grałem z kupionym karolkiem, ale od tej późniejszej daty startowej, bo kontynuowałem save'a. Tylko raz zacząłem karolkową kampanię, ale jakoś nie miałem do niej weny. Z tego co jednak widziałem chuj z frankami, bo są zajęci samymi sobą i (jak karolingowie w 860) dość łatwo się rozpadają, biją ze sobą i tak dalej. Trochę gorzej z abbasydami, bo dekadencja znowu jest przegięta w drugą stronę i z tego co ludzie pisali na forach mogą się albo rozpaść od razu, albo (jak w mojej kampanii 860) w 75 lat zamienić bizancjum w skonwertowaną na islam prowincję.