Okej, nadrobiłem sobie F1 w trzy dni, teraz trzaskam trochę dłużej F2. Właściwie został mi tylko oil rig, ale latam po mapie i bawie sie w palenie ludzi miotaczem ognia i trzaskanie ich power fistami z perkiem "Slayer". Wspomniany "Slayer" jest strasznie przekoksany, bo 90% uderzeń w oczy kończy się ślepotą. Potem może dla jaj spróbuje wykończyć Horrigana 1 vs 1 w melee.
I powtarzam, Charyzma przydaje sie znikomo w Falloutach. Wszystko załatwiasz wysokim współczynnikiem Speech. Momenty, w których przydaje się Charyzma to:
- bajerowanie T-Raya, że jesteśmy od Bishopa
- spanie z Mirią/Davidem
- jakość seksu z Panią Bishop i możliwość zdobycia Pip Boyowego Ulepszacza Mowy (czy jakoś tak)
- ilośc towarzyszy
Reszta stuffu? Wszystko Speech i ewetualnie inteligencja (np. info o Endorphin Blockers od Myrona).
Mam otagowane Smal Guns, Speech i Unarmed. Dodałem teraz Big Guns za pomocą "Tag!", ale to dla zabawy, bo mam miotacz ognia ulepszony, a się nigdy nim nie bawiłem.
Cassidy rządzi jednak jako towarzysz. Komentarze i Gauss Rifle w łapie - miód.