Pewnie to miało maskować miejsca, gdzie do akcji wkracza komputer sklejając wszystko w całość, ale fakt faktem nie wszędzie to wyszło. Na mapie z mchem jest to niewidzialne, na tej z duchem i futrzakiem na kilometr wali sztucznością i renderami tylko udającymi plastelinę (czyżby kasy faktycznie starczyło na styk?), ale może jakieś dodatkowe efekty to zamaskują. Do premiery jeszcze kilka miechów w końcu mają.
A tym neverhoodem bym się nie przejmował, bo na współczesnym systemach i tak działa pewno byle jak, tu byliby potrzebni magicy z goga. Problemem jak zwykle są oczywiście pogmatwane prawa autorskie.