Ostatnie wiadomości

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10
71
Hobby / Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Sentenza dnia Maj 03, 2022, 20:08:28 pm  »
Fantastyczne Zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a.
I see what you did here  ;D
AFAIK zwierzęta od początku miały być dla dorosłych - prawdopodobnie dlatego, że chyba tylko oni pamiętają jeszcze o tej serii i są skłonni rzucić kasą (bo dzieciaki nie czytają już książek i tylko siedzą w tych swoich telefonach). I niestety, trafia przez to na ten sam problem, co dwie ostatnie ksiązki - dla dorosłej publiki pisze się inaczej niż do dzieci, zaczyna zbyt poważnie traktować samą siebie i łączyć się z prawdziwym światem. Problem polega na tym, że świat Harrego działa tylko wtedy, jak nie myślisz za bardzo o tym "mugolskim", bo inaczej zaczynasz dostrzegać jakie to wszystko jest bez sensu. Magia, która jednocześnie potrafi z dupy rozwiązać każdy problem, a jednocześnie jest bezsilna wobec trywialnych spraw - wszystko w zależności od tego, czego wymaga akurat fabuła. Czarodzieje dla których wynalazek windy czy kibla stanowi niezrozumiały fenomen, a z drugiej ignorowanie że mugole mają karabiny, czołgi i inne rzeczy które mogłyby sobie poradzić z magią. I tak dalej i tak dalej. To działało w pierwszych książkach, jak akcja byla albo TYLKO w prawdziwym świecie albo TYLKO w fantastycznym hogwarcie (plus mocno przygodowa fabuła), ale nie jak zaczynały się przenikać.

I to samo jest z tą nieszczęsną trylogią filmową - temat pisania ksiązki przez Nweta zamknęła w większości jeszcze przed akcją pierwszego filmu, skupiała się na jakiś pierdołach odnośnie polityki stanów zjednoczonych, niby odwoływała się do książek, ale nieudolnie starała się w to wszystko wplątać nazizm, rasizm i co tam jeszcze jest modne  w hollywood. Już nie mówię o tej nieszczęsnej nagini, bo na siłę trzeba zrobić nostalgia baita i nawiązanie do real current world issues... nawet magia i tytułowe zwierzęta pojawiają się jakby po to, by je odhaczyć że były.

Na marginesie tego wątku z dumbledorem z ksiązki nie lubiłem, właśnie kojarzyło mi się z takim edgy na siłę, że nawet dobrzy muszą mieć mroczne sekrety. W przypadku dumbledore'a ostatecznie działało, bo ten mroczny sekret był in-lore nieco przerysowany.
Na marginesie te wybory brzmią właśnie jak taka typowa głupota gdzie fikcja niepotrzebnie próbuje się na siłę urealniać, przez co zaczynasz dostrzegać jakie to wszystko jest bez sensu :p



A co do sonica - z tymi aktorami to podejrzewam, że są tylko dlatego, że są tańsi niż CGI. Więc na siłę trzeba znaleźć im coś do roboty.
72
Hobby / Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Maj 03, 2022, 18:26:04 pm  »
Sonic: Szybki jak Błyskawica (1)

Zabierałem się trochę do tego filmu jak pies do jeża (kek). Nie dlatego, że nie chciałem go obejrzeć. Po prostu moja żona nie chciała. Ale dała się przekonać. Zdecydowanie nie żałuje(my). Sonic (film i postać) jest zabawny i lekki. Nie niszczy materiału źródłowego i widać, że robił to ktoś, kto ma jakiekolwiek pojęcie o grze. Ludzcy aktorzy trochę się gubią gadając w próżnię, ale dynamika pomiędzy komputerowo wygenerowanym niebieskim jeżem, a Cyklopem Władcą Pączków jest poprawna. Całe szczęście nie próbowano tam wcisnąć logiki, czy jakiś dylematów moralnych w film. To jest dla dzieci, ale bawi też dorosłych. I o to chodzi chyba w takich produkcjach, nie?
No i Jim Carrey jako Robotnik. Nie wiem, czy dali mu wolną rękę, czy ktoś to napisał, ale widać, że facet dobrze się bawił. Wzorował się chyba trochę na Willu Ferrelu z "Zoolandera" (asystent, którego gnębi i który robi mu Latte) i to dobrze, bo Mugatu był ekstra.

Polecam.

Fantastyczne Zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a.

Nie lubię specjalnie "umroczniania" filmów, a w tym wypadku mamy tego krocie. Chyba ktoś zapomniał, że to franczyza dla dzieci/nastolatków? Etapowanie przemocą wobec zwierząt straumatyzuje bąbelki, a dorosłych wpędzi w manipulacyjne poczucie wstrętu do głównego złego. Voldi chociaż miał zwierzaczka! W każdym razie, zakulisowe perypetie filmu daję się we znaki produkcji. Zmiana z Depp'a na Mikelsena nie pomogła. Gra poprawnie, ale jakoś ciężko mi "przywiązać" się do postaci, która co film wygląda inaczej. Nie mogli wziąć Farrela? Inna sprawa, że nawet nie poruszają tej kwestii w scenariuszu. Do tego Ezra Miller też nie jest w najlepszej pozycji, więc jego wątek (który powinien zostać zamknięty w pierwszej części) został zepchnięty na bok. Sam Credence wygląda jak Snape.
Fabularnie jest bez sensu. Jak udoroślić film wg. Hollywood? DEJ POLITYKĘ! Jako, że to okres historycznie pomiędzy I WŚ, a II WŚ mamy niemiecki rząd, gestapowców i wybory prezydenta magicznego świata (czy coś). Niestety, JK Rowling nie oglądała chyba Monty Pythona i Świętego Graala, bo "Obce baby rozdające miecze to kiepska legitymacja władzy". W tym wypadku jednak mamy zwierzątko, które nie dosyć, ze widzi przyszłość, to jeszcze czystość serca na kogo spojrzy. Tak też wybierani są przywódcy w magicznym świecie, gdzie większość to rasiści z mentalnością tłumu.
Ciekawą opcją w siódmej części HP, było przedstawienie Dumbledore'a jako nie do końca nieskazitelną postać. Cóż, ten film całkowicie wyrzuca ten koncept przez okno, bo:

(click to show/hide)

Produkcja niestety stoi na niskim poziomie. Koncept był może i okej, ale wykonanie tragiczne.

Sonic: Szybki jak Błyskawica 2

Nie jest tak dobry jak pierwsza część, ale na pewno opłaca się go zobaczyć. Chociażby po to, by pokazać, że na dobre adaptacje gier jest miejsce na wielkim ekranie. Film momentami się dłuży i przesadza z żartami (jak Deadpool 2), ale dodatek Tailsa i Knucklesa do obsady jest dobrym posunięciem. Carrey jest (paradoksalnie) trochę mniej szalony w tej części, ale jego wąsy wynagradzają wszystko. Idris Elba jako czerwony kolczakowaty (hmm) jest poprawny i nawet przez chwilę groźny. Niestety James Marsden i jego filmowa partnerka są w filmie już chyba na siłę. To samo z siostrą żony "Władcy Pączków". Sam wątek z nimi jest też słaby, przez co film jest trochę poniżej oczekiwań, ale nadal warto się wybrać. No i raczej trzecia część będzie, co cieszy. Sonic with guns!
73
Hobby / Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Kwiecień 15, 2022, 22:50:41 pm  »
Śmierć Stalina

Skondensowane, czarnohumorzaste opisanie dni po śmierci Stalina. Gierki polityczne, rosyjska swołocz i głupoty komunizmu. To wszystko podlane dobrym humorem, wyśmienitą gra aktorską (Jason Isaacs jako Żukow!) i gorzkim moralniakiem sprawia, że film ogląda się z przyjemnością. Bo z jednej strony mamy pokazaną głupotę sowietów, małostkowość polityków, a z drugiej kontrastują aresztowania przez NKWD, czy też egzekucje - koniecznie ze skazanymi krzyczącymi "Za Stalina!". Zwłaszcza obecnie, na czasie polecam. Zwłaszcza, że spakowali to do około 1h 30 minut.

Polecam.
74
Hobby / Odp: Anime
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Sentenza dnia Marzec 30, 2022, 17:18:57 pm  »
Imho to nie jest wina dragon balla, tylko problem serii które trwają za długo. Każde następne wyzwanie musi być większe niż poprzednie, więc zaczynają się absurdy (a jeszcze większe robią się, gdy nagle próbujemy handicapować god-level protagonistę, jak w DB GT i Super).

W każdym razie anime typu bleach, naruto czy one pice nie ruszam dokładnie z tego powodu - niczym amerykańskie seriale, są ciągnięte dla samego bycia ciągniętym. Dla mnie bleach był interesujący do momentu, gdy nie przenieśli się pierwszy raz w zaświaty, potem zaczął się już trochę bullshit. Do boruto nie dotrwałem (ledwo pierwszy arc naruto widziałem :P) więc o jakości się nie wypowiem, ale szanuję za to że przynajmniej przenieśli story w następną generację.

A co do współczesnym anime, to pewnie wszystko po trochu tego, co wymieniłeś :P Jest tego dużo a jednocześnie mniej artsy-fartsy/większa komercha niż w latach 90 i 2000. JAkiś czas temu słyszałem komentarz ludzi mądrzejszych ode mnie ktorzy stwierdzili, że dzisiaj 3/4 anime to zgapianie od siebie nawzajem najpopularniejszych w danej chwili trendów (gaming much?), a z kolei te nieliczne dobre serie to tylko bardziej zakamuflowane reklamy dla mangi, bo często nie chce się wyjść z animacją dalej niż za pierwszy arc. Ile w tym prawdy, trudno mi powiedzieć, ale fakt faktem bardziej przekonują mnie "zaległości" ze staroci, niż trailery nowości.
75
Gry cRPG / Odp: Star Wars: Knights of the Old Republic Remake
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Marzec 30, 2022, 00:38:39 am  »
ta, ale to i tak były draśnięcia, a nie okładanie kijem jak w TFU.
JAK ŚMIESZ OBRAŻAĆ NAJLEPSZĄ GRĘ STAR WARS EVER.

Ale tak, też mnie to denerwowało w TFU. Zwłaszcza po Jedi Outcast/Jedi Academy.

76
Hobby / Odp: Anime
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Marzec 30, 2022, 00:31:31 am  »
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=iutQJzAXiWo" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=iutQJzAXiWo</a>

Trailer wyszedł już jakiś czas temu, ale stwierdziłem - ah, zrobię sobie każualowy rewatch Bleacha bez fillerów. Z jednej strony się cieszę, że dokończą ekranizację, bo cholernie dużo anime zostaje porzuconych przed końcem mangi, z drugiej - Thousand Year Blood War jest moim zdaniem najgorszym rozdziałem w historii Bleacha. Rzekomo przez to, że wydawca pospieszał Tite Kubo i kazał zakończyć to jak najszybciej. Chodzą też plotki, że anime ma rozwinąć pewne wątki, których brakowało w mandze.

Bleachowi na pewno się "należy" zakończenie. Jak dla mnie to jeden z wielkiej trójcy shounenów, zaraz obok One Piece i Naruto. Ten pierwszy się pewnie nie skończy, dlatego nawet się za to nie zabiorę, ten drugi stoczył się robiąc "Boruto".

Przy rewatchu jednak zauważyłem jedną rzecz - Dragon Ball strasznie zepsuł shouneny. O ile One Piece nie oglądałem/czytałem, to w Bleachu i Naruto niestety w pewnym momencie postacie mają prawie, że boskie moce. To efekt właśnie Dragon Balla. Czasem ten power creep jest tak mocno wyeksponowany, że lore - często ciekawe - idzie w odstawkę, by pokazać jak duże Kamehameha potrafi protagonista wyczarować. Oczywiście mangaka próbują jakoś manewrować na tym polu, tworząc scenariusze papier-kamień-nożyce wokół postaci, ale na końcu i tak wychodzi, że bitwy rozwalają całe krajobrazy.

Ogólnie to jak ostatnio się przyglądam anime, to nie wiem, czy to kwestia ilości tytułów, czy może jednak pośledniej jakości, ale nic mnie zwyczajnie "nie rusza". Trochę podobnie jest z serialami. Jest ich tyle, że można wybierać do woli. I oczywiście co jakiś czas wyjdzie serial, który rzekomo zamiata system (Gambit Królowej, Gra o Tron, Squid Game, Dom z Papieru), ale czy to na pewno taki geniusz, czy marketing?

A może znowu starość mnie dopada i jestem zgredem. :P
77
Gry cRPG / Odp: Star Wars: Knights of the Old Republic Remake
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Sentenza dnia Marzec 28, 2022, 21:13:26 pm  »
Nie. Każdy cios trafiał w ciało, jeżeli nie był missem. Może powierzchownie, bo nie przebijali nikogo na wylot, ale nadal jednak był kontakt.
ta, ale to i tak były draśnięcia, a nie okładanie kijem jak w TFU.

co do state of play - ostatnie prezentacje sony były mega słabe, więc tym bardziej na kotora bym nie liczyl. To bardziej materiał na E3, chociaż i tak podejrzewam, ze o tej grze moze i rok-dwa byc jeszcze cicho.

Prędzej spodziewam się czegoś o Tom Clancy: Far Creed star wars Edition od ubisoftu
78
Gry cRPG / Odp: Star Wars: Knights of the Old Republic Remake
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Marzec 28, 2022, 15:25:09 pm  »
Zapłon jak w Sokole Millenium mam.

Chyba jedynym dużym plusem było to, że wszstkie ciosy mieczem były pokazywane jako rozpaczliwe uniki przed trafieniem i dopiero śmiertelny cios trafiał bezpośrednio w ciało. 
Nie. Każdy cios trafiał w ciało, jeżeli nie był missem. Może powierzchownie, bo nie przebijali nikogo na wylot, ale nadal jednak był kontakt.

Niedługo chyba jakiś State of Play ma być. Ale nie napalałbym się.
79
Hobby / Odp: Fajny film wczoraj widziałem...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Master of Gorzała dnia Marzec 27, 2022, 22:55:26 pm  »
Co do Jokera - żona była zaniepokojona, bo po seansie wyszedłem z bananem na twarzy. Cóż.

THE BATMAN

Może to jest odpowiedź WB, na Disneyowego Marvela? Nie róbmy sagi, wielkich crossoverów tylko różne - luźne historie w klimatach superbohaterskich? Bo film jest niezły. Ugryźli trochę Batmana z innej strony. Bardziej detektywistycznie w klimacie neo-noir niż zawiadiakę z peleryną. Brakowało mi tylko playboyowatego Bruce'a Wayne'a, ale ogólnie mało było go "w cywilu". Szanuje za to, że nie mieliśmy następnej "origin story". Oczywiście Mroczny Mściciel Patisona nie jest weteranem, ale nie jest to "tu będę miał jaskinię, tam będzie batmobil, bla bla bla". I dobrze, bo chyba każdy wie jak "powstał" Batman. Jak nie, to wyczytaj na wikipedii.

Co do samego Roberta - nie mam zastrzeżeń. Widywałem gorszych w tej roli. To o wiele mroczniejsza wersja Bruce'a Wayne'a, trochę bardziej "emo", ale nie ogląda się go źle. Nie wiem czy będzie dalej grał tą rolę, ale jeżeli tak, to z chęcią zobaczę jego dalsze perypetie.

Scen akcji jest mało i liczyłem na większą brutalność. Przyzwyczajony do Batmana z serii gier Arkham liczyłem na złamane kończyny, a były tylko nosy. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Zwłaszcza, że morderstwa popełniane przez  antagonistę są odrażające. Widziałem porównanie do "Siedem" i coś w tym jest. Nie ma "gore" na ekranie, ale można się domyśleć co się działa z denatami. Najgorszy był pościg. Liczyłem na "WOW" jak się pojawi Batmobil. Rzekomo takie mieli odczucia widzowie. Biorąc pod uwagę, że widziałem już samochód na grafikach promocyjnych, to nie zrobił na mnie wrażenia. Lepszy niż Nolanowski, ale to Muscle Car z silnikiem odrzutowym. Nic szczególnego, ale nie tragicznie.

Sama fabuła bardzo przypomina Batman: Hush, ale bez plottwista, bo od początku wiadomo, że to Człowiek-Zagadka (choć w napisach jest "Riddler"). Z resztą nawet w pewnym momencie mignął na ekranie wyraz "Hush", stąd wiem, że inspirowali się tym rozdziałem w komiksach.

Dobra, ale teraz to co najważniejsze.

Jest "woke", ale bez przesady. Catwoman przebąkuje coś o "białych, bogatych mężczyznach" i obrabianiu "prezesów funduszy hedgingowych" (inwestowała w Gamestop?). Thomas i Martha Wayne nie są tak nieskazitelni jak w komiksach (a panieńskie nazwisko Marthy to... Arkham - nawiązanie oczywiste) i ogólnie wplątana w to jest walka klas (choć nie tak jak w Jokerze). Apropo Catwoman, to Zoe Kravitz jest spoko, ale do Michelle Pfifer jej daleko. Zwłaszcza, że nie ma bicza. #whipmebabeonemoretime

Ogólnie film jest spoko, ale jak się nie jest fanatykiem Batmana, to poczekać na TV. Albo pójść do kina, żeby film zarobił i sequel może będzie lepszy? Mam tylko nadzieje, że to wpychanie Jokera (BO MUSI BYĆ) jednak będzie pominięte, bo akurat Człowiek Nietoperz ma świetną rogue gallery i nie trzeba co chwile wymyślać klauna na nowo. Dajmy mu odpocząć. Weźmy Hugo Strange'a. Idealnie się nada do tego ciężkiego i opresyjnego klimatu.

No i film mógłby być krótszy. Nie dłuży się, ale mogliby sobie z 30 min obciąć.
80
Hyde Park / Odp: Kącik politycznie niepoprawny
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Sentenza dnia Marzec 27, 2022, 12:43:43 pm  »
a to oni go jeszcze z imienia wymieniają? Bo ostatnio słyszałem tylko wyliczanki państw "sceptycznych" zaczynając ofc od niemiec i francji, a węgry gdzieś tak pod koniec mimochodem xD
Co jest na marginesie dość żałosne, biorąc pod uwagę że nigdy w niczym nas nie wsparł (bo obronap rzed art. 7 była w istocie bronieniem własnej dupy), tak jak w najnowszym przykładzie https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/inwazja-na-ukraine-orban-pogardliwie-o-zelenskim-ma-wiedze-aktora/72dmpty,79cfc278
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10