ta, ale z drugiej pamiętaj, że ile razy wcześniej ktoś od niego brał licencję, tyle razy była wtopa, więc nie ma się co dziwić, że wolał kasę do ręki zamiast mglistych zysków w przyszłości. Ze Wiedzmin z czasem sie tak sprzeda, to pewno nawet sam CDP nie podejrzewał. Dość powiedzieć, że trójka sprzedała się lepiej, niż jedynka i dwójka razem wzięte i to pomimo tego, ze były sprzedawane już wówczas dosłownie za grosze. 60 mln to ofc spora przesada i na pewno jako wyjątkowy buc na nie nie zasłużył, ale z PRowego punktu widzenia mogli mu coś na odpierdol odpalić.
Chciałbym osobiście wiedzieć, czy zarówno Heritage Films jak i CDPR nie wyszli do niego z propozycją konsultacji w ramach produkcji serialu i gry. Wiecie, serial był tragiczny. Każdy oglądał. Ale kurde. Budżet był, aktorzy byli (choć niekiedy nie w tych rolach co trzeba), chęć była. Gdyby chociaż trzymali się książek nie udziwniając z Falwikiem jako Gwidonem, Vessemirem jako dziadem w szmatach, Wiedźmińskich zasad co do walki i ogólnie robienie z Geralta wyrzutkiem nawet wśród podobnych mu mutantów to dałoby się to oglądać. Główny grzech tego tworu to brak kogokolwiek zaznajomionego z tematem człowieka, który trzymałby nad tym pieczę.
Co do gry natomiast, to może i patrzę na nich trochę przez różowe okulary, ale CDPR oddało swoimi produkcjami hołd zarówno Sapkowskiego, jak i fanom twórczości ich i Andrzeja. Jasne, mogą to być wszystko dobrze wymierzone PRowe działania, jak chociażby film na 10-lecie Wiedźmina, który moim zdaniem jest pięknym podziękowaniem fanom za lata wsparcia. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że nie proponowali mu z tymi zyskami jakiegoś stanowiska konsultanta. Sapkowski natomiast wypiął się bo jest (i to większość ludzi wie) nadętym bufonem pazernym na kasę. Gdyby chociaż już był tylko pazerny, to mógł się podlizać trochę CDPR i dostać zyski pewnie po pierwszej części. Sprzedała się ona "tylko" w 400 tys. egzemplarzach, ale już było widać potencjał na więcej siana. Myślicie, że REDzie by przepuścili by taką akcje na rzecz chociażby PRu, że druga część już by była nawet podpisana nazwiskiem Sapkowskiego? A to, że NAWET jeżeli uważa Andrzej, że CDPR spierdoliło totalnie jego interpretacje Wiedźmina, to nie chce mi się wierzyć, że pieniądze by mu śmierdziały. Wyprodukował "Sezon Burz", który nie był do końca udany. Tutaj nie mogę nawet się pokusić o stwierdzenie, że zrobił to, żeby pokazać "Gdzie jest prawdziwy Wiedźmin (w sensie nie w grach)". Kiepski skok na kasę. Chyba na szybko robił. Albo jakieś stare notatki z niedokończonych opowiadań wklecione w większy wątek fabularny.
Krótko pisząc, uważam, że Sapkowski w ogóle nie dba o swoje mienie literackie, ale jak widzi kasę to leci na nią. Dlatego nie zasługuje na nawet grosz. Czuje się osobiście też urażony, że uważa mnie i wszystkich ludzi, którzy grali w jakąkolwiek część Wiedźmina i nie daj boże, jeszcze jakby im się spodobała, za "nieinteligentnych ludzi". To dotyczy również was. Trzeba mieć kurde tupet, żeby pluć na własnych czytelników. I to bardzo dużej rzesze takiej ludzi.
Tru dat: film flopnął, serial flopnął, pierwsza gra (made by Chmielarz) nawet nie wyszła, więc procent z zysków po trzech porażkach z rzędu nie brzmiał zbyt zachęcająco Jakkolwiek cebularsko brzmią jego żadania, polskie prawo mu na to pozwala - art. 44 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, mówiący o możliwość żądania podwyższenia wynagrodzenia w przypadku rażącej dysproporcji między uzyskanym przez twórcę honorarium a korzyściami nabywcy. Tych 60 baniek raczej nie dostanie, ale pewnie coś tam uda mu się ugrać.
Przepis jest mocno arbitrarny. Dużo za dużo będzie zależeć od sędziego, bo mamy do czynienia z prawami (zapomniałem nazwy fachowej, ale rzucę jakiś fajny synonim) pokrewnymi. Bo REDzi nie zrobili gry na podstawie scenariusza, który byłby adaptacją książek, ale kontynuację.
Druga sprawa, że jak dla mnie to będzie się sprawa ciągnęła. Może któraś tam instancja sądu da mu trochę kasy.