temu, żeby termin był terminem, a nie komedią. jak dołączałem do ŚP, standardem były 3 tygodnie terminu. co i rusz było wydłużanie o tydzień, do 4, więc ktoś startowo dał 4 tyg zamiast 3, z zamiarem uniknięcia przedłużki. minęły 3 miechy i każdy dawał 4, po czym przedłużał do 5. za moment będzie 5 tygodni standardu, tylko po to, byś mógł częściej przypominać że zostało jeszcze tyle i tyle czasu.
...nawet nie zauważyłem tej tendencji.
A moje przypominanie pełni ważną rolę: by inni czuli upływający czas i zwiększyć szansę, że jednak coś dostarczą.
wczoraj na curse yuki żartowała żeby zrobić konkurs błyskawiczny, 2h na napisanie pracy. jak tak na to patrzę, to może jest w tym metoda-robić konkursy z 1 tygodniem czasu, bo po co więcej jak każdy pisze ostatniej nocy i płacze o przedłużenie
I to jest myśl. Tydzień-dwa tygodnie z gwarantowanym przedłużeniem. Nie wiem, czy ty jesteś nowy, ale Youkata na pewno i powiem wam, że taka prawidłowość rzeczywiście istnieje, przynajmniej w moim przypadku. Jest dokładnie tak, jak mówisz: wszystkie te tygodnie się dla mnie nie liczą, bo nieironicznie zaczynam prace dopiero, gdy liczbę pozostałych dni mogę policzyć na palcu jednej ręki.
EDIT: może bez tej gwarancji, bo wtedy uczestnicy dojdą do wniosku, że co im za różnica.
Także ten, weź ty już spierdalaj.
Synek, ale ty z takim słownictwem się tu nie pokazuj.
Masz reprezentować Królestwo.
A że mi się nie chciało, to tak było, potwierdzam.
No co mogę rzec? Nie pamiętam już okoliczności. Inny konkurs, inny czas, inne priorytety. Dla pocieszenia powiem, że to do tej pory był jednorazowy wybryk z mojej strony.