To, że przez ostatnie lata stałem się zgryźliwy - fakt.
Ale co ma do tego fakt, że nienawidzę kurw, co szaleją za kółkiem?
Mówiłem tylko i wyłącznie o Twoim sposobie wypowiadania się, co obrazuje podejście do życia.
I nie stałeś się zgryźliwy, mój drogi. Zgryźliwość może być również pozytywna. Ty jesteś po prostu zgorzkniały, stetryczały. Nie emanuje z Ciebie ta chęć do życia, co kiedyś.
Zresztą patrząc po rówieśnikach widzę to samo. Gdzieś z nich radość ulatuje. Ja mam wprost przeciwnie. Na początku dwudziestki czułem się bardziej smętny niż teraz - przy jej końcu. W chwili obecnej cieszę się życiem na całego i staram się do wszystkiego podchodzić pozytywnie, pogodnie. No lekko mi się żyje po prostu.
Nie powyżej 50km/h tylko przekroczenie o 50km/h, czyli zabiorą ci prawko jak będziesz miał powyżej 100, a nie powiedzmy 51
Pamiętam, że jak wprowadzili to obostrzenie to do części kierowców (w tym mnie) doszła wiadomość, że chodzi o 50%, a nie 50 km/h. I jeździłem przez pewien czas te 74 km/h w zabudowanym. :D
Z góry uprzedzając spadające na mnie gromy - jako "zabudowany" w powyższym zdaniu miałem na myśli teren, gdzie znaki stoją, ale zarówno po lewej jak i po prawej mamy pola.