Chuj mnie warunki.
Jako warunki mam na myśli również to, że ruch jest znikomy. Jaka to przyjemność rozpędzić się, skoro zaraz trzeba dawać po hamulcach, bo naprzeciwko dostrzega się jadące równolegle tiry?
Pytam się, co takiego Ci ludzie na drogach odwalają, że w piękny, słoneczny dzień, bez opadów i wiatru, dzieją się takie rzeczy?
Myślą tylko o sobie, a trzeba myśleć również za tych co są przed nami i za nami.
Wiesz co, Krzysiu? Coraz więcej widzę, jak wylewa się z Ciebie żółć, marudzisz w niemalże każdym aspekcie, non stop Ci coś nie pasuje. Czasem się serio zastanawiam, co się w Twoim życiu takiego wydarzyło, że stałeś się taki zgorzkniały i oschły. Dlaczego kiedyś potrafiłeś poheheszkować w internetach, a teraz tylko sam negatywny wydźwięk. Kiedyś to nawet można było wyczuć w Twoich postach bardziej lżejsze podejście do życia.
Teraz jesteś w przededniu założenia własnej rodziny. Z fusów mogę Ci wywróżyć, że z takim nastawieniem zostanie właśnie takim kolejnym zgorzkniałym Januszem. A po latach szczytem rozrywki będzie dla Ciebie spędzenie niedzieli w markecie ze swoją Grażynką, jeszcze dodatkowo marudząc non stop na ceny, rozmiary, kolory - jednym słowem - wszystko.
Pozdrawiam. Bez trollowania. Wreszcie Ci to napisałem.