Forum RPG Center
Gry => Gry komputerowe => Wątek zaczęty przez: Nederland w Kwiecień 06, 2014, 12:57:44 pm
-
Świat gier poszedł w takim kierunku, że większość gier wideo, zwłaszcza wysokobudżetowych, współpracuje z którąś z tych platform. Steam jest obecnie najpowszechniejszą z nich, gdyż Origin obejmuje głównie gry stworzone bądź wydawane przez EA. Na podobnej zasadzie działają platformy Ubisoftu i Rockstara. Jakie jest wasze zdanie na ich temat? Uważacie je za dobry wynalazek i duże ułatwienie dla graczy, czy może macie jakieś nieprzyjemne doświadczenia z nimi związane?
Mnie osobiście Steam strasznie irytuje, ale da się z nim przeżyć, jeśli gra się na trybie offline. Nie mogę jednak wybaczyć producentom gier tego, że gra w wersji pudełkowej to tak naprawdę nie jest gra w wersji pudełkowej, bo zawsze kilka GB danych trzeba ściągnąć z Internetu - dla większości graczy to pewnie nie problem, ale ja na przykład mam w domu dwa komputery, z czego stacjonarny internet jest podłączony tylko do jednego - na drugim korzysta się z Internetu mobilnego z ograniczonym transferem danych. Jako że na nim są wszystkie gry, muszę za każdym razem pieprzyć się z przepinaniem całej jednostki, pobieraniem brakującej zawartości i ponownym przepinaniem. Właśnie kupiłem "Batmana: Arkham Origins" - grę, która mieści się na 3 płytach, a mimo to wymaga pobrania prawie 7 GB danych ze Steama... To skandal. Pie*dolony skandal.
Origin też nie jest lepszy. O ile w przypadku Steama da się wyłączyć automatyczne aktualizacje, tak w Originie chyba nie. W rezultacie pobierają się one po cichu, za plecami gracza, bez żadnego pozwolenia. Kiedyś, grając w "Fifę Manager 13", broniłem się rękami i nogami przed instalacją któregoś ram z rzędu update'a, bo wprowadzał irytujący bug związany z tym, że zawodnikom nie podliczały się gole zdobyte w reprezentacji narodowej. Grałem więc cały czas na offline, raz, rozgrywając już sezon 2018/19 i mając 80h gry na koncie, włączyłem online - dramat. Tych aktualizacji nie da się odinstalować - trzeba przeinstalować całą grę i znaleźć gdzieś w sieci stary update. Problem w tym, że jeśli na nowej łatce wczyta się którykolwiek zapis gry, wszystkie inne stają się "zainfekowane" i nie da się ich odpalić na starszej wersji. Ponad 3h doby grania poszły w cholerę, zwłaszcza że twórcy niespecjalnie przejmowali się tym bugiem, mimo że występował on u niemal każdego. Ba, zdążyli wydać kolejny update, w którym błędu też nie naprawiono.
Najmniej irytujący z tego wszystkiego jest chyba Rockstar Games Social Club, choć i on nie jest idealny. Pamiętam, jak zaraz po premierze grałem w "Max Payne 3" - co 2 dni pojawiały się ważące przynajmniej kilkadziesiąt MB aktualizacje, bez zainstalowania których nie dało się włączyć gry. Na domiar złego, nie wprowadzały one żadnych widocznych zmian w rozgrywce.
Jak po stokroć wolę grać na PC niż na PS3, tak doceniam to, że na konsoli po prostu wkłada się grę do napędu, ewentualnie instaluje ją (nie zawsze) i ma się święty spokój. Nie trzeba się pieprzyć z żadnymi Steamami i podobnym cholerstwem. Jak tak dalej pójdzie, chyba szlag mnie trafi i sprowadzę się do kupowania pudełkowych wersji gier i ściągania z sieci wersji noSteam.
-
Mnie też zawsze irytuje kiedy chcę zainstalować sobie jakąś grę z takiego np. Orange Boxa przyjmijmy HL 2 to i tak gówno musi się pobrać za pomocą Steam, albo L4D, instalujesz potem od około 70% musi pobrać...
Druga sprawa chyba nie zrozumiem w jaki sposób te gówniane cyfrowe wersje gier kosztują taki majątek na steam, jakim cudem taki AC IV kosztuje 50 euro, 200 zł płacisz i nie masz ani gry na płycie i w dodatku musisz pobierać w chooj GB, a w sklepach internetowych wersja pudełkowa kosztuje ok 100 zł.
Najmniej denerwuje mnie Uplay, tam instaluję AC i pobierają się jakieś drobne łatki, to trwa parę minut.
Nie podoba mi się kierunek, w który to wszystko zmierza, teraz praktycznie do każdej gry, żeby w nią zagrać trzeba mieć połączenie z internetem, bo trzeba tą grę zarejestrować na steam/origin/uplay no i przez to pożyczanie gier stało się niemożliwe, bo skoro gra przypisana jest do mojego konta to po ptakach...
Jedynym plusem są wyprzedaże, po sklepach nie chodzę, na internetowych też dużo nie przebywam, a na steam są dość regularnie i za przyzwoite ceny można kupić ciekawe pozycje, ostatnio kupiłem AC III za 20 zł, a kasę na portfelu steam miałem ze sprzedaży przedmiotów z gier takich jak Dota/TF 2 i to też jest fajna sprawa - grasz i przy okazji można zarobić kilka ojrosów na inne gry.
-
Steam jest spoko, jak chcesz pograć z kimś po sieci - można się zgadać i łatwo podłączyć, bo Steam spory kawał roboty odwala za ciebie. Kumpel jest w grze, ty widzisz że gra, klikasz "dołącz do gry" i nie ma żadnego szukania się po lobby, sprawdzania metod połączenia itp. - ale coś za coś, bo to chyba jedyna bezapelacyjna zaleta tej platformy. Reszta to mankamenty wspomniane wcześniej (i na pewno też później, bo to dopiero początek) w temacie - jak gra nie jest nastawiona na multiplayer, to nie widzę na horyzoncie w sumie już żadnej zalety steam. Ewentualnie jak mówimy o mniejszych grach (te słynne łupy z humble bundlów itp.), to jest wygodne móc się zalogować na innym kompie choćby na drugiej stronie świata i też tą grę zaraz mieć - ale to marginalne ułatwienie, z którego mało kto korzysta. I nie jest to nic, czego pendrive/płyta/inna platforma by nie miały.
Pozostałe tego typu platformy to w zasadzie to samo, ciągłe zawracanie dupy apdejtami, reklamami, itp. No i jeszcze dochodzi do tego kwestia, co współcześnie wychodzi i co napędza te platformy (i vice versa).
ALE, ALE, ALE.
Tak długo, jak funkcjonuje GoG i mogę w spokoju przeczekać* najchujowszą erę gier komputerowych i czekać na renesans - moje kubusie pozostają nieposzastane.
* - grając w klasyki (i nie tylko), przystosowane do współczesnych systemów operacyjnych i pozbawione uciążliwych zabezpieczenio-ograniczeń czy obowiązkowej posypki społecznościowej albo wiecznego domagania się połączenia z internetem
-
Zapomnieliście o battle.net. Ktoś się może podzieli swoimi wrażeniami? Tam są dosłownie cztery gry - Diablo III, WoW, SC2 i Hearthstone. Pewnie niedługo dojdzie piąta czyli Heroes of the Storm.
-
Steam spory kawał roboty odwala za ciebie.
To samo, jeśli chodzi o aktualizacje. Jeśli ktoś ma limity pobierania danych, może to być uciążliwe, ale ja się całkiem cieszę, że nie muszę co chwilę latać za łatkami po stronach wydawców.
jakim cudem taki AC IV kosztuje 50 euro
Często działa dosyć niekorzystny dla nas przelicznik, gdzie cena 1 dolar = 1 euro, przez co (nie mówiąc już o proporcji do zarobków graczy), cena wychodzi o 1/4 wyższa, niż mogłaby być. Z resztą, nawet pudełkowe wersje po premierze ostatnio robią się coraz droższe. Jakiś czas temu dużo krajów dostało na Steam opcje zapłaty we własnej walucie, niestety Polska tej możliwości nadal nie ma... Pomijając same bundle, zazwyczaj steamowskie gry najbardziej opłaca się kupować na Allegro, jest masa ofert z czasów przeróżnych promocji.
-
Jako, ze z nowych gierek gra tylko w Football Managera, to Steam dla mnie jest bardzo dobrą opcją. Moja ulubiona gierka wychodzi co roku zbugowana jak cholera i potrzeba sporo łatek, aby się dało grać, tak więc automatyczne aktualizowanie zaraz po odpaleniu gierki, to duży plus, nie trzeba się pieprzyć, szukać, ściągać itd., szczególnie jak się ma neta w miarę szybkiego.
Ogólnie zabawne jest to, ze gierki nawet nie są twoje, tylko masz prawo do ich użytkowania, jak się nie zgodzisz na politykę danej platformy to tracisz dostęp do twoich zbiorów. Mi to nie przeszkadza, bo jak pisałem nie gram w za wiele tytułów, ale jak ktoś ma ich sporo to może boleć.
-
Ogólnie zabawne jest to, ze gierki nawet nie są twoje, tylko masz prawo do ich użytkowania, jak się nie zgodzisz na politykę danej platformy to tracisz dostęp do twoich zbiorów.
To też jest ciekawa kwestia. Jakiś czas temu regulamin Steama przeszedł gruntowną przebudowę. Nie zagłębiałem się w to, o co w niej chodziło, ale pamiętam, że brak akceptacji zmian oznaczał zamknięcie konta bezpowrotną utratę dostępu do wszystkich gier zgromadzonych w bibliotece.
Poza tym, gdzieś tak z 1,5 roku temu przez 2 tygodnie nie mogłem zalogować się na Steam, bo program nie chciał uznać mojego hasła, a wszelkie próby odzyskania go kończyły się fiaskiem.
-
Zasadniczo używam: Steam, Origin, GOG i od biedy battle.net.
Z dwóch pierwszych zdecydowanie lepiej sprawdza się steam, możliwość offline, nie trzeba aktualizować, gigantyczna pula pozycji która stale rośnie. Dostęp do kolekcji niezależnie od miejsca ( to lubię bo zdarza mi się używać kilka maszyn) no i możliwość "pożyczania gier" family share (chyba tak to się zwało). Posiadacz gry loguje się na kompie rodziny/kumpla, instaluje grę, wylogowuje się. Kumpel ma do niej dostęp o ile właściciel w nią nie gra (nie testowałem).
Origin... w sumie mam tam całą kolekcję C&C i trzy różne BFy. Nie sprawiał mi zawodu do przedwczoraj kiedy to z ciekawości odpaliłem C&C 4 (syf jakich mało), jestem w połowie misji - połączenie zostało zerwane, dokonano autozapisu, dalszy postęp nie będzie zapisany (choćbyś odzyskał neta po sekundzie). Oczywiście to była gra w pełni solo.
GOG jest dobry głównie ze względu na swobodny dostęp do instalatorów i brak zabezpieczeń produktów.
battle.net to także klasyki, jasne nie jest konieczny ale cieszy np. możliwość wybrania dowolnej wersji językowej (np. W3). Do tego jeśli ktoś nie wie nierankingowe multi w StarCrafcie 2 jest darmowe od połowy stycznia.
Gierki nie są twoje bo w UE nie można blokować możliwości sprzedania używek. Osobiście wolałbym by na steamie można było handlować używkami, przy czym jakiś % szedł by do twórców. Wprowadzenie tego nie byłoby trudne biorąc pod uwagę że już teraz niewielki % z handlu kartami na rynku steama idzie do nich.
-
.
-
Kumpel ma do niej dostęp o ile właściciel w nią nie gra (nie testowałem).
O ile w nic nie gra. Trochę to całą zabawę utrudnia, no ale przynajmniej jest w ogóle taka opcja.
Gog pobrałem fallouta i słuch o nim u mnie zaginął.
Z tego co pamiętam, Bethesda z początkiem tego roku zagarnęła prawa do wszystkich tytułów spod tej marki i GoG po swojej promocji Fallouta musiał wycofać z oferty. Zobaczyłem do siebie z ciekawości - Fallouty nadal są w bibliotece.
Swoją drogą, przy Steamie przypomniała mi się kolejna rzecz - achievmenty. Celem samym w sobie nie są, ale często przyciągają mnie do spędzenia kilku godzin więcej przy niektórych produkcjach.
-
Swoją drogą, przy Steamie przypomniała mi się kolejna rzecz - achievmenty. Celem samym w sobie nie są, ale często przyciągają mnie do spędzenia kilku godzin więcej przy niektórych produkcjach.
Gorzej, że te achievementy pojawiają się w chyba każdej grze. W "The Walking Dead" na przykład osiągnięcia sprowadzają się do przejścia danego rozdziału w danym epizodzie...
-
No niestety w niektórych grach achivy masz nawet za przejście tutoriala... Cywilizacja 5 ma ich chyba powyżej 200. Osobiście podobały mi się osiągnięcia w HL2 a najbardziej w Episode One - przejdź grę wystrzeliwując jeden pocisk. Ten jeden jest wymagany do rozwalenia kłódki.
-
Tak się złożyło, że "zainstalowałem" dziś aktualizację do Origina. Na początku wyskoczyło mi, że waży... 10,58 GB, więc oczywiście kazałem jej spadać na drzewo. Potem dowiedziałem się z Internetu, że tak naprawdę waży trochę ponad 100 MB, ale i tak mnie to nie obchodzi. Pobrała się cichaczem, bez mojej wiedzy i wy*ebała mi wszystkie zmiany, jakie wprowadziłem w składach w Fifie 14 (a trochę tego było, bo zawsze sporo zmieniam). Ba, całą bazę z ModdingWaya (największy i najlepszy mod do tej gry) mi usunęła, zastępując ją oryginalną, choć wyłączyłem aktualizacje EA w selektorze. Jak ja nienawidzę tej platformy...
-
spoko, steam robi to samo. Najpierw autoaktualka AoDa choć miał zakaz jej ruszać (jeden bug strasznie ułatwiał przygotowywanie solucji wszelkiej maści, ofc po aktualce został naprawiony i **uj strzelił cały plan), potem sam z siebie wywalił mi CK2 (po czym się okazało, że wszyatkie pliki są na dysku, więc nawet nic nie ściągnął podczas ponownej 'instalacji').
niech już wyjdzie ten gog galaxy..
-
Są w ogóle jakieś inne duże platformy gier oprócz Steam, Origin czy Ubi?
Ciekawe jak będzie działał ten GOG Galaxy. Ile będzie miał bugów i dziur. :D
-
Jest jeszcze Desura pełna indie-śmieci.
GOG Galaxy: Z jednej strony to będzie społecznościowe gówno, możesz mieć ale nie musisz jak bodajże Raptr od AMD, z drugiej strony może być pomocne przy zgadywaniu się na multi.
-
tych platform jest od metra, każdy sklep sam w sobie przecież taką jest, tylko nie wszystkie mają luncher jak te najbardziej znane. Na marginesie, zaśmiecenie indie to powszechne juz wszędzie.
a ze galaxy to społecznościowe gówno.. nie gorsze od steama tbh. Jakby mozna bylo przypiąć do galaxy odpalanie gier steamowych, to ten drugi poszedłby chyba w permanentny tryb offline.
-
Pobieranie gier na Origin czysty masochizm, co jest z tym programem tak bardzo nie tak, że maksymalna prędkość jaką osiąga to 140KB/s.... Pozdro z zainstalowaniem Battlefield 3, który ma około 20 GB.
-
Raptem niecałe 42 godziny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A miałeś tą grę w jakiejś opcji prezentowej/bundle/darmo, czy kupione za ciężkie dolary? Może mają skrypt, który żydzi transfer na gry otrzymane za darmo / kupione po kompletnej taniości - w końcu hajs się musi zgadzać :^)
-
Chodzi mi głównie o Dead Space 3, którego mam z Origin Bundle, więc kupiony za 1$.
Na necie wyczytałem o sposobie an zniesienie limitów, o utworzeniu pliku w folderze Origin EACore.ini, ale nic mi to nie dało, no chyba że coś źle zrobiłem.
-
Ja wszystkie gry z Origina, Steama czy GOGa trzymam na dysku zew. jako kopie zapasowe. Wtedy tylko kopiuję do katalogu gry i przy instalowaniu sprawdza tylko czy pliki są.
-
Hatred, polska gra w której wcielasz się w mordercę i mordujesz wszystko wokół została usunięta ze Steam greenlight po kilku godzinach bez wytłumaczenia, dobra wypowiedź na ten temat:
http://www.youtube.com/watch?v=vFb06S6F0gA
-
tbh od początku ni rozumiałem tej dramy, nad hotline miami wszyscy się spuszają, tutaj nagle bycie psychopatą to problem..
-
Przy okazji to niezła reklama gry.
-
Coś o Nienawiści słyszałem na zagranicznych forach, ale dlaczego nikt mi jeszcze nie powiedział, że to polskiej produkcji gra? To dość ciekawe. W sumie powcielałbym się w Rodżera czy innego Lanzę i postrzelał do normalnych. Ale to temat na osobny wątek o grze.
Swoją drogą, najpierw ze Steama znika Paranautical Activity, bo jej twórca ćwierkał w przypływie gniewu, że zabije Gabena, teraz Hatred jest ściągnięta z Zielonego Światła... Chciałoby się powiedzieć, że Steam pozwala sobie na zbyt wiele, ale cóż - kto bogatemu zabroni, prawda? Para ma de facto monopol jako internetowa platforma do kupowania i pobierania gier, więc nie może zostać łatwo powstrzymana.
-
gra już wróciła, i to nawet z przeprosinami od samego Gabe'a.
C - bo to nie jest najistotniejsze. Zresztą co tu wspominać, jak bodaj szef projektu to jakaś ONRowa mutacja..
-
Konkurencja steamowi wyrosłaby bez problemu - to kwestia cen gier i dostępności (dobre serwery).
-
Brak syna bożego -GabeNa, który uratowałbym PCty po raz drugi, skutecznie niszczy konkurencje stima.
-
E tam. Który gracz kupuje na steamie, bo tam jest Gaben?
-
Zapewne twórca tego filmiku:
http://9gag.com/gag/aNoBObG
-
Udało się komuś z Was wylicytować jaką ciekawą pozycję na tegorocznej "promocji" Steam, ja osobiście zgarnąłem Alan Wake za 5200 kryształków. Ogólnie to zajebista sprawa, że można grę dostać za zebrane dotychczas przedmioty z ekwipunku Steam.
-
tbh dalej lepszy biznes robię sprzedając karty i kupując za uzbierane euro normalne gry niż licytując abstrakcyjne kryształy z którymi utknę jak nic nie wylicytuję
-
Jedna karta to jakieś 5-15 euro-centów. Karta jest warta 20 kryształów, tło w profilu chyba 80. O ile nie jest się wielkim zbieraczem fantów branie udziału w tych licytacjach nie ma sensu.
-
ok folks, nius dnia - GOG galaxy wszedł w fazę otwartej bety, dostępny jest tutaj http://www.gog.com/galaxy?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_content=game_subject&utm_campaign=Galaxy_Beta_Newsletter_EN . Co to GOG Galaxy? To taki steam, tylko pod gry z goga. Pozwala na multi, autoupadtey achiki i kupę innych rzeczy, tylko w odróżnieniu od steama jest całkowicie opcjonalny. Więcej info na stronie, ale osobiście bawię sie alphą przez cały weekend i szczerze mogę polecić, zwłaszcza jeśli ktoś tak jak ja ma już ponad 80 gier. To jak steam, tylko lepsze, choćby ze względu na więcej opcji sortowania i zwyczajnie wygodniejszy interfejs.
-
W sumie tydzień temu dostałem zaproszenie, sprawdzam...
Z tego co się orientuję gog przywraca multi w grach które go utraciły lata temu. GuRtowe "Noice" ode mnie.
-
I tak się czuje w ch*j oszukany przez gog, bo zapisałem się do beta testów za pierwszym razem, a zapro nie mam, AvP też nie mam.
Teraz sie zapisze. Może coś kopsną za beta testy.
-
Oho, steam pokazuje socjalizm z ludzką twarzą i po latach stwierdza, że zwrot kasy za towar który np nie działa należy się konsumentowi jak psu zupa. Szkoda że tak późno
-
Najpierw pousuwali niedziałające gry ;d
-
max payne czy jedi knight dalej są ;p
-
Ale one chyba działają.
-
max ma na grupie steam kupę topiców o tym jakie czary trzeba nad nim odprawiać by ruszył, JK z kolei jeśli działa, to bez muzyki. Cięzko to nazwać działającym produktem.
Poza tym ta "oferta" steam to też niezła granda, bo wydawca może sobie zastrzec, że jego gra jest non-refundable. Dla przykładu jedną z nich jest na przykład AC: Unity :d
-
Ale powiem wam, że tryb Big Picture wygląda bardzo ładnie. Nie wiem, jakie ma praktyczne zastosowanie na komputerze niepodłączonym do telewizora, który miałby trudność z udawaniem, że jest konsolą, ale jest śliczny.
-
Jak na razie jedynym minusem dla mnie w Big Picture jest to, że pokazuje mi wszystkie gry zamiast pominięcia tych w katalogu "śmietnik". Szkoda.
-
w sumie po co korzystasz z big picture atrion? Bo ty mi się z typem podłączającym kompa do tv nigdy nie kojarzyłeś :P
-
Oj wypróbować nie wolno? :D
-
zabrzmiało jakbyś z jakiegoś powodu używał :P
anyway, większy news - EA przenosi swój program access z xboxa na pecenty, za ~25 zł miesięcznie można pograć w cokolwiek z origina (a przynajmniej specjalnej originowej listy), zyskać dostęp do betatestów oraz specjalnych zniżek. Haczyk jest jeden, w momencie gdy przestanie się opłacać abonament wszystkie gry przestają działać póki nie wznowimy subskrybcji.
Dla mnie nic ciekawego zważywszy jakim badziewiem jest origin i 3/4 portfolio EA (a to co da się grać mozna kupić osobno i lepiej się na tym wyjdzie), ale może są tu więksi entuzjaści takich programów :p
-
Ciekawe podejście, bo 25 to nie jest tak wiele. Ale pewnie haczyków tam jest w cholerę ;d
-
news - gog ma własny early access. Od steamowego ma się różnić tym, że selekcja ma być ostra (by wykluczyć wyłudzenia) oraz zapewniać możliwość zwrotu pieniędzy do 10 dni od zakupu. Co wy na to, center?
-
Te co podali to nawet nawet gierki. Ale kasy brak bo bym wziął Project Zomboid.
Zwrot do 14 dni :P
-
my bad, z pamięc jechałem :P tak czy siak still better deal than steam :P
-
Na originie jako prezent specjalny gra NFS Most Wanted za free.
:D
Damn, wyprzedziłeś mnie - /dop. Lowcap
-
tyle lat używam i nie wiem, wyszukiwarka znajomych na steamie działa po nazwach konta i czy nicku steam?
-
Nicku. Nazwy konta są używane chyba tylko do logowania i robienia zakupów.
-
Dobra, odkopuję temat bo mam pytanie - Czy Steam to nadal zło, a GOG dobro? :O
Serio, hejt na steam trwał wiele lat (głównie ze względu na głupią politykę i problemy z serwerami w pierwszych latach działalności), a wychwalanie GOGa dotyczyło głównie tylko ich podejścia (brak DRM). Ale czy nadal jest to aktualne?
STEAM - przymus ciągłego bycia online nie jest już taki uciążliwy. Możemy grać online, a jakość usług internetowych w PL wzrosła do poziomu, że nam już to nie przeszkadza. Ściąganie gier i tak wymaga online. Poza tym dla game geeków są karty i "acziki", które, jeśli mądrze zrobione, pozwalają poczuć pewnego rodzaju wyzwanie (chyba, że dotyczą przejścia gry lub zebrania pierdyliarda bzdetów).
GOG - niby nie ma DRM, ale po wprowadzeniu GOG Galaxy większość ludzi i tak ściąga gry przez niego i jest ciągle online. Fakt, że nie ma żadnych securomów itp. sprawia, że tylko instalujemy i gramy (bez podawania dodatkowych kodów itp.). Możemy też ściągnąć instalkę na dysk i instalować kiedy tylko chcemy, ale do tego potrzebny jest większy dysk. Dla mnie minusem jest to, że wszelkie savy trzeba trzymać oddzielnie na dysku i pamiętać i ich kopiowaniu przy odinstalowywaniu gry. Steam przechowuje je u siebie i nie trzeba się z tym babrać (niby żaden problem, ale zapomnieć można). No i bardzo skromna ilość aczików (głównie wiesiek 2-3 i jakieś mniej znane gry).
Więc czy nie doszliśmy do punktu, w którym bycie online nie jest już takie złe? Mając słabe łącze sam robiłem backupy gier, żeby nie czekać godzinami na ściągnięcie. Ale teraz już tego nie robię.
No i punkt nr 2 - który serwis dłużej się utrzyma? Steam na pewno szybko nie padnie, a GOG? Co by było wtedy? "Kopiujcie na dyski, bo zamykamy serwery"?
Zapraszam do dyskusji :)
-
mylisz się w wielu sprawach Atrion :P
zacznę od save'ów - tam dupa a nie "steam ułatwia". Folder z save'ami jest tam gdzie umieści go twórca gry, czyli może to byc albo w "moich dokumentach", albo w folderze steama (do tego takim mocno zakopanym, bo w steamapps, common i dopiero folder gry - u goga masz od razu w folderze goga), albo w tak egzotycznym miejscu jak localfiles - wiem, bo tydzień temu taki backup robiłem :P Ba, zaryzykuję stwierdzenie, że gog jest lepszy, gdyż ZAWSZE pyta czy wywalic sama grę czy również save'y, zaś na steam klikasz "odinstaluj" i dalej jest loteria - daleko nie szukając, gdyby nie własna przezorność straciłbym save'y z Valkyrii gdybym wierzył steamowi.
to samo trwałość platformy - może i steam padnie później niż gog, ale jeśli już to zrobi, to powodzenia w backupowaniu i późniejszym odlapaniu tych gier, szukanie cracków included. Gog mimo pojawienia się galaxy daje możliwośc pobrnai instalatora na dysk, wiec mógłby paść nawet jutro a moje dotychczasowe zakupy są bezpiecne tak długo, jak długo będą na którymś z moich dysków.
No i najważniejsze - gog pilnuje co trafia na jego platformę oraz dba o to, by działało na coraz nowszych systemach, zaś steam pozwala na zalew crapu i traktuje wszystko jak twój problem, z wielkiej łaski pozwalając ci zażądać zwrotu pieniędzy jeśli grałeś krócej niż dwie godziny. Ofc na obu platformach trafiają się faile, ale gog rzadziej chowa głowę w piasek i udaje że nie widzi problemu.
achiki, karty - tbh w przypadku obu mam to totalnie w głębi serca morgardu :P Steam ma to może nieco czytelniejsze jak kogoś interesuje podsumowanie i się tym jara, ale dla mnie to był zawsze przereklamowany bajer
steam ma jednak jeden niewątpliwy plus - znacznie lepszy i powszechniejszy komunikator. Na plus zaliczyłbym także wygodę workshopu, ale to broń obosieczna - nigdy niewiadomo kiedy wróca do tego posranego pomysłu z opłatami, a do tego jak coś tam padnie luyb go wyłączą to nawet nie pobierzesz sobie instalatora tego moda, bo wszystko jest zautomatyzowane.
pobieranie jako takie to juz faktycznie mniejszy problem, ale mam wrazenie ze na gog jest jakieś płynniejsze.
-
btw, na steamie można grać przecież offline w SP, wiadomo, w MP ciężko byłoby grać offline. :V
-
Save - mi tam steam nigdy żadnego sejwa nie zgubił.
Żywotność - jak padnie GOG to i tak nie będę miał backupów. Nie trzymam ich po prostu. Mam dobre łącze.
Jakość gier - to prawda. Ogromny plus za to. Nawet early accessy są porządne, a nie kupy sklecane na szybko.
Acziki - są fajne i cicho! ;D
Ktoś inny doda coś od siebie? :)
-
@atrion
savey - to zagraj np w shoguna total war, Wastelanda czy wspomnianą valkyrię :D Mało gier trzyma save'y w folderze steama.
żywotność - nawet jakby miał paść, to na pewno nie z dnia na dzień, zdążyłbyś pobrać instalatory. Te na gogu i tak zwykle nie są od razu wypakowanymi cegłami po 60gb jak niektóre tytuły na steam. Nie sądzę by którakolwiek platforma miała paść w ciągu najbliższych 5 lat, ale opcja oferowana przez goga a ten moment jest lepsza w razie gdyby nagle obie platformy obrały kurs na gamespy :P
-
gram w total wary na steamie i usuwając zawartość lokalną, nigdy mi zapisów nie usunęło. :x
No i coraz więcej gier oferuje zapisywanie w steam cloudzie, vide Civi 5 czy ROME 2.
-
Bo steam jak robi wyprzedaż, to z roku na rok co raz drożej puszcza gry. Serio. Kupowanie bezpośrednio ze steam jest idiotyzmem. Gdyby nie Bundle, GMG czy też muve.pl nie miałbym połowy gier tam.
Natomiast na gog widać zawsze progress cenowy, jeżeli chodzi o gry. Pamiętam, jak polowałem na Dragonfalla. Najpierw było 33%, potem 50%, a kupiłem przy 75% zniżce. Ostatnio widziałem, że było 90%? Ale nie "steamowe" 90% jak w przypadku GTA V, gdzie dwa tygodnie przed promo zwiększyli cene, a potem "OMG 30% OFF!".
No i really, właśnie na gog weszła płatność złotówkami. Wcześniej była opcja dollar, albo euro, więc mogliśmy też wybrać, po którym kursie chcemy kupować. Steam natomiast? "Europa, to europa, żryjcie w euro".
No i żadna, ale to ŻADNA gra kupiona w sklepie stacjonarnym nie wymagała "aplikacji gog galaxy" albo "połączenia z internetem w celu rejestracji na gog.com", żeby odpalić. Steam robi tak od dawna.
-
Nie no, wiadomix, GoG jest spoczko.
Tylko, że tam są tylko gry redów, indie i dobre, stare gry. :V
Ciężko tam o jakieś inne AAA niż wiedźminy.
Chyba, że się mylę.
-
A kupujesz premiery AAA na steamie?
Ty obrzydliwie bogaty... Graczu.
-
Nigdy. :V
Co nie zmienia faktu, że jedyna gra AAA na GoGu to wieśmin.
-
gram w total wary na steamie i usuwając zawartość lokalną, nigdy mi zapisów nie usunęło. :x
chodzilo w kontekście robienia backupu - kopiując folder totalwara ze steamapps\common nie uratujesz save'ów, bo te są zakopane w jednym z windowsowych folderów. Usuwanie zawartości lokalnej im nie szkodzi, ale Valkyrii już tak :X
Ciężko tam o jakieś inne AAA niż wiedźminy.
Chyba, że się mylę.
gry deepsilver, nordica i paradoxu trafiają na goga jakiś czas po premierze, np Risen 3. Nie jest to może ten sam kaliber AAA co najnowsze AC, ale "wyższe stany średnie" też są na gogu.
-
Swoją drogą ciekawe czemu Risen 3 nie był na GOGu wcześniej. Czy czekali na edycję gold, czy po prostu nie dostali pozwolenia i tyle.
-
Na gogu nie masz DRMów. Czyli korsarze nie muszą się bawić w obchodzenie zabezpieczeń. Ba, jeśli gog galaxy wykryje grę korsarza, to wciąż można ją odpalić przez galaxy - nie można tylko ściągać zawartości dodatkowej i wykonywać acziwków.
-
Wszystkie gry z GoGa już od dawna wiszą na korsarskich zatokach. ;V
-
Nie zmienia to faktu, że nawet bez goga można by je było tam znaleźć.
-
Więc jest to tylko kwestia czy chcemy zapłacić za daną grę.
Pewnie to jest główny punkt dlaczego wydawcy się wahają przed wypuszczeniem na GOGa.
-
atrion - z obu powodów :P Najpierw czekali na gold, a potem odczekali aż DRMowe sklepy sie nachapią zanim zaryzykują na gogu. W przypadku gier DS to norma
-
GOG na plusie.
https://www.gog.com/connect
Można podpiąć konto steamowe pod goga, w ten sposób otrzymamy ekstra kopie niektórych gier. Ich liczba ma rosnąć.
-
Mi podłączyli po 2 dniach od "włączenia" tej opcji. Dostałem 3 gry. Czekam na kolejne ;D
-
czy tylko ja uważam, że nowy steam chat wygląda jak gówno? Jaki jest sens jego smartfonizacji, skoro w teorii używa się go głównie do rozmów podczas grania? :F
-
Chyba za mało grasz Sent w gry z gildiami/rozbuchanym socjalem, gdzie np. chcesz skrzyknąć ekipę do battle royale, bo już wracasz do domu tramwajem ;)
-
raczej wydawało mi się że na taką krótką wymianę trzech zdań by się zgadać z tramwaju stary czat w zupełności wystarczył i nie trzeba było utrudniać przez to życia całej reszcie. No ale moze po prostu nie doceniam ile osób na steamie tylko afkuje cały dzień i im czat na telefonie w zupełnosci starcza
-
BattleNet też zaktualizował czat kilka miesięcy temu i można teraz w zakładce "społeczność" tworzyć grupy. Samo Heroes of the Storm dostało wbudowany czat głosowy.
Sukces Discorda na pewno mocno zainspirował zmiany w innych komunikatorach.
-
akurat grupy czy czat głosowy to spoko opcje (pamiętam jakim bólem d było ustawianie steamowych konferencji), boli mnie tylko ten interfejs i wygląd okna rozmów :P
-
Jakby ktoś nie wiedział, Epic games na fali sukcesu fortnite odpala własną platformę do gier na wzór steama. Różnica ma być taka, że wydawcy dostaną większy procent zysku, zaś gracze mniej funkcji społecznościowych, nawet nie będzie możliwości pisania recek. Samo w sobie przeszłoby to może bez echa, ale Epic podpisał kilka umów na wyłączność, w tym między innymi na nowe Metro 2033 które początkowo miało trafić na steama. Ofc zrobiła się więc afera, że odbiera się wybór, chociaż tbh nie do końca ją rozumiem - czym to się różni od valve, które też wzięło HL2 na zakładnika, mimo że steam przez pierwszych parę lat był porażką?
Z weselszych newsów, gry paradoxu trafiają na goga nie tylko po latach, ale również na premierę - Imperator: Rome będzie pierwszą
-
Wiesz, The Division 2 ma zostać wydane tylko na Epic Store i Uplay, ale nad tym wrzawy nikt nie podniósł. Chodzi po prostu o to, że na Steamie już Metro można było preorderować. Trochę taka kicha się zrobiła w tym fakcie, bo przy ogłoszeniu był miesiąc do premiery. Trochę słaby czas na tak drastyczne zmiany.
Inna sprawa, że na Epic Store nie ma recenzji, słabo support itd. Rootuje im, żeby byli spoko, bo to zniszczy monopol steama. Którego używam, ale wole goga.
-
No z tym nagłym wycofaniem ze steama bez uprzedzenia to faktycznie był dick move, ale jak czytałem dyskusje odniosłem wrażenie, że najbardziej oburzeni byli ci, którzy i tak nie planowali gry kupować (a przynajmniej nie na premierę). No a przede wszystkim śmieszyły mnie teksty że oni nie chcą bo mają już steama i jak epic chce, to niech zrobi lepszą platformę i wtedy chętni na pewno się znajdą. Ta, na pewno, najlepiej świadczy o tym przykład goga, który ma chyba najbardziej user friendly platformę i przez pewien czas był nawet drugą największą platformą po steamie, po czym z hukiem z tego miejsca zleciał w okolice piątego-szóstego, bo EA, ubisoft i Activision uruchomiły swoje platformy biorąc swoje gry za zakładników. Morał z tej historii taki, że gracze nie porzucą platformy na której mają dziesiątki gier dla jednego nowego tytułu nawet wtedy, gdy konkurencja ma lepszą ofertę, a jedyne co może ich do takiej zmiany zmusić, to ekskluzywność danego tytułu. Zresztą nawet gog zdobył na pewien czas to drugie miejsce nie dzięki brakowi DRM, ale przede wszystkim dzięki ekskluzywnym starszym tytułom dostosowanym do działania na nowoczesnych systemach operacyjnych (a utrata ich ekskluzywnosci na rzecz steama po części przyczyniła się do wspomnianego zjazdu).
btw. Division tez sarkano, tyle ze mniej - pewno dlatego, ze i tak wymaga uplaya.
-
Fakt, faktem jest taki, że steam stał się serwisem spolecznosciowym. Jest tym dla graczy czym Facebook dla reszty. Z jednej strony rozumiem marudzenie, z drugiej strony cześć to fanboje z Gabenem na scianie w formie plakatu z doczepionym dildo.
Wiem tylko, ze Epic ma do nadrobienia sporo. To trochę jak w temacie MMO. WoW wychodził w czasach kiedy gracze więcej wybaczali, natomiast teraz jak wychodzą nowe, to nie mogą liznac potencjalu Blizzarda.
Ale trzymam kciuki za Epic. Mimo tych kijowych zagrywek.
Wysłane z chińskiego tostera przy użyciu Tapatalka
-
true.
Chociaż w jednym trza przyznać rację krytykom epica - jeśli platforma jest znana z tego, że jest dziurawa jak ser szwajcarski nie zabezpieczając dobrze nawet takich podstaw, jak dane twojej karty kredytowej, to może faktycznie wypadałoby ją najpiew dopracować, zanim zacznie się podkradać tytuły konkurencji. Aczkolwiek propsy za to, że będę mógł w końcu zagrać w Journey bez konieczności kupowania PS4.
-
...i właśnie o tym mówiłem - https://kotaku.com/facing-financial-pressures-gog-quietly-lays-off-at-lea-1832879826
C z tego, że gog jest najbardziej user-friendly, jak zaczęło grozić mu bankructwo, bo wydawcy odcięli go od gier, epic wymusza obniżkę marży, zaś wierchuszka z CDPu obudziła się z ręką w nocniku bo z goga pieniądze raczej tylko wyciągała by było na produkcję Cyberpunka, a teraz hajsów zaczyna im brakować na wszystko.
-
Szkoda, bo liczyłem, że z GoGa będzie fajna platforma, do gier niekoniecznie AAA i tych starszych.
-
"będzie" to trochę nadużycie biorąc pod uwagę, że jest na rynku od dziesięciu lat :D
Ale jest dobra wiadomość, gog na ryj się raczej nie wyłoży - jakimś cudem udało im się zdobyć ekskluzywne prawo do wydania pierwszego Diablo, które dzisiaj trafiło do sklepu :P W kolejce zaś czekają Warcraft 1 (również premiera w sieciowej dystrybucji) oraz warcraft 2, tak więc jest na co czekać!
-
Epic zalicza kolejne epic faile, a tymczasem gog prezentuje betę swojego Galaxy 2.0. W skrócie - jednym kliknięciem można do niego zaimportować gry z dowolnej innej platformy (steam, origin, nawet z konsol), śledzić achivementy swoje i znajomych, czatować ze wszystkimi znajomymi niezależnie od platformy której używają, customizować wygląd biblioteki dodając np. własne okładki gier (W KOŃCU kurła, brakowało mi tego od wprowadzenia nowego designu biblioteki 4 lata temu), zero szpiegowania danych, etc.
Na razie można się zapisać do bety, ale dla wszystkich ma być dostępny "wkrótce"