crusader kings 2. Ale kiedy raptem dwoma władcami (inna sprawa że panującymi łącznie 100 lat) jako bizantyjski Basileos udało mi się rozbić imperium arabskie Abbasydów (a skubańce mieli ponoć w wewnętrznym kryzysie być :x), zakończyć wielką schizmę na korzyść prawosławia oraz restaurować Imperium Romanum to trochę mi się znudziło. Inna sprawa, że kiedy byłem zajęty sprawami wschodnimi, na zachodzie wyrosło imperium Ummajadów, którzy u progu X wieku otrząsnęli się wreszcie z marazmu po klęsce pod Poitiers i wykorzystując rozbicie wewnętrzne Franków wschodnich zajęli niemal całe ich terytorium, wchłaniając powstałe w międzyczasie Królestwo Akwitanii, zatrzymując się dopiero na resztkach królestw Burgundii, Lotaryngii, Włoch (poprzez dynastyczne koneksje zajęli oni bowiem tereny Fryzji) oraz częsciowo Niemiec i tego co zostało po frankach (inna sprawa że ich w międzyczasie zislamizowało pod wpływem kultury zwycięzców i równie dobrze moge ich traktować jak arabów), więc przydałoby im się dać nauczkę... podobnie jak tym barbarzyńskim uzurpatorom. W końcu żal nie wykorzystać nowego pretekstu wojennego jakim jest rekonkwista.. Senatus et Populusque Romanus!