewno jeden jeszcze był zagubiony, bo o ile trzeci z bandytów się znalazł, to wciąż nie było widać strażnika miejskiego. Jednocześnie ślady były dużo mniej wyraźne, bądź co bądź zdecydowana większość tłumu już ty się nie znalazła.

Sójeczka tymczasem stał pod drzewem i obserwował rosnące stadko spanikowanych uchodźców. Po chwili do knechta dołączył się Bartok, jakiś czas potem wraz z kolejną grupką uciekinierów dowlekł się trzeci bandyta, momentalnie wzięty w obroty przez dwóch pozostałych. Wydawał się dość butny i arogancki, zadziwiająco pewny siebie jak na fakt, że przed chwilą spierniczał gdzie pieprz rośnie. Reszta była jednak załamana, wypełniała ich ta sama pustka co rano, nawet nie, co wczoraj wieczorem. Zapowiadały się baaardzo ciężkie dni.
chcesz czegoś? pisz pw, powiem ci gdzie mnie można znaleźć

Legion

  • Redaktor
  • Wiadomości: 1666
  • make war, not love
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #73 dnia: Kwiecień 07, 2016, 14:36:10 pm »
Sójczeka spojrzał na niebo, aby ocenić porę dnia. - Dobra, ruszymy wszyscy śladem reszty uciekinierów, Bartok prowadzisz. Ivor, obstawiasz tyły, Sancho, ty i twoi kumple pilnujecie grupy, żeby znowu się nie rozleźli.

Dominium - Arcymag Ognia

Wiedźmiński Gladiator
Cytat: Nederland
Chyba was pojebało.

Lowcap

  • Kapituła Dominium
  • Wiadomości: 1538
  • ...we shall win through, no matter the cost!
    • Nawigrator
Odp: Khorinis-sesja
« Odpowiedź #74 dnia: Kwiecień 14, 2016, 22:40:52 pm »
Syriusz zwolnił.
- Znacie się na tropieniu? - zwrócił się do towarzyszy. - Brakuje służbisty i pewnie kilku owieczek.