Wiele książek przeczytałem na ekranie - nie przeszkadza mi to. Natomiast fakt, papier najlepszy. Aczkolwiek, drożeją książki za bardzo moim zdaniem. Dobrze, że są jakieś tańsze księgarnie internetowe, bo płacić 40 zł za książke w miękkiej oprawie, z ilościa stron nie przekraczającą 350 to skandal.
Miejmy tylko nadzieje, że ktoś nie wymyśli parodii, jaka jest chociażby w RFN. Otóż rynek jest tam tzw. kontrolowany, jeżeli chodzi o książki. W praktyce wygląda to tak, że nie można sprzedawać taniej, ani drożej od ceny, którą nałoży producent. Podobnie jest tylko z papierosami. Jest to niby sposób na "ratowanie małych księgarni, które nie radzą sobie z dużymi sieciami", ale rly? Mam to w dupie. U nas właśnie małe księgarnie są bardziej konkurencyjne, niż empiki, matrasy itd.