Forum RPG Center
Inne => Hobby => Literatura => Wątek zaczęty przez: Fenrir w Styczeń 17, 2016, 20:13:50 pm
-
Czy oprócz klasycznego papieru z nadrukowanymi literkami i poskładanego w pakiety używacie jakiś innych form? Audiobooki? E-booki? Braille?
-
Ja tam zawsze uważałem i będę uważać, że prawdziwej książki, papierowej - nie zastąpi nic. Bo tak
Mi osobiście poza zwyczajną książką zdarzyło się przeczytać ze dwa tytuły na komputerze i jedną na e-booku - dla mnie była to trochę męczarnia i bolący kataklizm dla oczu.
-
Lubię kupować książki. Mam wrażenie, że w ten sposób na moich półkach powstaje jakiegoś rodzaju kolekcja wiedzy, do której zawsze mogę sięgnąć. Poza tym wykorzystywanie wielu zmysłów przy przyswajaniu informacji poprawia wydajność, nawet jeśli bodźce mają mało wspólnego z treścią. Dlatego sam fakt, że musisz przewracać szorstkie strony itd. pomaga przy przyswajaniu informacji.
Niestety, ma to swoje wady - po pierwsze ostatnio coraz częściej sięgam po literaturę fachową/obcojęzyczną, co potrafi odbić się na kieszeni. Po drugie, miejsce na półkach mi się kończy. :P
-
czasem pdfy na kompie, ale to dlatego że nie mam czytnika i nie wszystko wyszło w papierze. Gdy jednak mogę sobie pozwolić, to wolę w papierze. Szkoda tylko że ceny są często tak zbójeckie, bo to również mnie ogranicza, nie mówiąc o wspomnianym miejscu :X
Za to nigdy chyba nie przekonam się do audiobooków. Czaję ideę audycji radiowych, ale just nope. Jak mam chwilę, to wolę po prostu samemu poczytać niż słuchać jak ktoś robi to za mnie.
-
Jak mam chwilę, to wolę po prostu samemu poczytać niż słuchać jak ktoś robi to za mnie.
Ja raz spróbowałem, po 10 minutach wyłączyłem bo nie pamiętałem o czym gość czytał.
-
Tylko papier. Nie znoszę czytać na ekranie, a audiobook byłby uciążliwy, jak się zamyślę i muszę wrócić parę linijek wstecz. Poza tym ta cisza i szelest kartek to coś, czego nie chciałbym wymienić na nic innego :)
-
Wiele książek przeczytałem na ekranie - nie przeszkadza mi to. Natomiast fakt, papier najlepszy. Aczkolwiek, drożeją książki za bardzo moim zdaniem. Dobrze, że są jakieś tańsze księgarnie internetowe, bo płacić 40 zł za książke w miękkiej oprawie, z ilościa stron nie przekraczającą 350 to skandal.
Miejmy tylko nadzieje, że ktoś nie wymyśli parodii, jaka jest chociażby w RFN. Otóż rynek jest tam tzw. kontrolowany, jeżeli chodzi o książki. W praktyce wygląda to tak, że nie można sprzedawać taniej, ani drożej od ceny, którą nałoży producent. Podobnie jest tylko z papierosami. Jest to niby sposób na "ratowanie małych księgarni, które nie radzą sobie z dużymi sieciami", ale rly? Mam to w dupie. U nas właśnie małe księgarnie są bardziej konkurencyjne, niż empiki, matrasy itd.
-
cały kapitalizm, przepisy i zasady są złe, chyba, że pozwalają nam na kartelowe zagrywki. Anyway przepis w naszych warunkach o tyle głupi że o ile może i faktycznie uciąłby monopolowe zagrywki empiku, to przy okazji dorżnąłby czytelnictwo do końca.
I też nie pamiętam kiedy ostatni raz coś kupiłem w papierze, chyba Metro 2033&34 na gwiazdkę 2014. Zaporowe ceny głównym powodem.
-
Ja ostatnio kupiłem w papierze Herezje Horusa kilka książek. Cyfrowo jest lepiej "na wynos".
A Empik sam się dorżnie głupią polityką cenową xd
-
Czytam dużo, głownie ebooki. Kilka powodów, oprócz oczywistego
(https://sc.mogicons.com/l/if-you-know-what-i-mean-127.png)
Ebook jest wygodny. Czytam dużo wielkich krów, wygodniej mi nosić tablet, z całą moją biblioteką, niż dwukilową cegłę, vide Malazańska KP.
Trochę nie rozumiem, dlaczego do drukowanych książek, nie ma dołączonej wersji mobilnej, przecież to byłoby takie wygodne, danie możliwości wyboru, czy chce dźwigać akurat teraz 1000 stronicowy tom, czy epuba sobie odpalić. :x
To jak z grami, fajnie mieć pudełka na półce, ale steam wygodniejszy. :)
A Audiobook to jakieś totalne nieporozumienie. Szybciej przeczyta się książkę niż go wysłucha, a puszczanie w tle? Chyba tylko wtedy gdy ktoś ma super podzielną uwagę.
-
Ej, ja audiobooka Diuny przesłuchałem całego robiąc mały remont kuchni xd No i dobre są jak np. biegasz ;)
-
Trochę nie rozumiem, dlaczego do drukowanych książek, nie ma dołączonej wersji mobilnej, przecież to byłoby takie wygodne, danie możliwości wyboru, czy chce dźwigać akurat teraz 1000 stronicowy tom, czy epuba sobie odpalić. :x
To jak z grami, fajnie mieć pudełka na półce, ale steam wygodniejszy. :)
sam w sumie sobie odpowiedziałeś, a porównanie do gier jest nadzwyczaj trafne, tylko trzeba je odwrócić. Z tego samego powodu nie dają ebooka dla którego nie dają klucza steam razem z grą odpalającą się bez niego z płyty, tzn "bo jeszcze odsprzedasz i będziemy do tyłu na kasie i nam miliony przejdą koło nosa!!111!!111jedenjeden!"
-
Tylko papier. Nic nie zastąpi prawdziwej książki.
Zapach tuszu i szelest kartek. Miłe wspomnienia z dzieciństwa. Najlepsze moim zdaniem są te starsze.
A audiobooki? Tylko słuch. Drętwe i sztuczne słowo.
Gdy czytasz, gdy zanurzasz się w treści możesz samemu wykreować świat przedstawiony w powieści. Wyobrazić sobie wszystko. Stworzyć archetypy postaci. A inne opcje? Nie zapewniają takich wrażeń :/
-
starsze mają tę wadę, że łatwo się rozklejają, a ciężko to naprawić :P Juz nie mowie o papierze ktory z czasem coraz gorzej sie trzyma, az sie zaczyna kruszyc cały :P ot, skrzywienie zawodowe :p
-
I to jest ich urok. Trzeba o nie dbać, należycie je traktować, a mimo podeszłego wieku będą mogły wciąż być w znośnym stanie.
Chyba, że ktoś ich nie szanuje, rzuca gdzie popadnie, albo co jeszcze gorsza zagina rogi, by zaznaczyć ostatnio czytaną stronę. Takich aktów wandalizmu nie można darować. Trzeba to tępić.
-
mimo wszystko gdy przy przewracaniu kartek zostają ci one w dłoni bo klej ze tarosci puszcza lub wręcz się drą, to jest to wkurzające niz urokliwe :P I nie ma nic do dbania, tylko do technologii produkcji kleju i ów papieru - ten ostatni jest kwaśny, im wiecej lat ma tym bardziej kruszeje, do tego stopnia, ze nawet leżąc na półce kawałki zaczynają w pewnym momencie odpadać :p
-
Ja tam lubie moją elektroniczną biblioteczkę. :V
-
Trochę mnie zawsze śmieszyło szczerze powiedziawszy to, że niektórzy dostają zawału i palpitacji jednocześnie gdy widzą połamany grzbiet, poniszczoną okładkę czy zagięte rogi. Ja przyznam szczerze mimo iż książki baaaardzo lubię to nie szanuję ich zbytnio jako przedmiotów. Cierpią głównie na to, że zawsze ze sobą jakąś zabieram i siłą rzeczy niszczy się trochę w plecaku, torbie czy wciśnięta za pazuche. Nie mam też z tego wyrzutów sumienia, a są ku temu dwa powody.
Primo. Mimo wszystko wyznaję zasadę, że dopóki książka jest czytelna i nie śmierdzi to jest w porządku, gdyż jednak treść jest ważna.
Drugie Primo. Nawet jeżeli książka nie jest już czytelna to na szczęście Jan Gutenberg w XV wieku wynalazł druk, więc książka ta została prawdopodobnie wydana w tysiącach egzemplarzy co czyni ją tylko masą papieru z tuszem na wierzchu.
-
masą papieru z tuszem na wierzchu.
Dalej, drogą masą papieru z tuszem na wierzchu.
-
fenrir - zależy. Takiego metra byloby mi szkoda, bo ma ładą okładkę i grzbier, fajnie wiec prezentują się na półce. Na pewno nie mam jednak takiego pierdolca jak kumpel z dziecinstwa co bal sie zbyt mocno odginac okladki, bo zniszczy się jego "mint condition".
i podbijam legiona, kupno nowej to jednak spory koszt, plus są różne wydania oraz tłumaczenia, o różnej dostepności ;p
-
Kiedyś zagłosowałam na tradycyjną książkę, ale teraz coraz bardziej skłaniam się ku e-bookom, bo:
- Kindle Paperwhite, sprezentowany ostatnio przez znajomych, rozwiązał mój problem nieprzyjemnego naświetlania oczu przez elektroniczne wyświetlacze. Komfort czytania jak przy papierowej książce.
- Rozwiązany problem gabarytowy, co przydaje się zarówno w podróży (nie wszystkie książki zmieszczą się do torebki lub schowka w samochodzie), jak i w domu, gdzie prawie dobiliśmy już do regałowego limitu książek i planszówek.
- Ebooki są tańsze, bo odchodzą koszta drukowania i transportu, a autor i tak dostanie swój procent wsparcia.
Natomiast nie mogę przekonać się do audiobooków. Zawsze gdy mąż prowadzi samochód, ja czytam książki na głos. Próby zamiany tego na audiobooki ujęły sporo uroku, a w pracy słucham innych rzeczy (na fabule książki trudno się wtedy skoncentrować).
-
Update po roku: w końcu przekonałam się do audiobooków. Dobre do słuchania w pracy, jeśli akurat mam bardzo mechaniczną robotę nie angażującą zbytnio myślenia :P
Korzystam obecnie ze Storytela, który za 30 zł na miesiąc oferuje nielimitowany dostęp do całej biblioteki. Ta póki co pod względem ilości tytułów prezentuje się dość biednie, ale stopniowo rozszerzają ją. Usability samej apki trochę ssie (w porównaniu chociażby z takim Spotify), więc polecam przeglądania katalogu przez przeglądankę.
-
Swoją drogą Ka, jak obecnie wygląda sytuacja na rynku czytników ebooków? Te, które można dostać dzisiaj, są faktycznie jakoś wyraźnie lepsze od tych sprzed roku czy dwóch?
Bo ciągle się nad jakimś zastanawiam, ale też ciągle się nie umiem zdecydować, zwłaszcza że kosztują niemało :|
-
Szczerze: nie wiem ;)
Kiedyś kolega robił konkretniejsze rozeznanie wśród czytników i stwierdził, że w owych czasach Kindle Paperwhite prezentował się najbardziej atrakcyjnie. Posiadam tylko ten i nie mam porównania do innych modeli.